Stałam w całkowitych ciemnościach pochłonięta własnymi myślami, które do najprzyjemniejszych nie należały, chociaż mi przynosiły błogą satysfakcje.
-Lumos - mruknęłam a z mojej różdżki wystrzeliło światło.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Znajdowałam się w komnacie tajemnic lecz nie byłam sama, obok mnie leżały trzy martwe ciała.
Ludzkie ciała.
Widziałam je tak dobrze że mogłabym opisać je komuś ze wszystkimi szczegółami.
Pierwsze ciało. Otwarte szare oczy, włosy koloru blond ułożone jak zwykle perfekcyjnie teraz daleko od perfekcji odbiegały, sine usta oraz blada zapewne zimna już skóra.
Draco Malfoy we własnej osobie leżał martwy tuż pod moimi stopami.
Nie było mi żal chłopka wręcz przeciwnie czułam że na to zasłużył że oni wszyscy zasłużyli.Drugie ciało różniło się od pierwszego, qniby tak bardzo a jednak wcale. Brązowe oczy które również pozostały szeroko otwarte, sine usta które były o wiele bardziej widoczne niż usta blondyna, czarne krótkie włosy które pozostały takie jakie były że względu na ich małą ilość, jego skóra koloru ciemnego brązu i jego silne ramiona które teraz opadały bezwładnie a w których zawsze czułam się bezpiecznie.
Trzecie ciało. Z pewnością znane mi było najlepiej ale czy napewno? Czarnokrucze włosy, zielone oczy, zaskakująco chuda sylwetka, i blizna na czole w kształcie błyskawicy.
Na ten widok zakuło mnie w piersi jednak postanowiłam to zignorować.
Nie płakałam, nie mogłam.-Zabiłaś ich - Z tego transu jak jego doświadczyłam wpatrując się w ciała wyrwał mnie mroczny głos który budził w głębi mnie strach.
- Ale nie wszystkich został jeszcze jeden. - na te słowa podniosłam głowę na trafiając na czerwone szparki 1 jego oczami. Obok niego stało parę osób w tym jedna czarnowłosa kobieta. Wydawała mi się znajoma chociaż w życiu jej nie widziałam.
-Zabij go - szepną a ja ujrzałam brązowookiego bruneta z kręconymi włosami który próbował wyrwać się dwóm trzymającym go mężczyznom.
-Zdradził cię to przez niego masz mroczny znak zasługuje na, śmierć. - po tych słowach spojrzałam na swoje lewe przedramię na którym widniał ten holerny znak.
Mój organizm zapłoną nienawiścią do tego człowieka. Zrobiłam parę kroków jego stronę omijając ciała które już przestały mnie interesować. Teraz chłopak był na wyciągnięcie mojej dłoni, w przenośni jak również naprawdę.
-Zabijesz mnie? Swoją miłość? Nie bądź głupia Emily.
-Nienawidzę cię - warnełam.
-Kochasz mnie.
-Nie, nie wiem jak to jest kochać kogoś nie potrafię tego robić
-Błąd ty potrafisz, 1tylko się boisz.
-Chcesz dowodu mojej nienawiści do ciebie? A więc proszę - mówiąc to zerwałam łańcuszek w kształcie serca z szyi chłopaka przez chwilę patrząc na wyryte w nim pierwsze litery naszych imion i znów uraczając chłopaka wzrokiem pełnym pogardy i czystej niechęci.
Zerwanie tego łańcuszka oznaczało to samo co : zrywam z tobą, nic dla mnie nie znaczysz lub żałuję że cie poznałam. Wiedziałam że chłopak też to odczuł.
-Zabij zdrajcę Emily - na te słowa podniosłam różdżke patrząc ofiarze w oczy w których widziałam strach.
-Gnij w piekle Tyler - Po tych słowach wypowiedziałam tak dobrze znaną mi formułkę a zielone światło rozbłysło po pomieszczeniu dalej była tylko ciemność.
CZYTASZ
~W cieniu brata~ //Harry Potter
FanficNic nie powiem musisz przeczytać by się dowiedzieć. ❗Opowiadanie pisane na podstawie seri książek Harry'ego Potter'a autorstwa J.K. Rowling ❗