1

875 23 3
                                    

-Mane? Co słychać? - spytałam zmęczona opadając na kanapę w kryjówce

-Merls? Jak dobrze cię słyszeć! - odparła w słuchawce - Przyjedziesz do NY prawda?

-Ja... - zagryzłam wargę - Nie jestem pewna

-Dlaczego? Stało się coś? - odparła cicho

-Mam dużo pracy w dystopii - odparłam jęcząc - Ale napewno się kiedyś spotkamy, pozdrów ode mnie chłopaków

-Rozumiem - odparła smutnym tonem

Usłyszałam rozległy alarm w kryjówce.

-Muszę iść! Do zobaczenia - krzyknęłam i zaczęłam dmuchać balona

Udałam się na miejsce rabowanego banku, i zaczęłam walczyć z zbirami.
Gdy udało mi się ich pokonać, związałam ich i czekałam na przyjazd policji.

-Dzięki Burzo - odparł komisarz

-Nie ma za co! - odparłam i zaczęłam biec w swoją stronę

Gdy przybyłam do bazy, dostałam kolejne wezwanie.

-No weź! - mruknęłam i udałam się do rabowanego jubilera

Dystopia to największe miasto które rabują co parę minut.
Przestępstwo jest tutaj większe niż w NY.

Westchnęłam i udałam się na miejsce zbrodni.
Po pokonaniu bandytów, westchnęłam z ulgą.

-Nie było ich pięciu? - odparłam cicho patrząc na nich i upadłam na ziemię

Chwyciłam się za tył głowy i spojrzałam na jednego z bandytów.
Zwaliłam go z nóg i zaczęłam z nim walczyć.
Przywiązałam go do reszty i chwyciłam się, za krwawiący tył głowy.

-Nie przestajesz mnie zadziwiać - odparł komisarz

-Cóż, taka moja rola - odparłam rozbawiona i ruszyłam w stronę wyjścia

Gdy byłam już w bazie, obłożyłam zimnym okładem tył swojej głowy.
Gdy chciałam się zabrać za zadanie, usłyszałam dzwonek swojego telefonu.
Na ekranie wyświetliło się zdjęcie mojego taty.

-Nie mogę - odparłam wyciszając telefon

Od końca września , mój kontakt z tatą i henrykiem oraz Charl osłabł.
Nie chciałam aby się martwili, więc postanowiłam się zdystansować.

-Tylko chwilę odpocznę - mruknęłam układając się na kanapie - Tylko chwilę..

Córka Szefa 2 |Niebezpieczny HenrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz