Pov. Pascal
Po krótkim czasie zajechałem pod dom szefa. Mężczyzna wyszedł z grymasem na twarzy, kierując się w moją stronę. Wysiadłem i otworzyłem mu tylne drzwi.
-Długo cię nie było.- Burknął, nawet na mnie nie spoglądając.
-Przepraszam Señor Cabeza, były korki.- Odpowiedziałem wsiadając za kółko i ruszając. W lusterku zauważyłem, że mężczyzna się po coś schyla, a następnie podnosi szminkę Eleny. Zalał mnie zimny pot. Musiała zapodziać się w tedy, kiedy wysypałem jej zawartość torebki, szukając kluczy do domu. Cabeza zmarszczył brwi przyglądając się przedmiotowi.
-Nie sądziłem, że masz taką drogą dziewczynę. Szminka Chanel...- Stwierdził podejrzliwie.
-Przecież wie Pan, że nie mam dziewczyny. Zakazał mi Pan tego, wchodząc w ten biznes.- Orzekłem spokojnie.
-To skąd, do cholery masz to?- Spytał i podniósł rękę ze szminką. Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Mężczyzna zaśmiał się i spojrzał na mnie spod byka.
-Elena takiej używa...- Zaczął mówić.
-Wypadła jej...- Powiedziałem.
-Do prawdy? Jak mogłem być taki ślepy? Pieprzysz moją 21-letnią córkę!- Nagle krzyknął.
-Proszę się uspokoić. Nie tknął bym jej szefie.- Powiedziałem próbując go uspokoić.
-Ona wraca późnymi wieczorami. Unika mnie. A ty, widziałem jak na nią patrzysz, jak ją dotykasz.- Wysyczał przez zęby.
-To nie tak jak Pan myśli...- Próbowałem się tłumaczyć.
-Zawracaj! Natychmiast!-Krzyknął. Bez słowa zawróciłem i wcisnąłem gaz do dechy. Po krótkiej chwili dojechaliśmy pod wille. Szef wysiadł szybko. Otworzył drzwi z mojej strony i wyciągnął mnie za kołnierz.
-To co niby ona z tobą robiła?!- Mężczyzna zaczął mnie bić pięściami po twarzy. Próbowałem się tylko wykręcać, ponieważ na więcej nie mogłem sobie pozwolić. Nie mogłem mu oddać, bo by mnie zabił.
-Ukrywacie coś przede mną!- Krzyknął i rzucił mnie na ziemię. Splunąłem krwią próbując się podnieść.
-To nie tak...- Wydukałem.
Nagle na podjazd wjechała Elena. Wysiadła powoli z samochodu zakrywając usta. W oczach zebrały jej się łzy.
-A może ty jej coś zrobiłeś...- Powiedział i kopnął mnie w brzuch. Skuliłem się, na tyle ile mogłem. Po chwili znów mnie kopnął.Pov. Elena
-Przestań!- Krzyknęłam widząc, jak mój ojciec katuje Pascala. Ojciec zignorował mnie i kopnął go jeszcze raz. Rzuciłam torbę i ruszyłam biegiem w ich stronę. Gdy chciałam chwycić przyjaciela, ojciec złapał mnie, nie dopuszczając do niego.
-Puść mnie!- Krzyknęłam szarpiąc się.
-Najpierw przyznacie się, co razem robiliście!-
-To nie twoja sprawa!- Odkrzyknęłam do ojca i wyrwałam mu się. Usiadłam na ziemi, przy mężczyźnie i oparłam jego głowę o swoje kolana, aby nie zakrztusił się krwią.
-Patrz co mu zrobiłeś!- Powiedziałam odgarniając Pascalowi włosy z oczu i wycierając dłonią krew z ust. Pascal spojrzał do góry na mnie.
-Zos-taw mnie. Nie warto.- Wydukał przez opuchnięte usta. Zdjęłam z siebie cienki szal i zaczęłam wycierać nim krew z twarzy mężczyzny.
-Nie mogę na to pozwolić.- Odparłam do niego.
-Co tu się dzieje?!- Nagle na zewnątrz wybiegła mama, a za nią przerażone dziewczynki.
-Nie wtrącaj się kobieto. Daje im nauczkę!- Odparł ojciec spoglądając na mnie groźnie. Mama podeszła do niego i chwyciła go mocno za ramię.
-Edwardo, co ty najlepszego zrobiłeś? Bić własnego człowieka?- Powiedziała spokojnie. Głos mamy uspokoił go natychmiast. Ojciec spojrzał na nią przelotnie i westchnął.
-Nie mam dziś humoru, ale jeśli coś kombinujcie, oboje tego pożałujecie.- Orzekł odchodząc, do samochodu i szybko odjeżdżając.
-Mamo dzwoń po pogotowie.- Stwierdziłam spoglądając na nią.
-Przecież wiesz, że nie mogę. Ludzie z zewnątrz nie maja wstępu. Musisz sama go zawieźć do szpitala.- Powiedziała chwytając Pascala za ramię. Z kolei ja chwyciłam za drugie i obie podniosłyśmy go.
-Powoli. Dasz radę.- Szepnęłam. Mama otworzyła przednie drzwi od strony pasażera, a ja posadziłam mężczyznę. Jest taki ciężki, że dostałam zadyszki, ale w końcu to facet. Obeszłam auto od przodu, wsiadłam i ruszyłam z piskiem opon w stronę szpitala. Po dłuższym czasie dojechaliśmy. Otworzyłam drzwi, aby pomóc Pascalowi dojść do szpitala, lecz ten bezwładnie, z zamkniętymi oczyma leżał na fotelu. Stracił przytomność.
-Hej obudź się. Już jesteśmy, musisz tylko dojść do środka...- Zaczęłam delikatnie klepać go po policzkach, lecz ten się nie budził. Zestresowałam się i wbiegłam do szpitala ze łzami w oczach, krzycząc.
-Potrzebuję pomocy! W samochodzie mój przyjaciel jest ciężko ranny! Krwawi!- Krzyczałam. W tym samym momencie podbiegł do mnie jakiś pielęgniarz z wózkiem.
-Proszę mnie do niego zaprowadzić.- Powiedział spokojnie. Bez słowa ruszyłam w kierunku auta. Pascal nadal leżał nie przytomny, a w jego ustach sączyła się krew. Mężczyzna chwycił bruneta i posadził na wózku, następnie ruszył z powrotem do szpitala, a ja za nim. Nagle pielęgniarz zniknął za drzwiami sali.
-Proszę na razie tu nie wchodzić.- Powiedział lekarz zamykając drzwi. W jednej chwili wszystko zamilkło. Zniknęło. Opadłam na krzesło w poczekalni. A co jeśli pewnego dnia ojciec na prawdę nas sprzeda? Albo DEA zdemaskuje mafie ojca? Podniosłam się i ostatni raz wyjrzałam przez małe okienko do sali, gdzie znajdował się Pascal. Zszywali mu rany. W środku znajdowali również inni chorzy. Wróciłam się do samochodu i odjechałam do domu. Wpadłam do swojego pokoju, jak burza. Wyjęłam plecak i zaczęłam do niego pakować najpotrzebniejsze rzeczy. Następnie spakowałam wszystkie moje oszczędności.
-Co z Pascalem?- Nagle do pokoju weszła Alice spoglądając na mnie. W oczach zebrały mi się łzy.
-Ojciec mocno go pobił, ale nie wpuścili mnie do środka.- Powiedziałam zamykając plecak. Dziewczynka zmarszczyła brwi i podeszła bliżej.
-Po co ci spakowany plecak?- Spytała. Wzięłam plecak i schowałam pod łóżko. Następnie usiadłam na łóżku, a Alice obok mnie.
-Na wszelki wypadek.- Odpowiedziałam cicho.
-Chcesz uciec?- W jej głowie dało się usłyszeć nutkę niepokoju.
-Tak, to znaczy nie. Boje się, że ojciec będzie chciał ukarać mnie albo Pascala.- Orzekłam łamiącym się głosem i spojrzałam wprost w błękitne oczy siostry.CDN
Dobry człowieku pamiętaj o gwiazdce 👉🏻⭐️
CZYTASZ
Bodyguard
ActionMłoda Elena jest córka szefa mafii w Los Angeles. Jej ojciec sprzedaje narkotyki i broń. Dla bezpieczeństwa córki ojciec przydziela dla niej ochroniarza, którego z czasem z dziewczyną zaczyna łączyć bliższa więź. Pewnego dnia mafia z którą konkuruje...