Pamiętam jak wspólnie siedziałyśmy na schodkach prowadzących do przedszkola
Pamiętam jak wspólnie, czekałyśmy na naszych rodziców.
Pamiętam jak wspólnie szłyśmy do pierwszej klasy. Takie bestroskie, niewinne.
Każdy mówił że jesteśmy jak papużki... wiecznie nierozłączne.
Tak się też czułyśmy, związane z sobą.
Pamiętam jak przysięgłyśmy sobie, że na zawsze będziemy się przyjaźnić i nigdy nie opuścimy się.
Dziecięca obietnica, a jednak tak ważna dla nas. Zwykłych ośmiolatek.
Wspólnie spędzałyśmy czas. Czy to podczas robienia lekcji czy podczas siedzenia do późna na dworze.
Byłyśmy takie, niewinne z wielką wyobraźnią. Zaczęłyśmy snuć marzenia. Wspólną przyszłość.
Pamiętam, jak wspólnie rozmawiałyśmy godzinami o wszystkim i o niczym. Zawsze były tematy, nigdy się nie kończyły.
Pamiętam jak sprzeczałyśmy się które lody były lepsze... czekoladowe czy śmietankowe. Wtedy postanowiłyśmy je zmieszać.
Była to dobra mieszanka. Pamiętam jak zajadałyśmy się a rodzice byli źli że tak nabałaganiłyśmy.
Wtedy też mówili, że takiego duetu to nie widzieli nigdy.
Zaczęło się liceum, każda do innej klasy poszła. Jednak dalej pamiętałyśmy o naszej obietnicy.
Przynajmniej ja pamiętałam.
Od pewnego czasu wtedy, zaczęłaś mnie unikać. Starałaś się ograniczyć kontakt do minimum.
Teraz zaczynam rozumieć dlaczego...jednak dalej nie mogę sobie wybaczyć.
Ilekroć chciałam z tobą pogadać, ty mnie zbywałaś. Czułam ból, jednak uznałam że chyba musisz mieć powód.
Boże, czemu wcześniej tego nie zauważyłam. Czemu nie mogłam wydedukować.
Pamiętam, dzień, który wszystko wyjaśnił. Zupełnie jakby to było wczoraj...a jednak to było lata temu.
Jak co dzień, nie nachodziłam cię, gdyż wiedziałam że nie ma sensu...sama nie chciałaś. Myślałam że to była moja wina.
Jednak wtedy ty do mnie podeszłaś. Zaskoczona nie wiedziałam jak zareagować.
A ty podeszłaś i mnie przytuliłaś. Spytałam co się stało.
Nie odpowiedziałaś tylko dałaś mi jakieś zawiniątko.
Poprosiłaś bym je przeczytała w odpowiednim momencie. Po czym znowu odeszłaś.
Stałam tak, z tym listem. Tak jak prosiłaś... przeczytałam w odpowiednim czasie.
Później wszystko działo się jak w filmie.. telefon twoich rodziców do moich. Szok, łzy.
Ja, siedziałam i pytająco patrzyłam na rodziców.
Wtedy mi powiedzieli.. wtedy też wszystko zrozumiałam.
I teraz stojąc przy twoim grobie, wiele lat potem. Rozumiem już wszystko.
Żałuję że nie widziałam tego wcześniej... powinno mnie zaniepokoić to że, przed unikaniem się, spotykałyśmy się.
Byłaś wtedy mniej żywsza niż zazwyczaj. Mówiłaś że po prostu jesteś zmęczona...a ja wierzyłam w to.
Żałuje tak bardzo, zawsze będę tego żałować.
Kiedyś razem żywe. Teraz razem odległe...jak wspomnienia
Wspomnienia, które razem stworzyłyśmy
Wspomnienia, które z czasem zaniknął.
Byłaś moją jedyną przyjaciółką, moją ukochaną przyjaciółką...a ja zawiniłam.
Nie zauwarzyłam że coś cię trapi...a twoje odtrącenia były, bym trochę od ciebie się odcięła...by ból był mniejszy.
Żałuję, że dopiero teraz to rozumiem, kiedy cię już nie ma
Jesteś teraz tylko mym..
wspomnieniem
Ja jestem twoim
...nasze wspólne wspomnienia są nasze. Tylko nasze.
Jednak wkrótce zaniknął, rozpłynął się.
-----------------------------------------------------------
Oh well, nie wiem czemu to napisałam
Ale chyba wena chciała tego.
Przyjaźń, jest ważna w naszym życiu
Pielęgnujmy ją, nie kłóćmy się
Co sądzicie? Podobał się?
Trzymajcie się ciepło
See ya next time ✨
happinessxz
CZYTASZ
"Wspomnienia" |One Shot|
Hayran KurguOkładka od @-Westana- 💕 "Kiedyś wspólnie żywe...teraz wspólnie odległe jak wspomnienia" happinessxz 2021