Brakuje mi go

209 11 3
                                    

Był ostatni dzień wakacji. W sumie od ostatnich tygodni dużo się zmieniło. Otóż Hermiona zdecydowała się ukończyć hogwart, dzięki czemu będzie razem z Ginny w klasie, a także odnalazła rodziców w Australii i przywróciła im pamięć . Natomiast Ron i Harry chcą zacząć kurs aurorski.
W norze panował chaos. Hermiona biegała od pokoju do pokoju szukając książek do Hogwartu. A Harry i Ron biegali do okien wypatrując sów- dzisiaj mieli dostać informacje czy się dostali na kurs aurorski. Jedynie Ginny siedziała w swoim pokoju. Harry się dziwił, dlaczego razem z Hermioną nie biega po domu i się nie pakuje. Harry już miał iść do Ginny, by zobaczyć co z nią, ale usłyszał pisk Rona. Harry od razu wiedział o co chodzi- sowy z Ministerstwa przyleciały! Harry podbiegł do Rona i obydwoje patrzyli na dwa ptaki z listami przywiązanymi do nóżki. Ron otworzył okno by sowy mogły wlecieć. Dwa brązowe puchacze wleciały do środka i usiadły na parapecie od okna, wystawiając nóżke z listem. Szybko podbiegli do nich. Harry z Ronem odplątali listy z nóżek.
- Na trzy.- powiedział Harry.
-Raz...dwa...trzy!- krzyknął Harry i szybko zaczęli czytać swoje listy.
-...dzień dobry, panie Potter..- czytał Harry.
-...odpowiadamy na pana zgłoszenie...- czytał dalej swój list Ron.
- ...chcemy pana poinformować...- kontynuował Harry.
- Że zostaje pan przyjęty na kurs Aurorski!- to ostatnie krzyknęli oboje jednocześnie.
Obydwoje rzucili się na siebie i klepali w nieskończoność po plecach. Harry był strasznie szczęśliwy. Hermiona podbiegła do nich aby im pogratulować. Najpierw podbiegła do Rona i pocałowała go szybko w usta, po czym go przytuliła. A następnie podbiegła do Harrego całując go w policzek i również przytulając.
- Tak się cieszę!- powiedziała Hermiona.
- Ja też, idę powiedzieć o tym Ginny.- powiedział Harry.
Harry wszedł po schodach i zapukał do pokoju Ginny.
-To ja, Harry. Mogę wejść?- spytał Harry.
-Jasne, że to Ty, możesz wejść.- powiedziała Ginny strasznie nienaturalnym głosem.
Harrego trochę to zaniepokoiło.
-Hej, co tam? Przyszły już listy?- spytała Ginny, wciąż nienaturalnym głosem.
- Tak.- odpowiedział Harry.
-Iiiiii...Dostaliśmy się!- krzyknął Harry.
-To świetnie!- powiedziała Ginny tym dziwnym głosem i pocałowała chłopaka.
Harry dopiero teraz zrozumiał czemu ma taki głos- płakała. Ginny bardzo rzadko płacze, więc Harry znowu się zaniepokoił.
- Gin, wszystko jest okej?- spytał Harry.
- Tak...nie. - odpowiedziała Ginny po czym rzuciła sie na Harrego i przytuliła go mocno.
Harry przyciągnął ją bardziej do siebie i wtulił ją w swoją pierś. Nagle Harry poczuł na swojej koszulce strumień gorących łez. Ginny się rozpłakała.
- Przepraszam Harry, nie powinnam Ci psuć humoru, powinnam być dzielna. -powiedziała Ginny odsuwając się od Harrego.
-Ależ nie, każdy ma prawo do płaczu i okazywania emocji.- odpowiedział jej Harry i z powrotem przytulił ją do siebie.
- B-bo zawsze w-w ostatni dzień w-wakacji, wychodziłam razzem z F-Fredem i George'm n-na ogród Nory i graliśmy w q-quidditcha.- powiedziała Ginny płacząc.
- A terazz odkąd F-Fred...- urwała, nie potrafiła tego powiedzieć.
-Brakuje mi g-go- tu już się rozpłakała na dobre.
Harry doskonale ją rozumiał. To samo czuł jak zginął Syriusz czy Dumbledor. Jemu też brakowało Freda, to zawsze Fred razem z George'm rozbawiał całą Nore. Bez niego już nawet George nie tryskał humorem jak kiedyś. Właściwie odkąd Fred nie żyje, to George stał się inną osobą. Nie miał już tyle radości w sobie, a czasem wyglądał jakby nie miał chęci do życia. Wszyscy się o niego martwili. Tylko Ginny potrawiła pocieszyć George'a, co było całkowicie zrozumiane, gdyż to ona była najbardziej z bliźniakami zżyta.
Harry usiadł na łóżko Ginny i wziął ją na kolana, a ta się w niego wtuliła. Harry lekko pocałował ją w czoło.
- Też mi go brakuje, ale zawsze pozostanie w naszych sercach i będziemy o nim pamiętać.- powiedział Harry do Ginny.
- Ja Harry Ciebie podziwiam. Najpierw Twoji rodzice, potem Syriusz, Dumbledor i inni. Tyle osób Ci odeszło, tak wiele przeszedłeś, a Ty wciąż jesteś i mnie jeszcze wspierasz po tym wszystkim. Co ja bym bez Ciebie zrobiła- szepnęła Ginny, już mniej płacząc.
Tak, Harremu bardzo brakowało tych osób.
- Bardzo mi ich brakuje, ale będę ich zawsze pamiętał. Nigdy o nich nie zapomnę i nie zapomnę o tym, co dla mnie zrobili. Fred by nie chciał, abyś była smutna przez niego.- powiedział jej Harry, przytulając mocno ją do siebie.
Nagle drzwi od pokoju się otworzyły i stanęła w nich Hermiona. Ta natychmiast gdy zobaczyła Harrego i Ginny, zrobiła czułą mine i cofnęła się zamykając drzwi.
Gdy przestali się przytulać, Harry powiedział:
-Wszystko się ułoży, zobaczysz.
-Wiem. - odpowiedziała Ginny patrząc w błyszczące, zielone oczy Harrego.
-Kocham Cię- szepnął jej Harry.
-Ja Ciebie też- odpowiedziała również szeptem Ginny.

Harry&Ginny- Już Nic Nas Nie RozłączyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz