4.

4.2K 238 272
                                    

Pov. Sasuke.

Od rozpoczęcia szkoły minął miesiąc, a ja nic a nic się nie dowiedziałem na temat tego młotka.
Bym go przycisnął i wypytał ale cały czas przy nim są jego "przyjaciele", przez co widuje go tylko w klasie na lekcji.

Dziś jest sobota, i jak co tydzień chodzę do sklepu po piwo dla brata. Niestety przegrałem z nim zakład, który polegał na tym kto więcej wypije i przez to że przegrałem, muszę mu co sobotę łazić do sklepu po jego zachcianki.
Kiedy już wracałem z zakupami do domu, zobaczyłem złotą czuprynę, bynajmniej tak w świetle słonecznym wyglądała.
Po chwili znalazłem się bliżej i bez zastanowienia mógłbym stwierdzić że to Naruto. Wyglądał jakoś niemrawo. Rozpalone policzki i pocenie się tylko mnie w tym upewniały że jest chory.
Bym to zignorował gdyby nie fakt, że jakaś cząstka mnie każe zaprowadzić go do domu.

- Oi młotku co ci? - zapytałem się, choć dobrze wiedziałem co mu jest.
Znowu mi nie odpowiedział, chyba ignorowanie mnie weszło już mu to w nawyk, pora to zmienić, nie pozwolę żeby jakiś dzieciak który jest młodszy ode mnie, mnie olewał.

Siedzący przede mną młotek, wyglądał jakby starał się nie zasnąć, co mu nie wychodziło.
Wkoncu zrezygnowany wzięłem go na barana i udałem się w stronę swojego domu.

//// w domu Sasuke\\\\

Kiedy dotarłem do domu, odrazu po wejściu położyłem złotowłosego na kanapie w salonie, po czym udałem się do kuchni odłożyć zakupy.
Na szybko znalazłem jakieś leki na gorączkę.
Będąc już w salonie, zobaczyłem że koło Naruto siedzi Itachi.

- Skądś go znam, ale nie przypominam sobie skąd. - powiedział brat przyglądając się choremu.

- To jest Naruto i jak dobrze pamiętam ma na nazwisko Uzumaki. - powiedziałem.

Kiedy wypowiedziałem nazwisko i imię Naruto, Itachi się lekko spiął po czym uśmiechnął.

-Aaa to już wiem skąd go znam. - powiedział uśmiechając się i wygodnie rozsiadając na fotelu obok.

- Znasz go? Powiedz mi coś o nim, chce wiedzieć - powiedziałem wyczekująco.

- Jak będzie chciał to ci sam powie. - ten tylko wzruszył ramionami i otworzył puszkę z piwem która stała na stoliku niedaleko kanapy.

- Tyle że on w ciągu miesiąca się w ogóle do mnie nie odezwał i mnie ignoruje.

- Patrząc na Twój charakter to wcale mu się nie dziwię. Dobra podaj już mu te leki. - powiedział wychodząc z pokoju.

Pov Itachi.

Wspomnienie :

" Jak co piątek poszedłem z mamą do Pani Kushiny. Sasuke nie lubił chodzić do innych, więc ani razu go tu nie było.

Będąc już w środku domu odrazu podbiegł do mnie mały 4-letni chłopiec, który nazywał się Naruto.
Bardzo mnie polubił choć prawie wogóle się do mnie nie odzywa.

- Ooo widzę że nawet Itachi do nas zawitał - powiedział Minato uśmiechając się pogodnie zza gazety

- Nie mogę odpuścić sobie widzenia się z Naruto. - powiedziałem głaszcząc chłopca którego trzymałem na ręcach.

- Robi postępy w mówieniu, w sumie sam się niedługo przekonasz. - powiedziała czerwonowłosa uśmiechając się promiennie. To po niej Naruto odziedziczył tak piękny uśmiech.

- choć Naruto pójdziemy się pobawić do ogrodu.

On tylko szybko pokiwał głową z uśmiechem odrazu biegnąc w stronę drzwi wejściowych. Było lato więc, pomogłem mu ubrać tylko swoje małe sandałki.

Odezwij sie Młotku ! SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz