Śniło mi się, że jestem Arabskim senatorem i siedzę wraz z resztą urzędników w jakimś greckim czymś i jakiś koleś siedzący obok gada po Japońsku, a na środku sali stoi inny koleś, który coś tam nam tłumaczy i mówi, że w tym roku wynajdziemy coś takiego jak kubek, drukarka i komputer.
Wszyscy zachwyceni, bo nie wiedzieli jeszcze co to.
To co pokazywał to były tak ogólnie hologramy i te obrazy z rzutnika, ale ok. Dla mnie mało podejrzane, bo jedyne co stwierdziłam to takie: A komputery to nie później trochę? Ale stwierdziłam, że spoko, może i teraz.
W trakcie przyszły jakieś dziewczyny to my się posuwamy na tej ławce (były ławki trochę jak w kościele), a ona coś tam stwierdziła, że my jak świnki w chlewiku coś tam coś tam.
Ja takie: ,,jak ta laska śmie nas obracać?!". Później jedyne co myślałam to takie: A może lepiej było zostać w zgromadzeniu ludowym?
I tutaj takie przybliżenie na inną ławkę, gdzie siedzi grupa ludzi ubranych tak normalnie (my byliśmy ubrani w takie niebieskie szaty, ale niektórzy mieli jeszcze kurtki bo zimno na dworze).
Ci ze zgromadzenia się dobrze bawili i nie słuchali kolesia co mówił i wtedy pomyliłam: No, i później nie będą nic pamiętać, i będziemy mieć apellę jak w sparcie i zamiast demokracji to oligarchię.
Za dużo historii. Naprawdę. Trauma. XD
YOU ARE READING
Alec's DreamWorld
SpiritualitéUWAGA! Książka pisana przede wszystkim dla mnie, abym mogła bardziej rozplanować swoje sny. Kto chce niech czyta. Nie zabronię przecież. Po prostu wszystko o świecie moich snów. Jest to bardzo dziwny temat. Pojawia się w nim dużo różnych osób, dziej...