Rozdział 8

614 39 21
                                    

Rok 1935

Rzesza siedział na jednej z ławek w kościele obserwując zgromadzonych wokół ludzi. Po lewej stronie siedzieli przedstawiciele Państwa Nazistowskiego, a po prawej Państwa Polskiego. Na samym środku spoczywała trumna Piłsudzkiego okryta wielkim godłem. Obok czerwonowłosego siedziała Polska, młoda dziewczyna z śnieżnobiałymi skrzydłami i zrozpaczoną twarzą. W dłoniach trzymała różowe goździki, które oznaczały uznanie i podziw oraz wyrażały komuś podziękowanie.

- Przykro mi z powodu waszej straty. – Powiedział cicho Rzesza patrząc na siedzącego w pierwszym rzędzie Hitlera. Polska spojrzała na niego i uśmiechnęła się smutno.

- Wiele dla nas zrobił, zasłużył na odpoczynek. – Powiedziała dotykając kwiatów.

- Jeżeli będziesz potrzebować naszej pomocy, śmiało proś. – Powiedział patrząc na nią uważnie.

- Dziękuje, jednak mam nadzieje, że sobie poradzimy. – Przyznała patrząc na trumnę – Ale będę o tym pamiętać.

Rzesza kiwnął głową i wstał wraz ze wszystkimi.

- Chciałem mu namalować portret. – Oznajmił, co zaskoczyło białowłosą. – Szkoda, że nie zdążyłem.

Polska uśmiechnęła się i podała mężczyźnie jeden z goździków, który z zaskoczeniem przyjął.

- Na pewno byłby zaszczycony, pięknie malujesz.

Białooki zarumienił się lekko i odwrócił twarz na nowo siadając.

- Dzięki. – Mruknął cicho i spojrzał na Hitlera, który obserwował ich bacznym wzrokiem. Rzesza wyprostował się i spojrzał w oddalony punkt udając, że jest skupiony na mszy.

Wiele się zmieniło odkąd został aktywnym państwem, nie mógł się zachowywać jak wcześniej. Mężczyzna zawsze mu mówił, aby zachowywał się dumnie, trochę arogancko i pokazywał swoją pewność siebie. Na początku było to dla niego trudne, ponieważ nigdy tak się nie zachowywał. Gdy tylko zapominał i przestawał udawać, dostawał reprymendy od Hitlera. Na początku udawał, a teraz zaczęło to być normą w jego zachowaniu, jedynie przy Zsrr mógł trochę się rozluźnić i nie zastanawiać się co ma powiedzieć, albo zrobić. Jednak zauważył, że nawet przy nim zaczynał się zachowywać tak jak chciał Hitler.

Po zakończeniu uroczystości pogrzebowych, wraz z Polską wyszli z kościoła gdzie czekał na kanclerza i jego ludzi. Dziewczyna pożegnała się z lekkim uśmiechem i poszła do swoich ludzi.

- Nie radziłbym być tak dla niej miłym. – Powiedział tajemniczo Hitler podchodząc do niego.

- Dlaczego nie? – Spytał zmrużając na niego oczy. – Powinniśmy szukać w niej przyjaznych stosunków. Na pewno wiele byśmy zyskali z ich przyjaźni.

- Zabrała ziemie twojego ojca i wuja. – Przypomniał podążając za krajem. – Powinieneś być na nią zły.

- Nie zabrała, a zdobyła poprzez porażkę ojca. – Oznajmił przystając i spojrzał mu w oczy. – Zasłużyła na te ziemie po tylu latach walki.

- Nadal tego nie popieram, te ziemie powinny należeć do ciebie. – Powiedział poważnie mężczyzna.

- Nie będę o tym dyskutować. – Powiedział białooki podnosząc ręce. – Wiem, że Zsrr chciałby odzyskać swoje ziemie, ale ja nie muszę podzielać tego samego, dlatego zakończymy temat.

Jeszcze raz spojrzał na stojącego mężczyznę i ruszył w kierunku samochodu.

- Co Fuhrer o tym sądzi? – Spytał jeden z jego zaufanych ludzi.

- Przejdzie mu.

- Od dwóch lat nie zmienia zdania. – Przyznał mężczyzna patrząc na Hitlera. – I sądzę, że nie zmieni.

Hitler spojrzał na swój kraj, który wsiadł do samochodu i zdjął czarną czapkę przeczesując czerwone włosy. Podejrzewał, że nie będzie chciał zgodzić się na żaden atak z powodu konsekwencji porażki Cesarstwa Niemieckiego. Nie chciał zostać pośmiewiskiem dla innych krajów.

- Jeżeli nie uda się go namówić, trzeba będzie go zmanipulować. – Powiedział patrząc dyskretnie na polskich żołnierzy.

- Zmanipulować? – Spytał nie rozumiejąc.

- Zmanipulować, jestem w tym bardzo dobry. – Powiedział uśmiechając się pod nosem. – Jeżeli będziemy mieli aprobatę Zsrr, będzie to jeszcze łatwiejsze.

- Jeżeli Fuhrer tak sądzi, wierze, że plan wypali. Jednak, czy Zsrr nie wyjawiłby prawdy?

- Chyba, że nie wiedziałby o niej. – Powiedział spokojnie kierując się w stronę samochodu. – Ale do tego potrzebuje jeszcze trochę czasu.

- Nic nas nie goni. – Powiedział mężczyzna podchodząc do samochodu.

- Były trzy rozbiory Polski, będzie i czwarty. – Uśmiechnął się i wsiadł do samochodu.

Stara  rzeczywistość - Zsrr x Rzesza CountryhumanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz