Ugh, skończyły mi się zapiski chyba już. Muszę sobie poprzypominać resztę. Dobra, opiszę tutaj jeden ze smutniejszych snów.
Wracałam ze szkoły do domu.
Po drodze chciałam przejść przez ulicę.
W tym samym momencie jakąś pani patrząca się w telefon chciała skręcić w tą samą ulicę.
No to się zatrzymuję.
Ona także.
To idę.
To ona rusza.
I tak kilka razy, aż w końcu udaje mi się przejść.
Wchodzę do mieszkania i zaczynam narzekać mamie, że ta głupia baba nie umie jeździć.
Ona tak na mnie patrzy trochę smutna.
Pyta się czy to była blondynka, w okularach przeciwsłonecznych w czerwonym samochodzie.
Mówię, za tak, skąd wie.
Powiedziała mi, że ta pani zmarła chyba tydzień temu i teraz jest aniołem stróżem i chroni ludzi na drogach.
Ryczę jak to piszę. To było takie cholernie smutne, ale i trochę przerażające. Ughhhhh...
YOU ARE READING
Alec's DreamWorld
EspiritualUWAGA! Książka pisana przede wszystkim dla mnie, abym mogła bardziej rozplanować swoje sny. Kto chce niech czyta. Nie zabronię przecież. Po prostu wszystko o świecie moich snów. Jest to bardzo dziwny temat. Pojawia się w nim dużo różnych osób, dziej...