Rozdział II

258 17 1
                                    

Gdy dojechaliśmy do mojego domu Harry nie chciał mnie zostawiać samej wiec poszliśmy na górę do mojego pokoju. Rodzice jeszcze nie wrócili z pracy. Kazałam mu tam poczekać a sama wybrałam się po jakąś wódkę. Wzięłam ją ze schowka mamy i skierowałam się do kuchni. Wyjęłam srebrną tacę z kredensu. Po czym odparłam się o niego. Płakałam trochę przez drogę dlatego rozmazał mi się lekki makijaż.  Myślałam trochę o Gregu ciekawe co chciał mi powiedzieć ale nie przejmowałam się tym długo. Wzięłam nie przeczytaną kartkę i ją wyrzuciłam.  Wyjęłam jakieś napoje i wraz z wódką i szklankami skierowałam się do pokoju.

-Jestem.-powiedziałam z uśmiechem co wyglądało jak grymas.Harry uśmiechnął się pokazując rzędy białych zębów. -Zrób nam drinki a ja się trochę ogarnę.

-Ok.-Gdy wychodziłam do mojej łazienki zabrałam waciki i płyn do demakijażu z toaletki. Weszłam do łazienki i wyjęłam soczewki kontaktowe i wytarłam oczy płynem. Moje okulary leżały na szafce po prawej stronie umywalki. Łazienka była kremowa z ładnymi czerwonymi wykończeniami. Okulary są czerwone w kształcie kujonek. Wyszłam jeszcze po ciuchy do szafy. Harry uśmiechnął się kojąco i popijał dalej drinka. Jestem już wstawione wiec mi nie przeszkadzał. Weszłam do łazienki ubrałam białą podkoszulkę i niebieskie spodenki idealne do spania. Byłam już zmęczona gdyby nie Harry który jest za drzwiami już bym spała albo płakała. Ale raczej stawiam na to drugie. Włosy splotłam w luźnego warkocza. Gdy wyszłam Harry siedział na łóżku.

 -Co mówił Greg?

-Nie wiele zrozumiałem zaraz mu przywaliłem. A po chwili wyszedł z Adele.

-Aha.-powiedziałam poczułam pojedynczą łzę spływają mi po policzku. Harry otarł mi ją zaraz i przytulił się do mnie. Gdy głaskał mnie po plecach czułam się jako tako normalnie ale nadal byłam smutna.

-No już dobrze.-kołysał się ze mną lekko żeby mnie uspokoić.

-Jak on mógł? -odsunęłam się od niego i sięgnęłam po drinka i wypiłam całego na raz i zrobiłam sobie następnego. Usiadłam na łóżku już nieźle pijana.

-Lucy jesteś już zmęczona? -zapytał po jakiejś godzinie rozmowy.-A tak przy okazji o której będą twoi rodzice?

-Dopiero jutro mają coś do załatwienia. -powiedziałam i odparłam się o jego ramię. -Jak zasnę to posprzątaj  jak możesz.

-Jasne nie przejmuj się wszystkim się zajmę. -Wziął mnie na ręce i ułożył pod kołdrą. Zdjął mi okulary i położył na szafce obok mojego łóżka. Leżał przez chwile obok mnie ale zaraz pewnie  zacznie sprzątać po naszej małej imprezie.

Obudziłam się rano z mocnym kacem. Założyłam okulary i poszłam do łazienki umyłam twarz i wzięłam krótki prysznic. Po czym przebrałam się w czarny T-shirt z napisem ,, FUCK'' ,czarne przetarte dżinsy i moje ciapcie bo tamte ciuchy śmierdziały alkoholem. Myślałam że rodziców jeszcze nie ma ale się pomyliłam zostałam ich takich wkurwionych gdy mnie zobaczyli posłali mi spojrzenia typu ,, Co ty sobie myślisz.'' i ,, Musimy poważnie porozmawiać'' weszłam jak nigdy nic i podeszłam do lodówki po sok nie przywitałam się z nimi bo byłam nadal ostro zdenerwowana po wczorajszym. Mama jest wysoką blondynką o kręconych włosach nie jest szczupła ale mi to nie przeszkadza ma niebieskie oczy w przeciwieństwie do mnie i taty. Tata za to ma gęste brązowe włosy takie same jak moje i brązowe oczy też takie same. Jest szczupły i wysoki.

-Co ty sobie myślisz dziewczyno?-zapytała mama ze złością w głosie. Jak nic nie odpowiedziałam kontynuowała swoją wypowiedź. -Nie masz jeszcze 21 lat żeby móc pić!- wykrzyczała na mnie.

-Nic sobie nie myślę miałam ochotę to się na piłam.-Matka wybałuszyła na mnie oczy.

-Ty nadal jesteś pijana boże ile ty wczoraj wypiłaś?

-Tyle ile trzeba. A zresztą miałam powód.

-No niby jaki interesuje mnie on.-odezwał się w końcu mój tata.

-Tak po pierwsze zerwałam z chłopakiem po drugie wy mnie wystawiliście co zresztą robicie codziennie a po trzecie miałam taką ochotę.-powiedziałam ze łzami w oczach. I wybiegłam na górę po schodach. Mama zaraz zapukała do pokoju i weszła.

-Przepraszam nie wiedziałam  że zerwałaś z  Gregiem. I za to że nas nie ma całymi dniami. -podeszła do mnie i przytuliła. -Mam pomysł jutro pojedziemy do Londynu do twojej cioci. Tylko my troje i nie będzie żadnej pracy. -Nie odwzajemniłam jej uścisku bo niby dlaczego jeden dzień  dwudziestoletniego życia który będą na mnie zwracać uwagę. Nie dziękuję ale w końcu zgodziłam się na tą ,,wycieczkę''.

Sorry że na razie tak nudno ale postaram się wprowadzić coś bardziej interesującego.  Mam nadzieje że w ogóle to ktoś czyta. Wiec ogólnie pozdrawiam wszystkich którzy to czytają.

UkrytaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz