Powrót do domu

260 12 0
                                    

Harry znów spojrzał na rodzinę Weasley'ów. Tata Rona stał obok swojej żony i ją pocieszał. Dopiero teraz zauważył Hermione wtuloną w Rona, która ocierała łzy rękawem. Za jego przyjaciółmi, stał Bill razem z Fleur, która również płakała, ale starała się pocieszać męża. Obok drzewa stał Charlie, który zawsze tryskał radością, a teraz był przygnębiony i miał oczy pełne łez. Natomiast Percy miał napuchnięte oczy również od łez i cały dygotał. Harry usiadł na pobliskim kamieniu i ukrył twarz w rękach. Nie chciał tego wszystkiego, nie chciał, aby ludzie za niego ginęli. Pomyślał o małym Teddym i o tym, że teraz i on nie będzie miał rodziców jak Harry. Nigdy ich nie pozna. Harrego strasznie wtedy zabolało serce. Obiecał sobie, że będzie najlepszym ojcem chrzestnym na świecie i, że będzie dużo mu opowiadał jacy byli jego rodzice. Chciał mu zapewnić lepsze dzieciństwo, niż te które Harry spędził u Dursley'ów. Poczuł jak po jego policzku spływa gorąca łza.

~Ginny~

Do Ginny wciąż nie mogła dojść informacja, że Freda już nie ma. Jej kochany braciszek odszedł. Ginny starała się być dzielna i wspomagać rodzine w tak trudnym okresie. Nagle zobaczyła mężczyznę siedzącego na kamieniu, ukrywającego twarz w rękach. Ginny bez zastanowienia podbiegła do niego i go przytuliła. Dopiero po paru sekundach zdała sobie sprawę co właśnie robi. Sama nie wiedziała, dlaczego od razu podjeła taką decyzje, ale nie zamierzała stać bezczynnie i patrzeć jak Harry cierpi.

~Harry~
Harry wciąż siedział na kamieniu i rozmyślał na temat ostatnich wydarzeń. Potrzebował teraz wsparcia, osoby która by go teraz pocieszyła. I jak na zawołanie wsparcie samo do niego przyszło. Nie musiał odkrywać oczu, aby wiedzieć, że podeszła do niego Ginny. Od razu wyczuł jej kwiatowy zapach włosów oraz jej ciepły dotyk na plecach. Gdy Ginny go przytuliła przeżył dreszcz na całym ciele. Może jednak nie zapomniała o nim? Może nadal go kocha? Jednak za chwile zdał sobie sprawę, że przecież przytulenie, to normalna rzecz, więc również mogła zrobić to po przyjacielsku. Harry nie wiedział co o tym sądzić, lecz tak czy siak, nacieszał się tą cudowną chwilą.
Harry pozwalał się jej wtulić w siebie, gdyż ona również potrzebowała pocieszenia. Przecież jej brat właśnie zginął, więc jak ona musi się teraz czuć? Harry nawet nie chciał wiedzieć, co teraz dzieje się w głowie Ginny, po takiej tragedii.
Może się przytulali minute, może 10 minut, ale na pewno wystarczająco długo aby zwrócić na siebie uwage. Gdy Harry lekko podniósł głowę i otworzył oczy, zobaczył, że wszyscy zgromadzeni przy ciałach, na nich się patrzą. Pani Weasley patrzyła na to z bardzo wesołą miną. Bo komu innemu by miała oddać córkę jak nie Harremu? Za to Hermiona patrzyła na nich z zatroskaną i czułą miną. Harremu starsznie głupio się zrobiło. Więc jedyne na co było go stać w tej niekomfortowej dla niego sytuacji, to lekko sie uśmiechnął i spojrzał w trawe.
Pan Weasley stwierdził, że już pora wracać do domu. A więc tak też zrobili. Podróż pociągiem express Hogwart minęła przyjemnie. Nawet George na chwile odzyskał humor.

Hejo ludziska, już 3 rozdział za nami. Mam nadzieje, że wam się spodobał:))
Życzę miłego dnia/wieczoru:)

Harry&Ginny- Już Nic Nas Nie RozłączyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz