Pov. NarutoNa hali sportowej już czekał na nas nauczyciel, słyszałem jak inni po cichu się śmieją z jego ubioru, co prawda zielony obcisły strój nie prezentował się dobrze, ale dla mnie to nie jest powód żeby się z niego śmiać.
- Nazywam się Gai-sensei, od dziś jestem waszym wuefistą.
Skoro dziś mamy nasz pierwszy wf, dam wam trochę luzu.Powiedział, na co dziewczyny odetchnęły z ulgą. Widać po nich było to że, najlepiej by tu nie przychodziły.
-na rozgrzewkę biegnięcie 10 kółek, wokół boiska. Kiedy skończcie, dziewczyny 20 przysiadów a chłopaki 20 pompek. Niech wasza siła młodości was poniesie.
- Ile?! - krzyknęła Sakura razem z Ino. Gdyby nie Sasuke który stoi kilka osób ode mnie dalej, wcale by nie przychodziły.
Sensei nie odpowiedział, tylko kazał nam zaczynać. Ja przez moją przeszłość, zaczęłem biec bez żadnych sprzeciwów.
Kiedy biegłem piąte kółko ktoś mnie minął przy okazji trancając mnie ramieniem.
Ledwo łapiąc równowagę, zdążyłem zauważyć to iż sprawcą był jakże cudowny pan Uchiha, który przyspieszył bieg omijając wszystkich.
Czyli za tegoroczną ofiarę, wybrał sobie mnie. Słyszałem od Shikamaru, że powinien być już na 3 roku ale nie zdał dwa razy.Po ósmym kółku ledwo oddychałem. A mocno kołotające serce mi w tym nie pomagało, ale postanowiłem postarać się i przebiec wszystkie kółka żeby nie wyjść na słabeusza w pierwszy dzień szkoły.
Po Sasuke było widać że żałuje tego że chciał się popisać przed wszystkimi przy okazji próbując wbić innym do głowy to że on tu rządzi. Był cały czerwony i ledwie stawiał kroki, ale widać że jego wielka duma mu nie pozwalała przestać biec.
Dziewczyny choć chciały się popisać przed czarnowłosym, teraz siedzą na ławce całe zmachane. No może oprócz Hinaty która widać że uprawia sport, Temari i TenTen.Kiedy cudem przebiegłem wszystkie kółka, usiadłem na ławce by chwilę odpocząć. Po czym zabrałem się za pompki. Nie byłem jakoś mega wysportowany, ale raz na jakiś czas Kiba zabierał mnie na siłownię, tłumacząc się że Nara jest za leniwy, a nie będzie przecież szedł sam.
Po 12 pompce ręce mi drgały, przez co położyłem się na podłodze.- Widzę że młotek się już zmęczył- powiedział z pogardą czarnooki.
Nie odpowiedziałem, tylko zaczęłem ćwiczyć dalej.
- Dobra koniec rozgrzewki! - usłyszałem gwizdek i krzyk Gai'a. - dziś gramy w siatkówkę. Podzielcie się na drużyny.
Kiedy się podzieliliśmy zaczęliśmy grę. Niestety mój okrutny los sprawił iż, znalazłem się w przeciwnej drużynie co Sasuke. Po jego minie można było zobaczyć, że wcale nie zamierza być delikatny.
Gra się rozpoczęła nasza drużyna przegrywała jednym punktem.
Piłka była po przeciwnej stronie i wtrafiła do Uchihy. On z wyskoku i z całej siły, ścina piłkę prosto we mnie. Niestety przez prędkość i siłę, nie byłem w stanie odbić, przez co piłka wtrafiła mnie prosto w twarz.
Słyszałem śmiech niektórych na sali.-wszystko dobrze Naruto? - zapytał mnie Gaara, kucając na przeciw mnie.
-Ha! Młotek nawet piłki dobrze nie umie odbić. - naśmiewał się ze mnie Sasuke. Nie zwróciłem na niego uwagi, przez lecącą krew z nosa.
- Sensei! Naruto krwawi z nosa! - krzyknął czerwono włosy. - mogę go odprowadzić do pielęgniarki?
- Nie, ty zostajesz a Sasuke za kare dostaje 1 wagi drugiej, i odprowadza Naruto do pielęgniarki. - tch dobrze mu tak
CZYTASZ
Odezwij sie Młotku ! SasuNaru
RomansNaruto przez pewne wydarzenia z przeszłości , nie mówi. Kiedy idzie do nowej szkoły, spotyka tam Sasuke Uchiha, szkolnego "Bad Boy'a" jak to on sie określa. Sasuke z myślą że Naruto go olewa i ignoruje zaczyna mu dokuczać. Co sie stanie jeżeli Sasuk...