#7

103 7 1
                                    

Przeszliśmy już kawał drogi na pieszo. W pewnym momencie musieliśmy zostawić konie, bo nie zdołałby przejść. Reina była dobrą przewodniczką. Wydawało się, że znała Smocze Góry i bywała tu nie raz.  

Merlin też był w Smoczych Górach, ale nigdy nie szedł szlakiem wytyczonym przez Reine.

- Gdzie my właściwie idziemy? - spytał Merlin, który ledwie trzymał się na nogach.

- Na Polane Eptalionu  - odrzekła dziewczyna.

Merlin słyszał o tym miejscu. Podobno było jednym ze świętych miejsc Starej Religii. Sam jednak, nigdy tam nie był.

- A daleko jeszcze? - zapytał Merlin, po czym przez nieuwagę potknął się o kamień. 

- Merlinie? W porządku? - powiedziała Reina i podeszła do chłopaka - Na szczęście to nic poważnego.

- Na pewno? - jęknął Merlin, który trzymał się za nogę.

- Na pewno - zapewniła go dziewczyna.

Reina delikatnie opatrzyła Merlinowi nogę i wyszeptała pewne zaklęcie.

- Teraz nie będzie Cię bolało przez dłuższy czas - oświadczyła dziewczyna  - Dobra, ruszajmy już. Musimy  być na polanie przed zmrokiem.

******
- Jesteśmy. Oto Polana Eptalionu - oznajmiła dziewczyna.

Merlin stanął jak wryty. Czuł że ręce zaczynają mu drżeć.

,,To polana z mojego snu.'',  pomyślał przerażony.

- Reino, muszę ci coś powiedzieć. Widziałem te polanę w moim śnie. To tu, jakaś kobieta wywołała Entachi.

- A więc, nie myliłam się. Wiesz Merlinie, wyruszyliśmy tu właśnie po to, by znaleźć te kobietę. Gdy ona umrze, Entachi wrócą do piekieł. Bowiem gdy umiera osoba, która je przywołała Entachi wracają do piekieł, nie mając komu służyć. 

- Nie wiedziałem - mruknął Merlin - Więc musimy ją zabić?

Dziewczyna powoli pokiwała głową i dodała:

- Tylko ja mogę to zrobić.

**********

- Gajuszu, przynoszę najgorsze wieści. Entachi zaatakowały - odezwał się Leon, wchodząc do pokoju Gajusza.

- A więc to koniec.

- Nie wiem,  jak długo wytrzymamy. Na razie jakoś się bronimy, ale te stwory zaraz wedrą się do zamku, a wtedy...

- Rozumiem, Leonie. Błagam, postaraj się grać na zwłokę. Merlin pojechał do Groty Pamięci, by znaleźć sposób na pokonanie tych bestii. Nie wiem jak, ale wierzę że wróci. 

Leon pokiwał głową.

- Przydałby się teraz Artur. On wiedziałby, co robić - rzekł rycerz i westchnął.

- Masz rację - dodał Gajusz smutno - Jednak teraz, musimy radzić sobie sami.

Przygody Merlina : Oszukać PrzeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz