Lily Potter
Przeżyła: 21 lat, 9 miesięcy i 1 dzień
Przyznano słów: 1 135
Moja droga Tuniu,
Tak wiele czasu minęło odkąd po raz ostatni tak Cię nazwałam. Wiele lat minęło również od tego, gdy po raz ostatni czułam, że łączy nas ta siostrzana więź o której tak wiele mówiłyśmy, będąc jeszcze małymi dziewczynkami. Pamiętasz jak obiecałyśmy sobie, że nigdy nie będziemy miały przed sobą żadnych sekretów? A teraz nie wiem czy nawet raczysz otworzyć ten list... Możliwe, że od razu wyląduję w koszu lub w kominku, ale mam ogromną nadzieję, że tak nie będzie, bo już kolejnej szansy na rozejm nie dostaniemy. Nie jestem pewna co powinnam zawrzeć w tym liście, bo zgromadziło się między nami zbyt wiele niewypowiedzianych słów, ale nie chcę odejść nosząc w sercu urazę do Ciebie.
Petuniu, ja...umarłam. Pewnie myślisz sobie, że to jakiś głupi żart, który postanowiliśmy zrobić Ci z tym dziwakiem, jak zwykłaś zwać mnie i mojego męża, ale James również dzisiejszej nocy stracił życie. Ten list...w naszym świecie mamy możliwość po śmierci napisania swoich ostatnich słów do ważnych dla nas osób. A Ty zawsze byłaś dla mnie ważna, nawet gdy nie rozmawiałyśmy ze sobą, to często o Tobie myślałam. Ten wazon, który przysłałaś mi na Święta, cały czas stał w naszym salonie (dopóki Harry nie wpadł na niego na swojej miotle, ale próbowałam go naprawić!) i nawet nie wiesz jak cieszyłam się, gdy go dostałam. Wiesz, że nigdy nie potrafiłam doceniać walorów artystycznych takich przedmiotów, więc radość nie dawał mi on sam, a to, że był od Ciebie, a to oznaczało, że Ty też czasami o mnie myślałaś.
Chcę, żebyś wiedziała, że nigdy Ci się nie dziwiłam, Petunio. Było mi przykro i czułam się zraniona Twoim zachowaniem, ale zawsze Cię rozumiałam. Przynależałam do świata w którym Ty uważałaś się za kogoś niechcianego. Wiedziałaś o magii, czarach, niezwykłych stworzeniach i wielu innych rzeczach w które zwykłym ludziom zapewne ciężko byłoby uwierzyć i nie mogłaś o tym nikomu powiedzieć. To na pewno było ciężkie, ale nie aż tak jak fakt, że dla Ciebie nie było miejsca w tym świecie, więc zdecydowałaś się go z całej siły nienawidzić. I zupełnie Ci się nie dziwię, że zareagowałaś w taki sposób, bo pewnie też bym tak zrobiła. Nie mogłam jednak zrozumieć tego, dlaczego znienawidziłaś również mnie. Wiedziałaś przecież, że nigdy nie prosiłam o to by być częścią tego świata, a karałaś mnie za to, że do niego trafiłam. Próbowałam Cię w jakimś stopniu wciągnąć w to wszystko co mnie otaczało, bo zależało mi na tym, byś nadal była częścią mojego życia. O tak wielu rzeczach chciałam Ci opowiedzieć, ale Ty nigdy nie chciałaś słuchać...
Z tego też powodu nigdy nie mówiłam Ci o tym, że gdy dowiedziałam się, że pisałaś do dyrektora, postanowiłam porozmawiać z Dumbledore'm o tym czy mogę jakoś sprawić by ciebie również przyjęli, bo chciałam mieć przy sobie swoją starszą siostrzyczkę. Wszystko to co sprawiało mi radość, oddalało mnie od ciebie i nie mogłam już niczym się z Tobą dzielić, bo zaczęłaś mnie unikać. A potem...potem różniło nas już wszystko.
Gdy rodzice zmarli, naiwnie myślałam, że coś się zmieni. Obje doznałyśmy przecież straty, miałyśmy już tylko siebie, ale zapomniałam o tym, że na nich też byłaś zła. Chciałaś, żeby potępiali mnie tak samo jak Ty, a oni uporczywie powtarzali, że są ze mnie dumni. Myślałaś, że tylko ze mnie, ale prawda była zupełnie inna – gdy dostałaś pracę w Londynie, wysłali do mnie list w środku nocy, by mi o tym powiedzieć. Tak samo jak wtedy, gdy skończyłaś kurs pisania na maszynie. Tata zawsze w Ciebie wierzył, a mama bardzo tęskniła, gdy przestałaś ich odwiedzać, ale byłaś zbyt zaślepiona rywalizowaniem ze mną i nienawiścią, by to dostrzec. Teraz jednak już na wszystko jest za późno, przynajmniej dla mnie, bo Ty wciąż masz szansę na zmiany.
W świecie czarodziejów od dłuższego czasu trwa wojna. Wiesz, że nigdy nie potrafiłam usiedzieć w miejscu, więc razem z Jamesem i naszymi przyjaciółmi dołączyliśmy do ruchu oporu. Jedna z przepowiedni sprawiła, że staliśmy się głównym celem Voldemorta. Tak właściwie to nie my, a nasz syn. Dzisiejszej nocy oboje oddaliśmy za niego życie, ale Harry, mój maleńki synek, przeżył i tylko to się dla mnie liczy.
Nie martw się, nie chcę Cię prosić o to byś się nim zajęła – wśród moich przyjaciół mam wielu zaufanych ludzi, którzy będą gotowi otoczyć go opieką i choć w maleńkim stopniu będą w stanie zastąpić mu nas. I choć na pewno podejmą się opieki nad nim bez żadnego wahania to jednak, jego jedyną, prawdziwą rodziną jesteś Ty. Chciałabym, żeby mój syn o tym wiedział i żebyś również Ty o nim pamiętała. Tak po prostu, jako matka chciałam mieć poczucie, że na tym świecie został ktoś kto będzie w stanie opowiedzieć mu coś więcej o jego pochodzeniu i rodzinie, o tym jakich miałby wspaniałych dziadków...Choć może to wszystko to tylko wymówka.
Tak naprawdę to piszę ten list tylko i wyłącznie z egoistycznych powódek. Nie chcę umierać z myślą o tym, że moja jedyna siostra mnie nienawidzi i ma za dziwaka. Wiem, że nie jestem temu winna, ale nie potrafiłam się z tym nigdy pogodzić. James wielokrotnie powtarzał mi, że mam się nie przejmować, że widocznie tak miało być, ale był jedynakiem, nie potrafił tego zrozumieć.
Może faktycznie byłyśmy zbyt różne byśmy potrafiły się dogadać. Może tak właśnie miało być i wszystko co się wydarzyło miało jakiś większy cel. Tego nie wiem i zapewne nigdy już się nie dowiem, ale ta wiedza nie jest mi potrzebna do tego bym mogła powiedzieć Ci, że cieszę się, że byłaś moją siostrą. Wciąż w moim sercu żyją te dobre wspomnienia z dzieciństwa, gdzie moja starsza siostra pokazuję mi świat i uczy mnie o kwiatach, szczególnie o tych od których pochodziły nasze imiona. To Ty zaszczepiłaś we mnie te ciekawość świata i miłość do przyrody. Nie wiem, kiedy umarła ona w Tobie. Nie powinnam czuć się za to winna, ale jednak tak właśnie jest. Dlatego chciałam powiedzieć, że Cię przepraszam – za każdą chwilę, kiedy poczułaś się przeze mnie gorsza i za każde moje słowo, które mogło Cię zranić, choć nigdy tego nie chciałam. I skoro nie masz szansy odpowiedzi, to z góry napiszę również to, że wszystko Ci wybaczam. Obie popełniłyśmy błędy, ale wciąż gdzieś tam w głębi są te małe dziewczynki, które bezgranicznie się kochają.
Mam nadzieję, że dla Ciebie los ma lepszy plan. Kiedyś przyjdzie nam się znów spotkać i może w tym drugim życiu, będziemy potrafiły być siostrami.
Wciąż mocno Cię kochająca,
Twoja młodsza siostrzyczka
Lily Potter
PS Podczas tej rozmowy, którą z nim odbyłam, Dumbledore powiedział mi, że żeby odnaleźć magię, trzeba mieć w sercu choć maleńką iskrę miłości i empatii. Wierzę jednak w to, że każdy może ją w sobie wskrzesić, Tuniu. Ty również. Pamiętaj o tym.
CZYTASZ
Listy od nieobecnych
FanficA gdyby tak, każdy po swojej śmierci dostał szansę napisania listów do najważniejszych dla siebie osób? Haczyk jest tylko jeden - ilość słów w nich zawarta wynosi dokładnie tyle, ile tygodni trwało życie danej osoby. Listy na razie będą z Uniwersum...