Roździał Siódmy. - Gdy spałaś w moich ramionach byłaś milsza.

86 5 13
                                    

Od ostatniego wydarzenia miną tydzień. Wszystkie zdjęcia z Tylerem  które przywiozłam ze sobą do hogwartu  spaliłam no przynajmniej tak myślę.

Jednak zdjęcia wylądowały w palącym się kominku zamiast spalić się w łazience tak jak wcześniej planowałam co mogło być głupie i nie rozważne.

Pytanie tylko czemu tego nie zrobiłam?
Otóż ja miałam to już robić naprawdę, ale wtedy pewna osoba mi w tym przeszkodziła.

~ Tydzień wcześniej ~

– Większość ludzi nie kocha siebie – rzekł

– Masz rację tylko że  ja siebie nienawidzę-mówiąc to zniknęłam za drzwiami łazienki dziewczyn, a moje oczy zaszły łzami.

Usiadłam na podłodze, opierawszy się o ścianę. Spojrzałam na zdjęcia w moich dłoniach wpatrywałam się w chłopczyka z fotografii, który został już tylko kolejnym wspomnieniem, którego trzeba się pozbyć.

Wzięłam do ręki jedną z fotografii resztę, odkładając na podłogę. Ta o to fotografia przedstawiała dziewczynkę, która siedziała na huśtawce i chłopczyka który stał za nią najprawdopodobniej ją, huśtając. A był to koniec lata, a dokładnie  18 sierpnia  1991 roku. Harry miał niedługo wyjechać do hogwartu, a Tyler chciał mnie pocieszyć, więc poszliśmy na lody, a potem na plac zabaw gdzie właśnie było robione to zdjęcie, jak i wiele innych.

Pewnie zadajecie sobie teraz pytanie czy Tyler wiedział o tym, że istnieją czarodzieje i czarownice oraz taka szkoła jak hogwart? Nie, nie wiedział przynajmniej ode mnie nic mu nie mówiłam, bo wiedziałam, że nie mogę. Chociaż ufałam mu jak nikomu innemu to jednak musiałam skłamać, że to jakaś szkoła w innym kraju.

Na podłodze leżało jeszcze siedem różnych zdjęć, ale nie chciała już nawet zawieszać na nich swojego wzroku dłużej, niż to było potrzebne. Patrzenie na to zdjęcia przypominało mi o nim, a tego nie chciałam, więc nie przedłużając wzięłam te zdjęcia i zapalniczkę do ręki.

Pomyślicie sobie, że mogę użyć zaklęcia jednak ja chcę to zrobić w mugolskim sposób, bo przecież te zdjęcia i wspomnienia właśnie takie są.

Powinnam zrobić to wraz z przyjazdem tutaj jednak tego nie zrobiłam. Czemu? Nie wiem, ale wiem jedno.

Czas zacząć nowy rozdział zapomnieć o przeszłości, zapomnieć o nim.

Z taką myślą odpaliłam zapalniczkę, a wraz z tym pojawił się płomyczek ognia, na który przez chwilę patrzyłam, zastanawiając się czy to ma sens, a kiedy miałam już podpalać zdjęcie usłyszałam pewien głos.

– Co ty robisz? – odezwał się pewien dziewczęcy głos  na co obróciłam się w jego kierunku, ujrzawszy ciemnowłosą blondynkę, której oczy miały kolor niebiesko-zielony a cerę zaś miała jasną.

– Nic ważnego – powiedziałam, przestając przytrzymywać palec na zapalniczce przez co ogień przestał się z niej wydobywać.

– Jestem Alex – powiedziała, podchodząc

– Ja Emily, ale to pewnie już wiesz. – odpowiedziałam obojętnie, nie siląc się na jakikolwiek uśmiech.

– Tak się składa, że wiem. – zaśmiała się lekko na co tylko prchnęłam.

– No tak przecież jestem siostrą Harry'ego więc się nie dziwię. – odparłam.

– Akurat ja cię znam jako wróg numer jeden mojego brata. – powiedziała.

– Jesteś siostrą Draco? – zapytałam lekko zdziwiona, jak i również zaciekawiona.

– Taak nie widać prawda? Spokojnie nie jestem jak on poza tym jestem krukonką przez co rodzina się do mnie nie przyznaje wiesz mieli nadzieję, że trafie do Slytherin'u, no ale nie wyszło. Nie żałuję nigdy nie chciałam być jak brat. -powiedziała a ja uśmiechnęłam się lekko, bo dobrze znałam te uczucie i czuje, że dziewczyna, choć trochę mnie zrozumie.

~W cieniu brata~ //Harry Potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz