Niecierpliwa

23 1 6
                                    

Kiedy skończyłam obiad, reszta domowników miała posprzątać, a ja mogłam iść do pokoju Jane aby z nią porozmawiać. Przebrałam się jeszcze z sukienki, którą miałam na obiedzie.

Już po chwili pukałam do drzwi jej pokoju. Po chwili otworzyła mi drzwi. Pierwszy raz widziałam Jane w nieformalnych ubraniach i związanych włosach. I szczerze nawet tak wyglądała bardzo ładnie.

Wpuściła mnie do pokoju, usiadła na łóżku, a ja obok niej.

- Więc jednak zdecydowałaś się na rozmowę, huh? - Spytała Jane z uśmiechem.

- Tak, wydaję mi się jakby ta willa i jej domownicy miała więcej sekretów niż mi się wydaję. . .

-Dobrze ci się wydaje. Chociaż nawet my nie wiemy wszystkiego o tym miejscu i o Slendermanie. - Gdy czerno-włosa opowiadała o domu brzmiała beztrosko, ale jednocześnie mogłam wyczuć, że też obawia się jakie tajemnice skrywa Willa i jej właściciel.

-Właśnie moje pierwsze pytanie jest o Slendermana. . . Czemu wszyscy nienawidzą Offendermana? Znaczy rozumiem dlaczego, ale przecież musi mieć to swoją historie, nie? - Poruszyłam pierwszy temat, który mnie interesował z nadzieją, że Jane będzie znała odpowiedź.

-Ah, tak oczywiście. Jak wiesz jesteśmy mordercami i można powiedzieć, że zabijanie to nie tylko nasze hobby. Jest też to nasza praca aby bronić siebie i tożsamość wszystkich w willi. Ale rzecz w tym, że mamy jakiś granice. Na przykład nie mordujemy dzieci, albo ludzi, którzy wiemy, że na to nie zasłużyli. Albo na przykład Toby nie morduje kobiet z szacunku do swojej siostry i matki. A Offender. . . On nie ma granic. I na dodatek nie tylko morduje, ale też gwałci. Jako kobieta pewnie to rozumiesz. A jego ofiarami są nie tylko kobiety, ale też mężczyźni i dzieci. Przez to nienawidzimy go z całego serca. Slender zrobił z nim pakt, że nie może nic takiego robić na naszych terenach, więc nie musimy go widywać prawie wogule. - Widziałam, że gdy Jane tłumaczyła wypęłniała ją nienawiść i wyglądała jak gdyby mogła to już dawno by go zabiła.

-Rozumiem. . . I to dlatego Slenderman wyrzucił go z domu gdy zaczął ze mną. . . Uhm. . .flirtować?

-Tak, nie mógł tolerować takiego zachowania, a zwłaszcza na jednej z jego podopiecznych.

-Hm. . . Jane? Czy Offender zna jakiś rodzaj magii? Czy coś takiego? Gdy z nim rozmawiałam tak dziwnie się czułam. . . jak gdybym bardzo się upiła.

-Mhm. Wydaję mi się, że każdy z braci Slendera ma jakąś. Nie wiem do końca na czym polega, ale wprowadza w czegoś na rodzaj transu. Właśnie jak ty to określiłaś, trochę jak bycie pijanym.

Spędziliśmy jeszcze pare godzin na rozmowie o willi, Slendermanie i innych jej domownikach do póki w mojej głowie nie usłyszałam głosu Slendermana.

-Cody, czy mogłabyś przyjść do mojego gabinetu?

Jane spojrzała na mnie ze zmarszczonymi brwiami.

-Slendy cię wzywa? - Spytała od razu domyślając się co było powodem mojej ciszy.

-Uh, tak. . . Niestety muszę już iść. . . - Powiedziałam zmieszana. Szczerze nie chciałam wychodzić. Uwielbiałam rozmawiać Jane. Nie oceniała mnie i mogłam z nią rozmawiać o najbardziej błahych tematach.

-Spoko - dziewczyna uśmiechnęła się. - I nie martw się, na pewno nie wpadłaś w tarapaty.

Pożegnałam się z czarnowłosą, wyszłam z pokoju i skierowałam się do pokoju Slendermana.

Wcześniej nie przeszło mi to przez myśl, bo przecież nie zrobiłam nic złego, ale gdy Jane o tym wspomniała przez moją głowę zaczęły przechodzić miliony myśli czy rzeczywiście nie narobiłam problemów.

Czy Slendermana jest na mnie zły? A co jeśli wyrzuci mnie z willi? Może inni współlokatorzy mnie nie lubią?

Przez te rozmyślenia do czasu gdy doszłam do odpowiednich drzwi zaczął boleć mnie brzuch z nerwów. Wzięłam głęboki wdech i zapukałam do drzwi. Gdy w głowie usłyszałam "wejdź"  nacisnęłam klamkę. Drzwi uchyliły się, a moim oczom ukazał się cudowny, gotycki gabinetu z ciemnego drewna. Jedna cała ściana była wypełniona masową ilością książek różnej wielkości na półkach.

Na środku stało duże rzeźbione biórko, a za nim fotel do kompletu. Przed nim stała mała, czarna, skórzana kanapa i fotel z tego samego materiału.

Przy regałach stał Slenderman, który odwrócił się w moim kierunku gdy tylko weszłam, a na kanapie siedzieli Toby, Hoodie i Masky i o czymś rozmawiali.

-Uhm. . . Dzień dobry. - Zaczęłam - Coś się stało?

- Witaj Cody, proszę usiąć. - Echo zabrzmiało w mojej głowie, a ja wykonałam prośbę. - Jesteś w tym domu jako członek rodziny, ale jak każdy musisz wykonywać jakąś pracę. Dlatego chciałbym abyś towarzyszyła moim proxy w dzisiejszej misji. Są to zwiady w lesie, ponieważ dostaliśmy informacje, że nocuje tam grupa samozwańczych reporterów. A więc waszym zadaniem będzie pozbycie się ich. Jak to zrobicie to wasz interes.

Nie oszukujmy się, kiedy Slenderman wspomniał, że jestem rodziną moje serce zabiło szybciej. Czułam się przynależna. A gdy tylko dowiedziałam się o tym, że będę mogła kogoś torturować sprawiła, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Już nie mogłam się doczekać.

-To wszystko. Wyruszacie o 18. Cody, jeśli będziesz miała jakieś pytania, spytaj się, któregoś z Proxy.

Wszyscy wyszliśmy z gabinetu i ruszyliśmy do swoich pokoi. Już byłam cała podekscytowana. Mam jeszcze prawie godzinę zanim wyjdziemy, więc mam dużo czasu.

Gdy dotarłam do mojej sypialni zaczęłam przeglądać moje ubrania w poszukiwaniu czegoś co nadawało by się na misję do lasu. W końcu zdecydowałam się na grube czarne rajstopy, koszulę tego samego koloru, na którą nałożyłam czerwoną sukienkę z dużym dekoltem i bez rękawów. Do tego ciepłą, burgundową opończę. Na biodra założyłam pas z pokrowcem na mój sztylet. Skończyłam wszystko makijażem i byłam gotowa do wyjścia.

Zostało mi jeszcze 10 minut, ale nie miałam co robić, więc postanowiłam już iść poczekać w salonie.

Okazało się, że Masky i Hoodie także byli już gotowi, więc musieliśmy jeszcze poczekać na Tobiego.

Usiadłam na kanapie obok chłopaków i wzięłam głęboki oddech. W tle było słychać tykanie zegara, a każde tyknięcie oznaczało sekundę bliżej aby poczuć cudowny zapach krwi i pełne bólu krzyki moich ofiar.

Już nie mogę się doczekać



946 słów- ghh jestem taki zły, że nie dobiłem do 1000, ale chce już to spostować bo dawno nic nie wrzucałem. No ale przez szkole nie mam tak dużo czasu, a zwłaszcza gdy mam hybrydowe i ciężko wszystko zorganizować.

Więc pewnie rozdziały będą pojawiać się o wiele rzadziej. Przepraszam za to, ale niestety nic nie poradzę BBN ¯\_(:c)_/¯

𝘒𝘪𝘭𝘭𝘦𝘳 𝘉𝘦𝘢𝘶𝘵𝘺 || 𝘊𝘳𝘦𝘦𝘱𝘺𝘱𝘢𝘴𝘵𝘢 [Wstrzymana]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz