𝑰𝑽

512 32 1
                                    


••• ••• •••

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

••• ••• •••

••• •••

•••

••• •••

••• ••• •••

••• •••

•••

•••   Thranduil zamachnął się mieczem. Jeden z wielu pająków został pokonany. Obrócił broń w dłoni i obciął kończyny kolejnemu. Strzała Legolasa świsnęła mu przy ramieniu trafiając jeszcze jednego przeciwnika. Król odwrócił się spoglądając na syna. Chłopak, a w zasadzie już mężczyzna, lewą ręką uwieszony był gałęzi jednego z wielu drzew w Mrocznej Puszczy, w drugiej ręce miał długi sztylet, którym dźgał wroga. Za nim czaił się kolejny pająk. Król mróżąc oczy posunął się o kilka kroków i w błyskawicznym tempie rzucił swój miecz prosto we włochatą kreaturę. Młodszy elf odwrócił się i posłał ojcu wdzięczne spojrzenie. Następnie rozhuśtał się, by dosięgnąć rękojeści broni Thranduila.

   Kilka chwil później oboje zmierzli z powrotem do Leśnego Królestwa skacząc pomiędzy truchłem pająków. Książę miał na sobie strój z miękkiej skóry, a nim lekką, srebrną kolczugę. W pas miał wsadzone dwa sztylety, w dłoni trzymał łuk, a na plecach miał zawieszony kołczan. Strój króla znaczne się różnił od tego, który nosił Legolas. Składał się on ze srebrnej tuniki i czarnych leginsów. Był jednak zasłonięty cząstkami zbroi. A w skład jego broni wchodził jedynie długi miecz. Oboje szli cicho, mimo, że nie obawiali się już ataku ze strony pająków. Lodowate oczy Thranduila wciąż wpatrzone były w las, jakby ten uporczywie czegoś wypatrywał.

   Nagle Legolas upuścił łuk i zatoczył się kilka kroków do tyłu zamykając oczy i chwytając się rękoma za głowę. Thranduil podbiegł do niego chcą go podtrzymać, jednak młodszy blondyn już stał normalnie, jedynie w jego tęczówkach pojawiały się czarne błyski. Schylił się, by podnieść swoją broń i spojrzał na twarz ojca. Ten nie mógł patrzeć na niego długo. Jego niebieskie oczy zbyt łudząco przypominały mu oczy Hazel. Kobiety, która nie żyła już od ponad tysiąclecia. Odwracając głowę, spytał go co się stało. A Legolas uśmiechając się wypuścił powietrze i powiedział ni to radośnie ni ze zdziwieniem:

- Widziałem matkę - król szybko spojrzał na syna, by przekonać się czy ten nie żartuje, jednak mówił on całkiem poważnie - szła przez jakąś łąkę - zaczął żywo gestykulować dłońmi - Była piękna - szepnął po chwili, będąc już spokojniejszym - Miała czarne włosy, rozpuszczone, bardzo długie i - przerwał, zarumienił się nieznacznie, jednak kontynuował - była całkiem naga...


•••   Hazel obudziła się. Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyła było niebo. Błękitne niebo bez żadnej chmurki oraz słońce. Świeciło w prost w jej oczy, więc ponownie je zmrużyła. Potem poczuła wiatr. Lekko muskał jej ciało. Tak samo jak zielona, gęsta trawa na której leżała. Odwróciła się na brzuch i ze przejęciem, w myślach stwierdziła, że jest naga. Z jej mlecznobiałą cerą kontrastowały dwie plamy na lewej piersi - niemałe, poszarpane blizny. Spojrzała na nie z odrazą. Odważyła się lekko dotknąć je opuszkiem palca. Ból, który poczuła w tamtej chwili, był niemiłosierny. Krzyknęła, a z oczu mimo jej woli poleciały łzy. Zobaczyła blondwłosego mężczyznę pochylającego się nad jej ciałem. Nie mogła jednak ujrzeć dokładnych rysów jego twarzy. Kogoś jej przypominał. Bardzo mocno, czuła i wiedziała, że znała tego człowieka, ale nie potrafiła przypomnieć sobie kim być. Zacisnęła mocno oczy, chcąc pozbyć się tego obrazu z pamięci. Siadając przeczesała palcami długie czarne włosy. Rozejrzała się po okolicy, spodziewała zobaczyć jakiś dom, choćby namiot, człowieka, czy też obóz, jednak nic takiego w pobliżu nie było. Tylko polana. Zielona łąka, a gdzieniegdzie rosły pojedyncze kwiaty. Obróciła głowę, ale przed nią widok był taki sam. Choć, gdy przyjrzała się uważniej dostrzegła małe czarne punkty na zachodzie. Gdy już upewniła się, że w pobliżu nie było żadnego człowieka, a tym bardziej mężczyzny wstała i truchtem udała się w stronę owych punktów. Kondycję miała zdumiewająco dobrą. Przystanęła tylko na jedną chwilę, by nabrać oddechu, po czym biegła dalej. Jej czarne włosy powiewały na letnim wietrze.

czarne włosy•••ThranduilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz