Rozdział 9

679 21 0
                                    

Od tamtego wczesnego poranka nie umiałam przestać myśleć o wiśniowym smaku pomadki, którą Debora miała na ustach. Leżałam na łóżku i próbowałam odtworzyć w swojej głowie nasz pocałunek. Nie widziałam jej już ponad tydzień i tylko to wspomnienie pomagało mi nie zwariować.

Z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek telefonu. Wzięłam go do ręki i zobaczyłam 5 nieodebranych połączeń od mojego brata.

- Nareszcie - usłyszałam w słuchawce podekscytowany głos Doriana. - Pamiętasz Jonasza, o którym ci kiedyś opowiadałem? Tak się składa, że na święta jedzie do swoich rodziców, którzy mieszkają w Australii i zaproponował, żebym się z nim zabrał. Udało mi się nawet zdobyć dwa bilety dla ciebie i mamy. Wiem, że nie spytałem cię wcześniej, więc jeśli nie chcesz jechać, to...

Dorian nie mógł dokończyć zdania, bo przerwałam mu, krzycząc z radości na cały dom. Nawet mama wbiegła do mojej sypialni, obawiając się, że coś sobie zrobiłam. 

- Jedziemy do Australii! - poinformowałam ją o niespodziance, którą przygotował dla nas mój brat. 

- Wiedziałem, że się ucieszysz - zaśmiał się Dorian. - Nasz samolot wylatuje 22 grudnia, a 3 stycznia będziemy z powrotem w Polsce. Wszystkim się zajmę, nie musicie się martwić. 

Spodziewałam się, że znów spędzę święta u dziadków i będę musiała wysłuchiwać głupich komentarzy zwróconych w moją stronę. Odkąd pamiętam, chciałam odwiedzić Australię, więc byłam przeszczęśliwa. Dorian jest najlepszym bratem na świecie, nie wiem, jak odwdzięczę się mu za ten prezent.

*    *    *

Amin szturchnęła mnie w ramię i spojrzała na kogoś za moimi plecami. Dyskretnie zerknęłam za siebie i gwałtownie wciągnęłam powietrze, widząc panią Bakicu. Wczoraj wróciła do Polski, ale myślałam, że weźmie jeszcze jeden dzień wolnego w pracy.

- Wrócił twój obiekt westchnień - zaśmiała się Amin i wróciła do jedzenia ciastek, które upiekła dla niej Cela. Mnie nie było do śmiechu, ponieważ była środa, a to oznaczało, że czeka mnie nauka z Deborą. Nie zdążyłam nastawić się psychicznie na to spotkanie.

Przez resztę lekcji błądziłam gdzieś myślami i byłam bardziej zestresowana, niż przed naszymi pierwszymi spotkaniami. Nie rozmawiałam z nią od Halloween i nie wiedziałam, czego się spodziewać. Czy ten pocałunek też wywołał u niej tak skrajne emocje, jak u mnie? 

Po lekcjach odprowadziłam dziewczyny na przystanek i wróciłam do szkoły. Straciłyśmy poczucie czasu i szłam spóźniona na dodatkowy japoński. Gdy weszłam do sali, Debora nawet na mnie nie spojrzała.

- Staraj się przychodzić punktualnie - powiedziała chłodnym głosem. - Nie chcę zostawać w szkole do wieczora.

Zaczęłyśmy omawiać materiał, którym miałam zająć się w czasie jej nieobecności. Nie potrafiłam skupić się na zadaniach i co chwilę popełniałam błędy.

- Debora, ja... - próbowałam coś powiedzieć, ale ona od razu mi przerwała.

- O tym też chciałam z tobą porozmawiać. Żałuję, że nie zajęłam się tym prędzej. Przestań zwracać się do mnie po imieniu. Poza tym, ograniczymy nasze spotkania do minimum, którego potrzebujesz, aby dobrze poszło ci na konkursie. 

- Wytłumacz mi, dlaczego traktujesz mnie tak oschle?

- Milena, jestem twoją nauczycielką. Przekroczyłyśmy granicę i dobrze wiesz, że mogę nawet stracić za to pracę.

- Nie obchodziło cię to, gdy pozwoliłaś mi się pocałować - powiedziałam łamiącym się głosem i wybiegłam z sali. 

Przez całą drogę na przystanek powstrzymywałam się od płaczu. Dopiero gdy się zatrzymałam, dałam upust swoim łzom. Nie gniewałam się na Deborę, tylko na siebie. Byłam głupia, myśląc, że miłość do nauczycielki mnie nie zrani. 

- Proszę - usłyszałam ciepły głos i zobaczyłam starszą kobietę, która wyciągnęła w moją stronę chusteczkę. - Problemy z chłopakiem?

- Można tak powiedzieć - odpowiedziałam, wycierając zapłakaną twarz. - Mam wrażenie, że cały świat jest zwrócony przeciwko nam.

- Miłość jest w stanie wytrzymać więcej, niż ci się wydaje. Ja na mojego męża czekałam aż 30 lat. - Kobieta uśmiechnęła się i opowiedziała mi historię o tym, jak jej kochanek musiał uciec z kraju, ponieważ przeciwstawił się bezwzględnej władzy i wrócił, gdy oboje byli już w podeszłym wieku. - Wystarczyło jedno spojrzenie, żeby moje uczucie do tego mężczyzny odrodziło się na nowo. Nie pozwól, żebyś resztę życia żałowała złej decyzji - dodała, czule ściskając moją dłoń. 

Wciąż czułam się okropnie, lecz rozmowa ze staruszką podniosła mnie choć trochę na duchu. Nie chciałam jeszcze wracać do domu, więc wysiadłam dwa przystanki wcześniej i poszłam do Amin. Jednej rzeczy nie można jej odebrać - zawsze jest przy mnie, gdy potrzebuję się wypłakać.

Rozumiałyśmy się bez słów, więc gdy usiadłyśmy na jej łóżku, Amin przytuliła mnie i pozwoliła mi wypłakać się do jej ramienia. Byłam wyczerpana, moje powieki wydawały się coraz cięższe i w końcu usnęłam.

Gdy się obudziłam, zegar w pokoju pokazywał 17:30, a to oznaczało, że spałam grubo ponad godzinę. 

- Zawsze tak chrapiesz podczas snu? - spytała Amin, wchodząc do pokoju z dwoma kubkami gorącej czekolady i pudełkiem lodów śmietankowych. 

Zaśmiałam się, związując rozczochrane włosy w kok.

Opowiedziałam Amin, co wydarzyło się po naszej imprezie nad stawem. Walczyłam ze sobą dwa tygodnie, by się jej nie wygadać, ale teraz, gdy już o wszystkim wiedziała, zrobiło mi się lżej na sercu.

Spodziewałam się, że Amin nie zostawi na mnie suchej nitki za to, że pocałowałam naszą nauczycielkę, ale zamiast tego przez chwilę patrzyła w sufit i przygryzła łyżkę, którą jadła lody.

- Na moje oko ona też coś do ciebie czuje, ale zdaje sobie sprawę z tego, jak ryzykowna jest wasza relacja - powiedziała w końcu. 

- Nawet jeśli, to bardzo dobrze to kryje. Dzisiaj była w stosunku do mnie niesamowicie oschła, zupełnie jakbym rozmawiała z kompletnie inną osobą.

- Ja na twoim miejscu nie poddałabym się tak łatwo. Ryzykujesz, że zostaniesz zraniona jeszcze mocniej, ale to, co was łączy, jest warte poświęcenia.

Pogadałyśmy jeszcze przez chwilę, po czym wróciłam do domu. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się na łóżku. Zmęczenie dawało mi się we znaki i zasnęłam niemal natychmiast.


My heart goes pitter patterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz