Z góry przepraszam za wszystkie błędy
~~~~~
-Jeżeli tak bardzo ci na tym należy to jestem... Katsoshi Kiugi, jeden z trójki najważniejszych członków starszyzny.-
-Dobrze, a mogę zapytać dlaczego Maiu-san ma rozbitą głowę i co to za afera?- Mówiąc to podszedł do Maiu i zaczął leczyć ranę na jej głowie.
-Nie wywyższaj się tak smarkaczu, a ta 'afera' powstała bo oni nie zaczekali na mój powrót i ogłosili cie władcą bez mojej zgody.-
-To chyba nie Pana sprawa, że zostałem wybrany na władcę i tym bardziej nie ma Pan prawa stosować przemocy na nikim kto nic Panu nie zrobił!-
-Kim ty myślisz że jesteś gówniarzu?! Mogli ukoronować cie na króla ale ja nie będę cię szanować puki na to nie zasłużysz co znaczy że nie zaznasz mojego szacunku nigdy!-
-Ja nie masz zamiaru mnie szanować to cie do tego zmuszę! A teraz znaj swoje miejsce bo ja mam w dupie kim ty jesteś! Nie masz nade mną żadnej władzy!-
Z tymi słowami powietrze stało się gęste, a Katsoshi padł na ziemie przez ilość morderczych intencji(?) skierowanych w jego stronę.
-A teraz żądam ci pytanie. Kim jestem?!-
-Władcą...-
-Władcą czyim?!-
-Moim i całego kraju wirów...- Jego włos stawał się coraz cichszy przez wywieraną na nim presje która zabierała dech z piersi.
-A ty kim jesteś?!-
-Twoim sługą...-
-A więc kto tu wydaje rozkazy?! Ty czy ja?!-
-Ty mój panie...-
-Dokładnie i nie myśl sobie że możesz kiedykolwiek mną rządzić. Zrozumiałeś?-
-Tak...-
-I dobrze a teraz zejdź mi z oczu.-
-Dobrze...-
Po tych słowach zapadła cisza. Naruto tylko patrzył jak mężczyzna wstaje i wychodzi z pomieszczenia po czym odwrócił się, żeby zobaczyć swojego wujka i starszyznę patrzących na niego z szeroko otwartymi oczami.
-No co?-
-Nic ci nie jest Naruto?-
-Nie. Czemu miałoby mi coś być?-
-Bo widzisz... Katsoshi ma duży wpływ na wioskę i całe jej władze. Gdy Hagashi-san rządził, był prawie bez silny wobec tego co rozkazywał u Kiugi.-
-Oh... No to Katsoshi będzie musiał się nauczyć, że teraz to nie on tu rządzi.-
-To nie będzie takie łatwe, wiesz o tym?-
-Oczywiście, że wiem... Ale od tego są wyzwania, żeby im sprostać.-
-Jesteś nie poprawnym optymistą.-
-Wiem.-
-I nic z tym nie robisz?-
-Dokładnie!-
-To nie jest dobre dla twojej psychiki.-
-Przeżyje!-
-Eh?-
- - - - - (moi drodzy czytelnicy. Jako że za ch#j nie wiem co mogłabym tu napisać, żeby rozpisać akcje bo tu nic ważnego nie będzie po prostu to napisze tylko w przybliżeniu co mniej więcej się działo, a jak mi coś wpadnie ciekawego to będą retrospekcje. dop. aut.)
Naruto przeją obowiązki króla i z pomocą wujka świąt nie dawał sobie radę. Katsoshi był jak potulny kotek bo bał się Naruto.
W między czasie Naruto nie skończył z hazardem i udało mu się odbudować Uzushiogakure dzięki pięniędzom które zdobył.
Wszystko układało się świetnie wioska co prawda dopiero powstała ale już pojawili się pierwsi chętni do zostania shinobi.
Większość dorosłych mieszkańców przeszła już trening przed pojawieniem się Naruto ponieważ gdyby nacje odkryły że klan Uzumaki nadal istnieje to mogliby chcieć się go pozbyć co skutkowałoby wojną, więc ludzie musieli być przygotowanie na ochronę swojego państwa.
Ten fakt bardzo wspomógł akademie bo łatwiej było znaleźć nauczycieli. Naruto stał się Uzukage (tak się to nazywa? dop. aut.) z wyboru ludzi i starszyzny. Co było dziwne nie miał tak dużo roboty jak na przykład Hiruzen, a to dlatego, że rada wioski i starszyzna robili wszystko za niego.
Oczywiście ważniejsze kwestie z nim ustalali, ale nie było ich za wiele z powodu, że cały kraj pozostawał w ukryciu chociaż właśnie przez to powstawała większość ważniejszych spraw.
Naruto zadbał żeby ludzie mieli dobre życie co nie sprawiło jednak, że zaczęli żerowa oni na swoim królu. Wręcz przeciwnie. Oni go wielbili i byli wdzięczni za wszystko co dla nich robił.
Sytuacja w Konoha też nie zostawała w miejscu. Hiruzen, rada i wszyscy którym zależało na Naruto po roku poszukiwań poddali się wiedząc że nawet jeżeli chłopak żyje to za nic nie wróci do wioski.
Wszystko układało się dobrze, po kolejnym roku nikt zdawał się nie pamiętać o Naruto. Lekcje w akademia odbywały się bez pytań ma jego temat. Ludzie na ulicy nie gadali już o tym co to mu się mogło stać albo gdzie on jest.
Tylko dwie osoby cały czas pamiętały o nim cały czas, a byli nimi Ayame i Teuchi którzy mieli ramkę z ich wspólnym zdjęciem na którym na środku stało Naruto z miską ramen w dłoniach o obok nie go byli Ayame i Teuchi z czego wszyscy mieli uśmiechy na twarzach.
Obok zdjęcia paliła się świeczka, a staruszek wraz z córką modlili się codziennie oto żeby Naruto miał dobre nowe życie i żeby znalazł dom w którym poczuje się kochany i bezpieczny.
Iruka też nie zapomniał. Zawsze wystarczył najmniejsza rzecz żeby przypomniał sobie o swoim skrycie ulubionym uczniu. Zawsze w takich momentach miał nadzieję że Naruto ma teraz lepsze życie.
Tak samo było z Hiruzenem, Jirayą, Tsunade, Orochimaru, Kakashimi I jeszcze niektórymi osobami których nie było za wiele przez to jaką nienawiść odczuwali wobec niego mieszkańcy.
Co do innych wiosek to Kage zaakceptowali fakt, że nie mają już bjiu co było ułatwione przez fakt, że żadna ich nie miała. Na początku mieli podejrzenia, że Hiruzen tylko udaje że Naruto uciekł bo chce mieć moc dla siebie, ale te obawy zniknęły po tym jak zobaczyli stan staruszka po miesiącu od zniknięcia chłopca.
Wszystko układało się dobrze. Naruto przeżył kilka ciekawych historyjek które poznać później. Oprócz tego, świetnie dawał sobie radę z rządzeniem wioską i krajem co znacznie ułatwiały mu rada i starszyzna jak to już było wspomniane wcześniej.
Naruto cały czas myślał o osobach które zostawił w wiosce, ale nie tęsknił za nimi tak bardzo bo wiedział. Był wręcz pewien, że jeszcze kiedyś ich spotka.
Minęły już trzy lata od ucieczki i wszystko układało się znakomicie. W Konoha pojawiła się nowa generacja genninów która miała pomóc wiosce. Naruto był już bardzo blisko do realizacji swoich planów które miały zmienić bardzo dużo rzeczy. Nikt nie wiedział, że przyszłe miesiące lub nawet tygodnie tak bardzo wszystko pokręcą...
~~~~~
1003 słowa
Oto i nowy rozdział! Tak wiem, że trochę mi to zajęło, ale jest. Mam nadzieję, że się spodobał bo naprawdę jestem już zmęczona pisaniem tego dzisiaj. W następnym rozdziale będzie się dużo dziać więc czekajcie cierpliwie. To by było na tyle z tego co chciałam powiedzieć. Do zobaczenia!
![](https://img.wattpad.com/cover/265067498-288-k699951.jpg)
CZYTASZ
Gdzieś daleko w Uzushiogakure [Naruto ff]
FanficW wiosce Konohagakure no sato mieszkał pewien cztero-letni blondyn, który całe dnie musiał uciekać przed mieszkańcami wioski. ~~~ A co gdyby poznałby on prawdę o sobie i swoich rodzicach? ~~~ Co gdyby okazało się, że w czasie jego piątych urodzin zd...