Rozdział 4

1.1K 83 39
                                    

Z góry przepraszam za wszystkie błędy!

~~~~~

-Moi rodzice nie żyją idioci!- Po tych słowach wszyscy zamarli, a Naruto wypiegł z klasy i ruszł w stronę swojego domu...

Namikaze właśnie leżał na głowie swojego przyjaciela i się w niego wtulał.

-Jestem głupi. Nie potrzebnie im to powiedziałem.-

-No już młody nie załamuj się.-

-Nie idę jutro do akademii.-

-No dobra, w sumie masz rację nie ma co się nie potrzebnie stresować.-

-Czemu mam wrażenie, że co się odwali?-

-Nie wiem.-

~~Dzień przed festiwalem, godzina 23:53~~

~Na prawdę powinieneś iść spać.~

~No ale ja nie chce.~

~A co z jutrzejszym festiwalem?~

~Wiesz że nie mam zamiaru na niego iść.~

Po tych słowach, a bardziej myślach chłopak zasną i nie wiedział, że gdy się obudzi całe jego życie się zmieni.

~~Rano~~

~No przecież mówiliśmy że nie wiemy jak to się stało!~

Coś zaskrzeczało w głowie chłopca, a ten chcą poznać źródło odgłosu wszedł do swojego umysłu. Kiedy tylko znalazł się w swojej pod świadomości a jego stronę poleciała Wielka łapa z piasku, ale Kurama w porę zasłonił chłopca.

-Kurama! Co ty robisz moglibyśmy być wolniiii!-

-Nie waż się go zabijać!-

-Dobra to wyjaśnia jedno i bardzo komplikuje resztę.-

-Dzieciaku oszalałeś?! Prawie cie zabiłem!-

-Nie ty pierwszy nie ostatni.-

-Co?! Przecież ty masz góra dziesięć lat!-

-Dziewięć, ale to nie ważne teraz już wiemy o co chodziło z tą wielką ilością chakry która przemieściła się nad konoha i potem nie było po niej śladu.-

-A co komplikuje?- Zapytała Nanabi.

-Kiedy inne wielkie nacje dowiedzą się, że konoha ma wszystkie biju prawie na pewno zaatakują.-

-Bo dziś dzień przebudzenia.- Dopowiedział Kurama.

-Przebudzenia?- Spytał Ichibi który był już trochę spokojniejszy.

-Kurame zapieczętowano we mnie w dniu moich narodzin więc stało się coś dziwnego i wy przez to byliście w stanie uśpienia przez równe dziewięć lat.-

-Okej to tłumaczy wszystko i jednocześnie nic.- Powiedziała Nibi.

-Wiem o tym.-

-Zastanawiam się teraz nad jednym. Dlaczego jesteś dla nas taki miły?- Powiedział Yonbi.

-Przecież sami możecie zobaczyć. Macie dostęp do moich wspomnień.-

W tamtej chwili wszystkie bjiu oprócz Kyuubiego zaczęły przeszukiwać wspomnienia chłopca, a gdy skończyli zapadł cisza.

-Coś się stało?-

-Wiesz nie wszyscy mogli by uwierzyć, że dziewięciolatek przeszedł więcej niż niektórzy dorośli.-

Gdzieś daleko w Uzushiogakure [Naruto ff]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz