Dobra, już z góry wiedziałam, że będę mieć dzisiaj koszmar. Wpływ na to ma na sto procent, że zasypiając się bałam i zapaliłam światło.
Kiedyś coś tam słyszałam, że oświetlenie wpływa na jakość snu i jak jest za duże to może powodować koszmary (z pierwszą częścią się zgadzam, bo jest to jakoś tam potwierdzone przez innych, ale o drugiej części nie wiem o myśleć).
No ale wracając do snu.
---
Byłam w domu rodzinnym. Przyszłam tam z koleżanką i koleżanką jej siostry. Mój brat poszedł gdzieś jeszcze i miał wrócić do domu później.Trochę pogadałam z dziewczynami i w ogóle i było fajnie. Zobaczyliśmy za oknem karetkę, policję i w ogóle. Zadzwoniliśmy do mamy, która stała pod piekarnią (czyli zaraz bok naszego okna). Powiedziała, że to chodzi o mojego brata.
Nie przejęłam się tym, bo pomyślałam, że przecież może jest z jakimś kolegą i dlatego tak późno nie wraca. A nawet jeśli coś się stało to przecież wszyscy się nim już zajmują i będzie dobrze.
Dalej gadałam sobie z dziewczynami. Jedna z nich miała jeszcze lekcje (chociaż był bardzo późny wieczór). Ja i koleżanka jej siostry postanowiliśmy dać jej spokój. Jeszcze się o kilka rzeczy jej zapytałam i poszłam do mojego starego pokoju wraz z drugą dziewczyną.
Gadaliśmy coś o cieście i rybach. Nagle zaczęłam krwawić z brzucha. Nie pamiętam już co się stało, ale miałam w nim małą dziurę. Zaczęłam wycierać krew z podłogi ręcznikiem papierowym. Ta dziewczyna powiedziała, że ona już chyba idzie do domu. Powiedziałam ok.
Ona coś tam gadała o śmigusie dyngusie to pomyślałam, że w sumie kupię sobie dyngusówkę i zaskoczę jutro resztę rodziny. Powiadomiłam uczącą się koleżankę o tym, że idę do sklepu. Powiedziałam, że gdyby brat wrócił to niech mu powie, że ja dosłownie za chwilkę wracam.
Wraz z tą drugą dziewczyną poszłyśmy do sklepu. Po drodze zobaczyliśmy mamę z kilkoma policjantami. Płakała. Powiedziała, że bardzo krwawił i nie mogą go znaleźć. Doszło do mnie, że nie przypilnowałam brata.
Zaczęłam go szukać w miejscu gdzie akurat jeszcze nikt nie szukał. Spostrzegłam jednak, że skoro bardzo krwawił to na drodze byłyby ślady krwi. Postanowiłam więc zawrócić.
Gdy wróciłam mama trzymała w rękach dwa dziwne czerwone buty na obcasie i płakała. Znaleźli go. Ktoś go zabił. Popłakałam się i obudziłam.
YOU ARE READING
Alec's DreamWorld
EspiritualUWAGA! Książka pisana przede wszystkim dla mnie, abym mogła bardziej rozplanować swoje sny. Kto chce niech czyta. Nie zabronię przecież. Po prostu wszystko o świecie moich snów. Jest to bardzo dziwny temat. Pojawia się w nim dużo różnych osób, dziej...