Rozdział V

164 17 2
                                    

Zaczęłam płakać bałam się go może i poluzował rękę na mojej szyi ale i tak się go bałam.

- Powiem to jeszcze raz kim jesteś?

- Nikim jestem zwykłą dziewczyną.

- Zwykła dziewczyna tak nie potrafi.

- Ja nie wiem dlaczego tak umiem proszę puść mnie. - zaśmiał się ale nie był wcale wesoły wręcz przeciwnie. Chciałam się jakoś obronić i wtedy poczułam jak jakaś siła przejmuje nade mną władze. Poczułam jak moje ciało się spina chłopak chyba się nie spodziewał bo gdy go uderzyłam pięścią w twarz ręka opadła i zachwiał się do tyłu. Złapał mnie szybko za nadgarstki ale nie miał szans z moją nowo uzyskaną mocą. Szybko wykręciłam ręce z jego uścisku i zaczęłam go bić pięściami moje ciało z nową mocą dawało mocne ciosy. Z jego pięknej buźki zaczęła lecieć krew. Idiotko on przed chwilą chciał ci coś zrobić. Upomniałam się. Chłopak upadł na ziemię i chyba zemdlał. Ja odeszłam powoli i czułam jak opadają mi wszystkie siły. Upadłam obok niego na kolana i zaczęłam płakać. Schowałam twarz w ręce i dalej płakałam. Tajemniczy przystojniak znalazł się zaraz obok mnie i przykucną.

-Co ty zrobiłaś jak to możliwe? - zapytał raczej siebie ale i tak odpowiedziałam.

- Nie wiem nigdy tak nie robiłam ja ja mam tego dość. - zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do domu. Czarnowłosy do gonił mnie i znów złapał za nadgarstek. Odwróciłam się i spojrzałam na niego przez łzy. Nic nie powiedział i mnie do siebie przytulił co od razu odwzajemniłam. Głupia ja dlaczego się do niego przytulam on chciał przed chwilą mi coś zrobić. Ale sama go pobiłaś. Prowadziłam wewnętrzny monolog. Jego ręce były na moich plecach czułam jego zapach. Pachniał cudownie. Oparłam głowę o jego ramię i zaczęłam płakać. Poczekał aż skończę i w końcu się odezwał.

- Jak się nazywasz.

-Lucy a ty?

- Zayn.

- Wiesz kim jesteś? - zapytał.

- Skoro nie podoba ci się moja wcześniejsza odpowiedz to nie wiem co mam ci powiedzieć.


UkrytaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz