3.

120 7 1
                                    

4 dni później
Właśnie kończyłam z Szymkiem pisać raporty jak chłopak wstał i chciał gdzieś iść

A- gdzie idziesz?

Sz- yyyy przebrać się

A- jak się przebierzesz to tu wróć i pójdziemy do komendantki

Sz- dobra

Szymon. Pow
Nie miałem zamiaru żalić się komendantce o moich problemach i tak by nic nie zrobiła. Zaniosłem papierki Jackowi, poszedłem się przebrać, jak schodziłem nadu zaczepił mnie Julek
(Ju- Julek)

Ju- a gdzie ci tak śpieszno?

Sz- sory musze lecieć

Powiedziałem kierując się do wyjścia, co chwile oglądałem się czy nikt z komędy za mną nie idzie. Nie wiedziałem gdzie iść Michał w robocie a Iga gdzieś pojechała, Aśka też odpada tak jak i własny dom no super no to ide do parku

Aśka. Pow
Czekałam już na Szymka chyba z 29 minut, nie wiedziałam co się stało pszłam do szatni jego mundur był ale chłopaka nie było, szybko popiegłam do Jacka może chciał mu papiery oddać

A- hej Jacek był u cb Szymon?

J- tak ale już dawno

A- cholera- wyciągnełam telefon i zaczełam dzwonić do Zielińskiego ale nie odbierał

J- co się stało?

A- mieliśmy o czymś z komendant porozmawiać miał przyjść jak się przebierze ale go nie ma

J- dawaj namierzymy go

A- naprawde?

J- tak

Po 10 minutach Jackowi się udało namierzyć Szymka był w parku uparłam się, że sama pojade go poszukać, dojechałam na miejsce i zobaczyłam go siedzącego na moście za barierkami bałam się najgorszego więc powoli do niego podeszłam

A- Szymuś zejć
Sz- Aśka co ty tu robisz?!
A- Szymon błagam cię
Sz- po co ?
A- Szymuś czemu tu przyszłeś?
Sz- Aśka ja nie jestem typem faceta który się kurwa żalić uwielbia, Aśka ona i tak nic by nie zrobiła!
A- dobrze Szymon uspokuj się i zejść
Sz- za niedługo ślub
A- co?
Sz- Asia idź z tąd
A- nigdzie nie ide
Sz- zostaw mnie chce być sam
A- Szymon zejć błgam cie
Sz- widzisz jesteś jedyną osobą która się o mnie martwi
A- zejć prosze
Sz- a jak tego nie zrobie?
A- lubisz mnie?
Sz- Asia...
A- to zejć z tamto i mnie przytul
Sz- no dobra

Jak to usłyszałam myślałm, że oszaleje ze szczęścia podbiegłam do Szymona i go przytuliłam

A- Szymon
Sz- fajnie, że jest osoba która się o mnie martwi
A- nie wiem co bym zrobiła jakbyś skoczył
Sz- nie skoczył bym to był taki mały test ja zawsze tu siedze jak mam doła
A- zabije
Sz- a jak dam ci buziaka to oszczędzisz- nie zdążyłam nc powiedzieć a chłopak wbył mi się w usta, a po chwili się odemnie oderwał
A- dobrze całujesz
Sz- starałem sie

Asia i Szymon ~Zawieszone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz