9

4.8K 282 204
                                    

Pov George

  Wstałem około 9. Dream'a nie było już obok mnie. Po chwili poszedłem do kuchni. Zauważyłem ze w lodówce nie było mleka. Poszedłem się ubrać. Gdy się przebierałem usłyszałem otwieranie drzwi. Schowałem piżamę i wyszedłem z pokoju. Skierowałem się do kuchni gdzie znajdował się Dream. Zauważyłem ze rozpakowywał zakupy więc postanowiłem mu pomóc. Po rozpakowaniu zakupów usiedliśmy na kanapie włączając jakiś losowy program.

- George? - zaczął niepewnie.

- Tak? - oderwałem wzrok od telewizora i spojrzałem na Dream'a.

- Bo jak byłem na zakupach... Zadzwoniła moja siostra i... Będę musiał wcześniej wrócić do domu.

- Czemu? - powiedziałem smutno.

- Moja mama jest w szpitalu i za 2 dni muszę wrócić.

- Okej - straciłem dobry humor.

  Wiem ze Dream martwi się o swoja mamę, ale szkoda ze nie spędzimy więcej czasu ze sobą. Miałem nadzieję ze uda mi się powiedzieć mu co do niego czuje albo po prostu będę mieć więcej czasu na przygotowanie się do wyznania mu tego.

Pov Dream

  George oglądał program, ale mnie on nie interesował. Siostra nie chciała mi mówić co się stało mamie. Powiedziała ze powie mi na miejscu. Martwiłem się o nią. Z racji ze za 2 dni wyjeżdżam postanowiłem jutro zabrać George'a do wesołego miasteczka. Gdy George oglądał ja postanowiłem się mu poprzyglądać. Nawet nie zauważyłem kiedy George również się zaczął na mnie patrzeć. Po chwili Gogy się do mnie uśmiechnął wiec odwzajemniłem uśmiech. Minęło parę minut aż w końcu oderwaliśmy wzrok od siebie. Wstaliśmy i poszliśmy zjeść śniadanie. Dzień minął nam spokojnie. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy i oglądaliśmy różne filmy.
Dość późno położyliśmy się spać.

*Następny dzień*

Pov George

  Spałem sobie spokojnie gdy nagle obudził mnie Dream. Nie chciało mi się wstawać ponieważ miałem fajny sen, a śniło mi się ze razem z Dream'em spędzaliśmy razem święta. Byli tam Karl, Sapnap, Tracy, Quackity i oczywiście ja i Dream. Potem wyszliśmy na dwór i się wszyscy świetnie bawiliśmy ale ten fajny sen przerwał mi niestety Dream.

- Czemu mnie tak wcześnie budzisz? - spytałem jeszcze trochę zaspany.

- Jakie wcześnie jest 10 rano. A teraz wstawaj i się szykuj bo za dwie godziny jedziemy.

- No okej.

  Wstałem biorąc ciuchy po drodze do łazienki. Szykowanie zajęło mi około godziny ponieważ się nie spieszyłem. Udałem się do kuchni gdzie czekało na mnie śniadanie. Dosiadłem się do Dream'a i zacząłem jeść.
Podczas śniadanie dużo rozmawialiśmy więc jedzenie śniadania trochę czasu nam zajęło. Sprzątając po sobie ubraliśmy bluzy ponieważ dzisiaj było trochę zimno.
Wsiedliśmy do taksówki którą najprawdopodobniej Dream wcześniej zamówił. Nawet nie wiedziałem gdzie jechaliśmy ale nie pytałem bo chciałem mieć niespodziankę. Po jakiś 10 minutach byliśmy przed galeria. Jechaliśmy winda na samą górę i już wiedziałem ze idziemy do kina. Byliśmy już przed kinem, czekałem aż Dream kupi bilety i popcorn. Zaraz po kupieniu wszystkiego podszedł do mnie i dal mi popcorn i napój. Udaliśmy się do sali i usiedliśmy na wybranych miejscach. Po reklamach zaczął się film. Wybrał film romantyczny. Szczerze? Trochę sie zdziwiłem bo nigdy nie widziałem aby Dream oglądał filmy romantyczne. W połowie filmu głowni bohaterowie byli na spacerze i złapali się za ręce. Po chwili poczułem jak Dream kładzie rękę na mojej. Spojrzałem na niego i się zarumieniłem. Na szczęście było ciemno wiec nie mógł tego zobaczyć. Wróciłem do oglądania filmu. Po skończonym filmie udałem się jeszcze do toalety i wróciłem do Dream'a.

- Jak ci się podobał film? - spytał uśmiechając się do mnie.

- Był fajny, a końcówka była dość wzruszająca. Mam pytanie od kiedy oglądasz filmy romantyczne?

- Nie oglądam po prostu widziałem zwiastun tego filmu i wydawał się ciekawy więc postanowiłem cię na niego zabrać.

  Dream cały czas się uśmiechał a ja nie mogłem przestać się patrzeć. Ma śliczny uśmiech i mógłbym na niego patrzeć cały czas. Wychodząc z galerii postanowiliśmy ze tym razem nie zamówimy taksówki tylko pójdziemy pieszo. Dream mówił ze dojście na miejsce zajmie nam około 30 minut. Szliśmy wygłupiając się przez co ludzie patrzyli na nas jak na debili. Ale kto by się tym przejmował jeśli ma się obok osobę która się kocha. Prawie będąc na miejscu już widziałem z daleka ze idziemy do wesołego miasteczka. Ucieszyłem się bardzo bo nigdy nie byłem w wesołym miasteczku. Złapałem Dream'a za rękę i pociągnąłem go w stronę kasy. Uśmiech nie schodził mi z twarzy cieszyłem się się jak małe dziecko. Po zakupie biletów. Weszliśmy przez wielka bramę i udaliśmy się na pierwszą atrakcje. Zbliżał się wieczór a my nie obeszliśmy wszystkich atrakcji było ich ze nie dało się pójść na wszystkie postanowiliśmy ze pójdziemy na diabelski młyn. W drodze na ostatnia atrakcje poszliśmy po watę cukrową. W tym czasie gdy ja czekałem na nasze waty Dream gdzieś poszedł. Gdy już odebrałem waty zauważyłem jak Dream wraca z czymś w ręku. Podszedł do mnie odebrał swoja watę a mi wręczył pluszowego pingwina. Przytuliłem Dream'a w podziękowaniu i udaliśmy się do kolejki na diabelski młyn. Przed wejściem zdążyliśmy zjeść i weszliśmy na atrakcje. Dream usiadł na przeciwko mnie. Gdy byliśmy na górze Dream usiadł obok mnie. Patrzeliśmy przez chwilę sobie w oczy. To był moment w którym chciałem i byłem gotowy wyznać mu co do niego czuje ale gdy zdążyłem cokolwiek powiedzieć Dream się do mnie przytulił. Przez chwilę byłem zdziwiony ale zaraz odwzajemniłem przytulasa. Kochałem się do niego przytulać czułem się wtedy tak bezpiecznie. Gdy zbliżaliśmy się do zejścia na dół oderwaliśmy się od siebie. Tak bardzo chciałem żeby to trwało wiecznie ale niestety nie mogło. Wyszliśmy i udaliśmy się do wyjścia. Myślałem że będziemy szli do domu ale Dream złapał mnie za rękę i pociągnął w przeciwna stronę. Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Byliśmy nad jeziorem gdzie na trawie był położony koc. Dream puścił moja rękę dopiero jak położyliśmy się na kocu.
Leżeliśmy i oglądaliśmy gwiazdy.

- Dziękuję. - powiedziałem zerkając na niego.

- Za co? - położył się na boku żeby mnie lepiej widzieć.

- Za dzisiaj i ogólnie za wszystko. Ten dzień był chyba najlepszy w moim życiu.

Dream już nic nie odpowiedział tylko się uśmiechnął i złapał mnie za rękę widząc ze trochę mi zimno. Jeszcze z 15 minut leżeliśmy ale postanowiliśmy się zbierać. Dream wziął koc i zarzucił mi go na plecy. Owinąłem się nim i zaczęliśmy wracać do domu. W drodze dużo myślałem, żałowałem ze nie powiedziałem mu co do niego czuje. Jutro już wylatuje i najprawdopodobniej mu tego nie powiem. Tak bardzo nie chciałem aby wylatywał. Najlepiej bym go zatrzymał albo poleciał z nim ale nie mogę. Byliśmy już w domu. Było trochę późno ale Dream musiał się jeszcze spakować więc postanowiłem mu pomóc. Pakowanie zajęło nam godzinę a  potem wykonaliśmy wieczorna rutynę i poszliśmy spać.


Stay with me - Dream x George Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz