Starsza pani była zamieszana w Holocaust.
Jej rodzina robiła czerninę na dworze, a ona oglądała telewizję.
Przylecieli dwaj piloci takim starym samolotem i przeszukali dom.
Babcia już nie oglądała tv, bo jej nie było.
Scena w lesie.
Babcia idzie z rodziną ścieżką. Przypomina sobie przeszłość. Nagle widzi cień. Ostrzega rodzinę.
Okazuje się, że ma schizofrenię i jej rodzina nie istnieje.
Atakuje ją giga wąż.
Ratuje ją jej stary pan od wf-u.
Dochodzą do willi gdzie mieszka jakaś rodzina. Kiedyś to był dom związany z jej przeszłością.
I tutaj sen się urwał. To nawet niezła zapowiedź jakiegoś filmu czy czegoś. Szkoda, że nie mam na tyle umiejętności, aby chociażby książkę z tego napisać (i wymyśleć co było dalej lol).
YOU ARE READING
Alec's DreamWorld
SpiritualUWAGA! Książka pisana przede wszystkim dla mnie, abym mogła bardziej rozplanować swoje sny. Kto chce niech czyta. Nie zabronię przecież. Po prostu wszystko o świecie moich snów. Jest to bardzo dziwny temat. Pojawia się w nim dużo różnych osób, dziej...