Dzisiaj były 17-naste urodziny Ginny. Na dworze była piękna pogoda. Harry razem z Ronem i George'm, wznosił namiot w ogrodzie Nory. Pani Weasley w tym czasie kończyła dekorować tort urodzinowy dla Ginny. Tort wyglądał pięknie. Cały był udekorowany w kolory ulubionej drużyny quidditcha Ginny, czyli w barwy Harpii z Holyhead. Gdy Harry wraz z Ronem i George'm postawił namiot, zaczęli nakrywać do stołu. Pan Weasley w kącie namiotu, układał prezenty dla Ginny w mały stosik. Natomiast Hermiony zadaniem, było dopilnowanie, by Ginny nie wyszła z pokoju do godziny 11:00. Harry spojrzał na zegarek. Była za piętnaście jedenasta. Wszystko było już gotowe, jedynie brakowało Luny i Nevilla. Tak, Luna i Neville też będą, Harry pomyślał, że fajnie by było zaprosić jeszcze ich dwójkę przyjaciół. Po pięciu minutach oczekiwania, przybyła Luna razem z Nevillem. Luna miała na sobie ładną jaskrawo-różową buzke i ogrodniczki. Włosy miała rozpuszczone. Bardzo ładnie wyglądała i normalnie jak na Lune. Natomiast Neville, był ubrany w granatowe jeansy i błękitną polówke. Tak więc gdy wszyscy już się przywitali z Luną i Nevillem, ustawili się w szeregu przed namiotem, oczekując Ginny z Hermioną. Nagle wszyscy usłyszeli jakieś dźwięki dochodzące z Nory- Ginny z Hermioną schodziły po schodach.
~Ginny~
Ginny wciąż nie mogła uwierzyć, że dziś ma 17 lat. Ginny wchodząc do salonu nie zastała nikogo. Zdziwiło ją to trochę. Była już jedenasta, więc raczej wszyscy powinni być na nogach. Ginny już miała pytać Hermione gdzie są wszyscy ale odpowiedź sama się znalazła. Ginny spojrzała przez okno, które miało widok na ogród Nory i zobaczyła swoich najbliższych. Zobaczyła również jak Hermiona dołącza do szeregu po czym wszyscy krzyknęli:
-Wszystkiego najlepszego Ginny!
Ginny była bardzo szczęśliwa. Po odśpiewaniu "sto lat", wszyscy z osobna zaczęli składać życzenia. Natomiast mama Ginny w tym czasie, przyniosła cudowny tort w barwy Harpii z Holyhead. Ginny była nim zachwycona. Po zjedzeniu tortu, nadszedł czas na odpakowywanie prezentów. Ginny najpierw odpakowała upominek od rodziców. Był to złoty zegarek, który był już rodzinną tradycją. Następnie zobaczyła większą paczkę z napisem "W", czyli to był prezent od George'a i jego sklepu z magicznymi gadżetami. Ginny odpakowała ją i ujrzała mnóstwo kolorowych gadżetów i słodyczy. Kolejny prezent był od Hermiony i Rona. Był to sprzęt do dbania o miotłe. W pudełku znajdowała się pasta do polerowania rączki, szczotka do czyszczenia i lakier do witek od miotły. Strasznie jej ten prezent się podobał. Od Luny, Ginny dostała zestaw ładnych kolczyków (w tym jej sławnych rzodkiewek), natomiast od Nevilla dostała piękną roślinę w doniczce. Została ostatnia paczka od Harrego. Ginny dopiero teraz dostrzegła jak wielka jest ta paczka. Ostrożnie chwyciła pudełko i otworzyła wieko. Zamurowało ją. Nie mogła w to uwierzyć. To była prawdziwa błyskawica! Ginny rzuciła się na szyje Harrego i go pocałowała. Narazie tylko na tyle było ją stać, gdyż nie potrafiła znaleźć słów opisujących jej radość. Gdy Ginny się oderwała od Harrego od razu wzięła błyskawice do ręki i zaczęła ją oglądać. Była idealna. Zero zadrapań, zero odstających witek no i cała lśniła w słońcu. Ginny lepszych prezentów nie mogła sobie wymarzyć. Ale nagle do Ginny dotarło że...
- No przecież! Mogę już legalnie używać czarów!- krzyknęła rozpromieniona Ginny, po czym wyciągnęła różdżke.
-Accio roślina!- wykrzyknęła.
Po tych słowach roślina od Nevilla błyskawicznie przyleciała do jej ręki.
- Ale super! I nie przyleciał żaden list z Ministerstwa, więc...już legalnie używam czarów!- krzyczała Ginny.~Harry~
Harry patrzył na to z rozbawieniem. Sam pamiętał jak rok temu w swoje 17 urodziny, nie mógł przestać używać czarów, bo dawało mu to taką satysfakcję. Harry również się cieszył, że Ginny podobał się prezent. Teraz będą mogli na tych samych miotłach ćwiczyć quidditcha i ścigać się z równymi szansami.
- To co Panie Potter, chce Pan się pościgać na tych samych miotłach?- spytała nagle Ginny Harrego.
-Oczywiście.- odpowiedział Harry łobuzersko.
Harry już miał przywołać swoją miotłe z pokoju do siebie, lecz Ginny go wyprzedziła.
-Accio błyskawica Harrego!- krzyknęła Ginny.
Haremu znowu zachciało się śmiać. Pewnie minie pare dni, zanim Ginny przyzwyczai się do używania czarów w domu. Tak więc, po paru sekundach błyskawica już stała obok Harrego.
-No to na 3.- powiedział Harry.
-Raz...dwa...TRZY!- wykrzyknął Harry, po czym razem z Ginny wystartował w powietrze, zostawiając wszystkich w dole. Harry spojrzał w bok. Ginny leciała z nim w łeb w łeb. Wiatr ślicznie rozwiewał jej włosy. Harry nie mógł się napatrzeć na nią. Była piękna. W końcu zlecieli na dół, do ogrodu, lecz tam już nikogo nie było. Wszyscy już poszli do Nory, aby tam kontynuować imprezę. Harry już miał iść tam, jednak Ginny złapała go za rękę i przyciągnęła do siebie.
-Nie musiałeś mi kupować tak cennego prezentu.- powiedziała do Harrego.
- Dla mnie to Ty jesteś cenna, więc i prezent musi być cenny- odpowiedział Harry, zakładając kosmyk włosów Ginny, za jej ucho.
Ginny mocno przytuliła Harrego i go czule pocałowała.
-Dobrze, że Ciebie mam.- szepnęła Harremu do ucha.
- Ja również. - szepnął jej Harry.
Gdy Ginny przestała go przytulać, zaczęli wracać do Nory, aby tam dokończyć imprezę urodzinową.WAŻNE
Hejka ludzie, mam nadzieję, że rozdział się podobał. Jednak mam pewną prośbę. Prosiłabym moich czytelników, aby nie kopiowali pomysłów na rozdziały:c. Wczoraj po dodaniu poprzedniego rozdziału, zobaczyłam jak pewna osoba(nie będę podawać nazwy) pare godzin później, po dodaniu mojego rozdziału, skopiowała go:((|(oczywiście wiadomo, że nie słowo w słowo, ale sama treść się ze sobą zgadzała). A więc prosiłabym jeszcze raz o nie robienie plagiatów.
Dzięki jeśli to przeczytałeś:)) A tak wgl to miłego dnia/wieczoru:)♡
CZYTASZ
Harry&Ginny- Już Nic Nas Nie Rozłączy
Cerita Pendek♡Co się działo po bitwie o Hogwart? Czy związek Harrego i Ginny się wznowi? Jak radzi sobie rodzina Weasleyów po utracie jednego członka rodziny? Kim wszyscy zostaną w przyszłości? Na te pytania odpowie moje opowiadanie, które wymyślam sama:) Będę s...