-To jaki masz plan? - usłyszałam głos dochodzący z ciemnego zaułka.
-Będziesz mnie ubezpieczał - odparłam opierając się o ścianę - Gdyby coś się wydarzyło, teleportujesz się na przedmieścia i zabierzesz stamtąd chłopaków.
-A co ja z tego będę miał? - spytał zapewne z tym swoim głupim usmieszkiem.
-Cokolwiek sobie zażyczysz - odparłam zirytowana - Nie pora teraz na takie pytania, waży się czyjeś życie!
-Muszę dbać o swoje interesy - odparł - dlaczego, tak bardzo się przejmujesz jakimiś zakładnikami? - spytał kpiąco.
-Nie twój interes! - warknęłam - Mogę na ciebie liczyć czy nie?
-Nie denerwuj się, śliczna - mruknął rozbawiony - Podaj adres, do którego mam się teleportować.
-Dziękuję - szepnęłam, wysyłając informacje przez komunikator - Tylko pamiętaj, nie wracaj po mnie, tylko zabieraj chłopaków, rozumiesz?
-Oczywiście, nie jestem kretynem! - teraz on warknął - Co zrobisz, gdy cię złapią?
-Mam plan - odparłam - Nie musisz się martwić.
-Nie martwię się - odparł
-Czas zacząć akcję - odparłam po chwili ciszy - Czasu jest coraz mniej.
-W takim razie, do zobaczenia Storm - odparł, wskakując na ścianę i biegnąc po dachach.
-Do zobaczenia, Max - szepnęłam, wsiadając na motor i odjeżdżając w stronę przedmieść.
*Jakiś czas później *
Cicho skradałam się po budynku, szukając miejsca w którym mogliby być Henryk i Sam. Zajrzałam przez uchylone drzwi, cicho schodząc przez schody w dół.-Henry, Sam! - pisnęłam cicho, podbiegając do leżących na ziemi chłopaków.
-Merls?! Miałaś tutaj nie przychodzić! - odparł mój chłopak, próbując dźwignąć się na nogi.
-Nie ruszaj się - odparłam zmartwiona - Jak się czujesz?
-Przy tobie, czuję się o wiele lepiej - odparł biorąc moją rękę i czule całując moje kostki - Uciekaj stąd, proszę.
-Nie zostawię was - odparłam, odsuwając się od Henryka i sprawdzając czy jest wyczuwalny puls u mojego przyjaciela. Odetchnęłam z ulgą, gdy wyczułam u niego puls. - Zaraz was uwolnię.
-Jednak się pojawiłaś - usłyszałam za sobą kpiący bez uczuć głos.
Odsunęłam się od nich i stanęłam naprzeciwko Ściemy.
-Uwolnij ich, oni nic ci nie zrobili - odparłam, nie pokazując strachu, który przeszywał mną od środka.
-Długo czekałem na nasze spotkanie - odparł okrążając mnie.
-Masz mnie gdzie chciałeś - odparłam zakładając dłonie na piersi - Teraz uwolnij zakładników i weź mnie.
-Nie! Nie zgadzam się! - krzyknął Henryk
-Odważna tak jak zawsze, ale urodą przekroczyłaś nawet Boginię - odparł rozbawiony - Dwa lata czekałem na swoją zemstę, Merlinie.
-Skąd? - szepnęłam przerażona.
-Dobrze wiesz kim jestem, moja luba - odparł ściągając maskę a na jego miejscu ukazał się....
Cdn...
CZYTASZ
Córka Szefa 2 |Niebezpieczny Henryk
FanficKontynuacja : Córka Szefa - Niebezpieczny Henry Merlin wyjechała do Dystopii aby móc uczyć się w tamtejszej uczelni i zarazem zwalczać zbrodnie. Charlie wyjechał do Oxwordu a Mitchell postanowił studiować blisko swojej dziewczyny Charlotte. Henry ci...