Rozdział 5

1.1K 83 64
                                    

Z góry przepraszam za błędy.

~~~~~

I poszli do lasu po czym zaczęli szukać jedzenia...

-Naruto chodzimy po tym lesie od godziny nic tu nie znajdziemy.- Powiedziała ewidentnie zmęczona tym wszystkim Sakura.

-Wiem, ale nikogo tu nie znamy więc nikt nam nie pomoże, a jak się o nas dowiedzą to po nas.-

-To co zamierzamy zrobić?- Zapytał Choji.

-Nie wiem, pierwszy raz jestem tu osobiście.-

-No i super czyli jesteśmy tu zamknięci co.- Spytał, a bardziej stwierdził Sasuke.

-Po prostu świetnie najpewniej niedługo nas znajdą i zabiją.- Powiedział pesymistycznie Nara.

-Przestań być pesymistą, Sasuke-kun na pewno coś wymyśli.- Pouczyła go Ino

-Tiaaa zginiemy tu.- Powiedział Naruto głosem jakby mówił o czymś nudnym typu lekcja.

-Co?!- Wszyscy powiedzieli chórem.

-No tak właśnie sobie przypomniałem, że tu nie da się nic znaleźć bo w lasach na terenie kraju demonów mogą polować tylko demony. Znaczy my też możemy, ale to co znajdziemy w lesie i zjemy bez specjalnego przygotowania się po prostu nas otruje i zginiemy w męczarniach.-

-T-to co teraz?- Zapytała drżącym głosem Sakura.

-Albo umrzemy albo znajde coś w zwojach i przeżyjemy.-

-Nie strasz nas tak baka!-

Naruto zaczął przeszukiwać zwoje, ale nic nie znalazł.

-Potrzebujecie pomocy?-

Zapytał chłopak który zeskoczył z drzewa.

~NARUTO ON JEST JEDNYM Z GŁÓWNYM KAPITANÓW MUSICIE UCIEKAĆ...~ Ale Naruto już go nie słyszał bo wszyscy zostali obezwładnieni i padli na ziemie nieprzytomni.

- - - - -

Naruto obudził się w wielkiej sali. Klęczał, miał na sobie kajdanki, a obok niego byli ci którzy razem z nim byli w lesie.

-Jak widzę obudziłeś się.-

Blondyn spojrzał w górę i zobaczył człowieka z rogami i ch*j wie czym jeszcze bo miał na sobie kimono.

-Czego od nas chcecie?!-

-Chcemy wiedzieć czego tu szukacie jeżeli dobrze wytłumaczysz siebie i swoich przyjaciół może was wypuścimy.-

-Jak mam się wytłumaczyć?-

-Ty mi to powiedz.-

-A więc naszą wioskę zaatakowano...-

-I to tyle? Możemy przynajmniej poznać przyczynę?-

-No więc, inne nacje zaatakowały Konohe, ponieważ z niewyjaśnionych powodów jinchiruki Kyuubiego miał w sobie wszystkie biju.-

-A możemy dowiedzieć się kim jest ta osoba?-

-To on nim jest idioto, a teraz wypuść te bachory.-

Naruto usłyszał głos Kuramy i prawie się popłakał bo jednak nie zginą.

-K-kurama-sama!- Powiedział ten sam mężczyzna kłaniając się przed Kuramą i jego rodzeństwu którzy byli w swoich ludzkich formach.

Dzieci zostały rozkute i wszyscy oprócz Uzumakiego padli na ziemie.

-M-my prz-rzepraszamy nie m-mieliśmy pojęcia!-

Gdzieś daleko w Uzushiogakure [Naruto ff]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz