Z góry przepraszam za wszystkie błędy!
~~~~~
Mówiąc co ściągną czapkę Uzukage pokazując im swoje błony włosy. W tamtym momencie Raikage już wiedział jak bardzo spiepszył sprawę.
Wszystkich zatkało. Nikt nie przewidziałby przecież, że Uzukage to tak naprawdę nie widziany przez trzy lata jinchuriki.
-Naruto?...-
-Mhm. Wiem że to szokujące, ale trzeba się z tym... Pogodzić? Chyba tak to można ująć.-
-C-co?... Ale kiedy?...-
-Erm... Po tym jak uciekłem?...-
-To ty! Ty ukradłeś te demony z naszych wiosek! Masz na mnie oddać po dobroci albo zabierzemy je siłą!-
- Po pierwsze nie ukradłem, po drugie nie oddam wam bjiu bo to nie są jebane przedmioty i po trzecie nie zrobisz tego siły bo by było z przez to wojnę.-
-Ty cholerny bachorze...-
-Ale jestem bachorem to samo rangą co ty.-
-Jak ja cię zaraz...-
Jednak nie było mu dane dokończyć bo Naruto został przytulony przez Hiruzena który miał już małe łezki w oczach.
-Myślałem że nie żyjesz...-
-No, a jednak żyje i nic mi nie jest.-
-Nie chcę przerwać momentu ale musimy go ukarać za kradzież...-
-Mówi to ojciec co chciał zabić własne dziecko. Oficjalnie nie masz zdania.-
-Ty nic nie rozumiesz.-
-No wiecie ja byłem bity, poniżany i nie chcecie wiedzieć co jeszcze mi robili, ale nie szukam jakoś zemsty, a na pewno nie obwiniam nikogo o to, że kogoś straciłem choć to nie była jego wina.-
-Ty...!-
-No widzisz argumenty ci się skończyły.-
-Głupi bachor.-
-Głupi staruch.-
-Jak ja ci dam starucha to...-
-Tego się nie dowiemy bo ja idę przywitać się ze staruszkiem Teuchim.-
I to mówiąc wyszedł z sali, a potem w budynku i od razu skierował się w stronę Ichiraku. Gdy doszedł do budki ramen, usiadł na krześle i zaczekał, aż ktoś przyjdzie go obsłużyć.
-Dzień dobry co poda...- Ayame widząc Naruto zatrzymała się w pół słowa i prawie upuściła miskę którą wycierała.
-Dzień dobry, miso-ramen poproszę.- ale nie powiedział nic więcej bo został przytulony przez Ayame.
-Gdzieś ty był przez lata?! Wiesz jak się martwiliśmy?!-
-Hehe... Przepraszam ale tak jakoś wyszło.-
-Ayame co się dzieje słyszałem...-
-Część staruszku.-
-Naruto?... Ale gdzie ty byłeś? Co się z tobą działo?-
-Dużo rzeczy. Wszystko wam opowiem, ale mogę najpierw zjeść?-
-Oczywiście! Już szykujemy!-
-Dziękuję.-
~~Na spotkaniu rady~~
-Hokage-sama co się stało? Rzadko wzywasz nas tak nagle.-
![](https://img.wattpad.com/cover/265067498-288-k699951.jpg)
CZYTASZ
Gdzieś daleko w Uzushiogakure [Naruto ff]
FanficW wiosce Konohagakure no sato mieszkał pewien cztero-letni blondyn, który całe dnie musiał uciekać przed mieszkańcami wioski. ~~~ A co gdyby poznałby on prawdę o sobie i swoich rodzicach? ~~~ Co gdyby okazało się, że w czasie jego piątych urodzin zd...