King's Cross

174 11 0
                                    

Była 10:30 pierwszego września. Za pół godziny odjeżdżał pociąg do Hogwartu. Pan Weasley czekał gotowy w samochodzie, przed Norą. Natomiast Harry z Ronem nieśli ciężkie kufry dziewczyn do samochodu. Ron ciężko sapał.
- No no Ron, trzeba było ze mną ćwiczyć w wakacje. Może wtedy mniej byś się męczył nosząc kufry.- powiedział Harry do Rona śmiejąc się.
- Och weź się przymknij- odpowiedział Ron trochę czerwony na twarzy.
Harry znowu się zaśmiał.
- Właściwie czemu nam zakazano użyć czarów do przeniesienia tych kufrów?- zapytał Ron.
-Hmmm pomyślmy...może dlatego, że jak ostatnio przenosiłeś czarami stół z domu, to trafiłeś nim w samochód Twojego taty?-spytał ironicznie Harry.
- Dodam, że Twój tata naprawiał go tydzień różnymi zaklęciami.- powiedział Harry śmiejąc się pod nosem na samą myśl o tym wspomnieniu.
Ron również się cicho zaśmiał. W końcu udało im się wpakować kufry do środka samochodu i poszli zawołać Ginny i Hermione.
- No dziewczyny, kufry zaniesione, ale musicie się pospieszyć bo pociąg wam odjedzie.- powiedział Ron do Hermiony i Ginny.
-Dobra, dobra, już idziemy.- odpowiedziała mu Ginny czytając proroka.
- Coś ciekawego piszą?- spytał Harry.
- Właściwie to tak, właśnie przeczytałam, że Hogwart odbudowano tylko w 3 miesiące i że do pomocy zgłosiło się 5 tysięcy czarodziejów.
- Wow, nieźle.- odpowiedział jej Harry.
-Skończycie sobie tak beztrosko gawędzić, czy wolicie spóźnić się na pociąg?- zapytał Ron.
-Okej już idziemy panie czepialski, weź zluzuj gacie Ron.-powiedziała Ginny.
Harry nie mógł się powstrzymać od śmiechu z Hermioną.
Cała czwórka w dobrych humorach wyszła z Nory i weszła do samochodu. Wszyscy się spokojnie zmieścili w samochodzie, mimo, że samochód jest mały od zewnątrz, to w środku jest dość duży, gdyż użyto na nim zaklęcia powiększającego.
Gdy dotarli na miejsce, Harry z Ronem znowu musieli wziąć kufry dziewczyn.
- Och znowu musimy je targać- jęczał Ron.
- Nie marudź Ron- powiedział mu Pan Weasley.
- Jakby co, to ja będę czekał w samochodzie na Was chłopaki.- dodał Pan Weasley.
- Dobrze, dobrze- odpowiedział Ron.
Tak więc cała czwórka ruszyła na peron 9 i 3/4. Harremu było troche przykro z powodu tego, że nie zobaczy się z Ginny aż do świąt, ale nie mógł nic na to poradzić. Gdy przeszli przez barjerke i znaleźli się na peronie, była 10:55. Hermiona z Ginny zaniosły szybko kufry do pociągu by zająć przedział. Jak wróciły, miały tylko 3 minuty, aby się pożegnać z chłopakami.
Ginny szybko podbiegła do Harrego.
- Będę tęsknić- powiedziała smutno Ginny do Harrego.
- Ja też, ale będziemy do siebie regularnie pisać.- odpowiedział jej Harry.
- Kocham Cię.- powiedziała i rzuciła się na szyje Harrego i go czule pocałowała. Harry pragnął by to trwało wieczność, ale usłyszał już gwizd pociągu- została 1 minuta do odjazdu. Harry teraz się zamienił z Ronem i to Harry żegnał się z Hermioną, a Ron ze swoją siostrą.
- Do zobaczenia Harry.- powiedziała Hermiona całując go lekko w policzek.
- Do zobaczenia. - odpowiedział jej Harry i ją przytulił.
Hermiona razem z Ginny pobiegły już do pociągu. Gdy pociąg zaczął odjeżdzać, obie dziewczyny wychyliły głowy przez okno i pomachały chłopakom.
-Uważajcie na siebie!- krzyknęła Hermiona.
-Wy na siebie też!- odkrzyknął jej Ron.
Oboje patrzyli się na odjeżdżający pociąg, póki im nie znikną z oczu. Harry czuł się jakoś dziwnie obserwowany, więc obrócił się za siebie- to był błąd. Gdy tylko się odwrócił zobaczył cały tłum czarodziejów patrzących się na niego i na jego przyjaciela. Wszyscy z nich trzymali albo aparat w ręce, albo kartkę z piórem licząc, że dostaną autograf.
- Stary chyba jesteśmy w centrum zainteresowania, więc może chodźmy już stąd.- powiedział cicho Harry do Rona.
Ron kiwnął głową na znak, że zrozumiał i zaczęli kierować się do barierki

Harry&Ginny- Już Nic Nas Nie RozłączyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz