Kłamstwo ma krótkie nogi

5 2 0
                                    

- Halo Jenny, jesteś tam?
- Co? Przepraszam nie słuchałam.
- Ja ci tu opowiadam o spędzonym wieczorze z Sam'em, a ty się gapisz w telefon.
- Z kim?
- Aha, nie ma to jak przyjaciółka.
- No przepraszam Eva. Opowiedz jeszcze raz, kim jest ten Sim czy jak on miał.
- Sam! I jest moim chłopakiem.
- Ty masz chłopaka?
- Rozmowa z tobą nie ma sensu. Idę spać.
- Dobranoc.

(Konwersacja Jenny i Luke'a)

Luke: Spotkamy się jutro?
Jenny: Nie wiem, zobaczę.
Luke: Długo mnie będziesz trzymać w niepewności?
Jenny: A nie ma już tej laski w twoim domu?
Luke: Nie ma, jak chcesz to przyjdź i zobacz.
Jenny: Wierzę na słowo.
Luke: To jak? Jutro 19.00 u mnie?
Jenny: Może.
Luke: Super.
Jenny: Ale ja się nie zgodziłam.
Luke: I tak wiem, że przyjdziesz. Dobranoc 😚
Jenny: Pa

Rano Jenny obudził dzwonek telefonu.
- Kto jest takim debilem, że dzwoni do mnie o 06.00? - Powiedziała do siebie Jenny.

- Halo?
- Cześć piękna. Jak tam poranek?
- Luke ty idioto, wiesz która jest godzina?
- 06.00
- No właśnie. Czego chcesz?
- Usłyszeć ciebie.
- W takim razie usłyszałeś, pa.
- No poczekaj. Nie chcesz pogadać?
- Jakoś nie mam ochoty na rozmowy przed 09.00
- To zadzwonię o 09.01. Śpij dobrze.

- Z kim gadałaś?
- Japierdziele, Eva jak mnie przestraszyłaś.
- Chyba masz coś na sumieniu.
- Ciekawa jestem co?
- No dobra, z kim gadałaś?
- Koleżanka do mnie dzwoniła, pytała o notatki.
- A czy mi jedzie tu czołg? Nie ściemniaj. Mów!
- Rozmawiałam z Luke'm.
- Co?! On cię oszukał, a ty z nim rozmawiasz.
- Ludzie zasługują na drugą szansę.
- Ale on nie. Czemu ty nie możesz mnie raz posłuchać?
- Jestem już dużą dziewczynką, poradzę sobie.
- Niech ci będzie.
- Pójdziesz dziś ze mną do sklepu?
- Jasne, a po co?
- Chcę sobie kupić coś ładnego. Idę dziś do Luke'a.
- No dobra, tylko pamiętaj jak nie chcesz czegoś robić to się nie zmuszaj. Daj sobie czas. Wiesz o czym mówię? Chyba nie chcesz być teraz w ciąży?
- Eva, zachowujesz się jakbyś była moją matką.
- Po prostu się niepokoje.
- To przestań.
- No dobrze, chodź do tego sklepu.
- Idę.

Dziewczyny po 30 minutach dotarły na miejsce. Chodziły po sklepach i wybierały sukienki.
Po udanych zakupach, kierowały się do wyjścia. Jednak coś zwróciło uwagę Evy.
- Chowaj się za fontanną. - Powiedziała Eva, pchając przyjaciółkę.
- Ej, co ty robisz?
- Ciszej bądź. Patrz, czy to nie twój Romeo?
- Co on tu robi? W dodatku z jakąś dziewczyną?
- Nie wiem, ale warto się tym zainteresować. Wchodzą do kawiarni. Idziemy.

(Rozmowa Luke'a z nieznajomą)
- Ale wiesz, że nie będzie łatwo? - Powiedziała dziewczyna.
- Wiem, ale dam radę.
- No nie wiem. Zamierzasz o tym powiedzieć tej Jenny?
- Zwariowałaś? Nie ma opcji.
- Stąpiesz po cienkim lodzie.
- Trudno.

- Dobra, chodź Jenny. - Powiedziała Eva odciągając przyjaciółkę.
- On chce mnie znowu okłamać?
- Nie wiem, zapytasz się go co dzisiaj robił i zobaczymy. Narazie chodźmy do domu.
- Dobrze.

Po paru godzinach Jenny była gotowa do wyjścia. Z jednej strony chciała wierzyć, że chłopak powie jej całą prawdę, a z drugiej nie widziała na to szans.

Kiedy dziewczyna była na miejscu, od razu zalewała Luke'a pytaniami.
- Jak spędziłeś dzisiejszy dzień? Gdzie byłeś i z kim?
- Spokojnie, to nie komisariat. Najpierw zjedzmy, na rozmowę przyjdzie czas.
- W porządku, ale obiecujesz, że odpowiesz na wszystkie pytania i szczerze?
- Tak, w końcu ci coś obiecałem. Jak makaron?
- Dobry.
- Serio?! Męczyłem się nad nim cały dzień.
- A mi się wydaje, że robiłeś coś innego.
- Co niby?
- Nie wiem, chyba nie siedziałeś cały dzień w domu.
- No, wyszedłem sobie na godzinkę.
- Gdzie?   
- Na spacer, nic wielkiego.
- A z kim byłeś?
- Sam, zupełnie sam. Tylko ja i drzewa.
- I przez cały dzień z nikim się nie spotkałeś.
- Oprócz ciebie, z nikim.
- Najadłam się, dziękuję.
- Zaraz, gdzie idziesz?
- Do domu.
- Ale co się dzieje?
- Okłamałeś mnie. Tobie nie można ufać.
- Ej, poczekaj. Powiem ci prawdę. To nie ja zrobiłem kolację, jest z restauracji.
- Dupek.
- O co ci chodzi?
- O to, że nie byłeś na spacerze, tylko w galerii z jakąś dziewczyną.
- Śledziłaś mnie?!
- Byłam po prostu kupić sobie jakąś sukienkę
- Wyglądasz w niej naprawdę pięknie.
Luke podszedł do dziewczyny i zaczął ją całować. Jenny zanim się obejrzała, była już w sypialni z chłopakiem.

- Luke puść mnie. Okłamałeś mnie.
- Wszystko ci wyjaśnię.
- Za późno. Dobranoc.
- Ale Jenny...
Wypowiedź chłopaka, przerwał trzask drzwi.
Jenny zamówiła taksówkę i wróciła zapłakana do domu.
... 
 

ObjecujęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz