Rozdział 6

608 40 48
                                    

Rok 1933

Czerwonowłosy kraj siedział przed biurkiem i z nieobecnym wzrokiem patrzył na ścianę. Nigdy nie przeczuwał, że kiedykolwiek znajdzie się w takiej sytuacji. Cały czas wmawiał sobie, że nigdy nie uda mu się zdobyć takiego stanowiska i zaproponować, nie, narzucić zmianę nazwy państwa oraz flagi. Były malarz i więzień czekał na niego za drzwiami jako kanclerz, a gdyby nie przegrana w wyborach, to nawet i jako prezydent.

- Denerwujesz się? – Spytał Weimar siedząc naprzeciwko brata.

- Czy powinienem podpisywać ten dokument? – Spytał przecierając oczy. – On zmusił cię do odejścia.

Czarnowłosy uśmiechnął się uspokajająco do białookiego wstając ze swojego miejsca i podchodząc do mniejszego.

- Nie obwiniaj się o to. – Powiedział kładąc dłoń na ramieniu. – Ludzie ufają mu, że dzięki temu ich kraj będzie lepszy.

- Ale mam złe przeczucia. – Powiedział patrząc na niego zdenerwowany. – Za łatwo mu to wszystko wyszło, zbytnio jest pogardliwy dla żydów i osób innej orientacji.

- Nie zmienisz człowieka, oni zawsze byli nietolerancyjni do jakikolwiek rzeczy. – Powiedział cicho złotooki. – Musisz zaufać swoim ludziom.

Rzesza spojrzał na brata i westchnął zmęczony. Od kilku dni miał koszmary, że jego imię zostanie zniszczone przez jednego człowieka. Bał się, że zaufa nieodpowiedniej osobie.

- Muszę im zaufać. – Powiedział cicho. – A ty gdzie pójdziesz?

- Chciałbym podróżować. – Powiedział z uśmiechem Weimar. – Poznać inne kraje, zobaczyć ich miasta, ludzi.

- Odwiedzisz mnie kiedyś? – Spytał przytulając brata.

- Będę wysyłać ci listy, chciałbym zwiedzić każdy kraj, dlatego może mi to trochę zająć czasu, ale jak wrócę od razu cię odwiedzę. – Powiedział odwzajemniając uścisk. – Musisz iść, czeka na ciebie.

Rzesza pokiwał głową i jeszcze raz uśmiechnął się do brata i wyszedł z biura, gdzie czekał na niego nowy kanclerz Niemiec.

- Gratulacje zdobycia tytułu. – Powiedział mężczyzna podchodząc do Rzeszy. – Nie mogę się doczekać, aż podpiszesz dokument.

Białooki spojrzał na niego zdziwiony i zaczął kierować się w stronę gabinetu Hitlera.

- Chcesz wiedzieć jak wyglądam? – Spytał.

- Jestem pewny jak wyglądasz, ale chce mieć pewność. – Oznajmił idąc obok kraju. Rzesza mógł zauważyć czerwoną przepaskę na ramieniu z białym okręgiem i czarną swastyką. Taki sam wzór co on posiada.

- Jeżeli tak jest, to oznacza, że historii nie można zmienić. – Mruknął wchodząc do środka. – Ale można się z niej uczyć.

- Proszę, usiądź. – Powiedział mężczyzna pokazując dłonią biurko. Czerwonowłosy usiadł posłusznie i patrzył jak podsuwany jest mu dokument bycia aktywnym państwem. – Republika Weimarska to teraz Trzecia Rzesza. Podpisując to tylko to potwierdzisz.

- Podpiszę to, ale zanim to zrobię. – Zaczął patrząc mu prosto w oczy. – Chce abyś wiedział, że nie zgodzę się na żadne wojny ani konflikty.

Mężczyzna uśmiechnął się lekko i pokiwał głową ze zrozumieniem.

- Rozumiem.

- I nie zgodzę się na nietolerancje. – Zmrużył na niego oczy. – Więc zastanów się dwa razy zanim coś mi zaczniesz mówić.

- Obiecuje pilnować swoich słów i nie zmuszę cię do żadnej wojny ani konfliktu. – Powiedział krzyżując palce za plecami. – I każdy będzie się czuł u nas jak w domu.

Rzesza patrzył jeszcze przez chwilę szukając jakiś oznak kłamstwa. Nie znalazł ich więc trzęsącą się ręką popisał dokument.

- Gotowe. – Mruknął i spojrzał na mężczyznę, który przyglądał się mu z szeroko otwartymi oczami. – Co?

- Ty tak wyglądasz od urodzenia? – Spytał podchodząc bliżej.

- Tak, nie robiłem żadnych poprawek w wyglądzie. – Powiedział odkładając pióro.

- Jesteś idealnym krajem. – Powiedział cicho. – Wszyscy zapamiętają cię na zawsze.

- Aż tak sławny to ja nie chce być. – Powiedział wstając z fotela. – Czy to wszystko?

- Mam dla ciebie jeszcze mundur. – Powiedział i otworzył drzwi szafy.

- Mundur? Po co mi? – Spytał zmieszany.

- Chce abyś tak się prezentował dla innych krajów i naszych ludzi. – Powiedział wyciągając czarny mundur wraz z czapką. Rzesza podszedł do niego bliżej i wziął je do rąk przyglądając się uważnie.

- Jest bardzo ładny. – Mruknął dotykając czapki i nakładając ją na głowę. Podszedł do wiszącego lustra i przejrzał się.

- Jeszcze to. – Powiedział Hitler i podał mu czerwoną przepaskę na ramie, identyczną co jego. – Właśnie teraz zaczyna się twoje życie jak Trzecia Rzesza.


Stara  rzeczywistość - Zsrr x Rzesza CountryhumanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz