Rozdział 1

2.7K 140 5
                                    

~Naucz mnie kochać.. ~

22.18

-Wstawiaj! No wstawaj! - usłyszałam czyjś przyjemny głos. Myśląc że to sen, nie reagowałam. - Albionie! Obudź się! - głos nie dawał za wygraną. Wstałam, powoli otwierając oczy. Nagle zobaczyłam nie codzienną postać lewitującą nade mną.

-Co..? A! Kim ty do cholery jesteś?! Co robisz w moim pokoju!? - zaczełam krzyczeć, nie wiedziałam co się dzieje. Postać unosiła sie nad moim łóżkiem, przy pomocy rozłożystych, czarnych skrzydeł. Miała czarne włosy, poszarpne, grzywka lekko spadała na oczy. Czarne oczy w których było widać strach i ból. Miała wszędzie kolczyki, poszarpane spodnie, łańcuchy i czarny T-Shirt z moim ulubionym zespołem. Co tu się dzieje? Co to za realistyczny koszmar?

-Zaraz ci wszystko wyjaśnie, tylko nie krzycz! - postać próbowała mnie uspokoić. - Nazywam się Kirito, nie mamy zbyt wiele czasu, zaraz umrą twoi rodzice i pojawi się tu straż Podziemi! Musimy uciekać! - to byl chłopak. Nie wiedziałam o czym do mnie mówił.

-C-Co?! Nie dotykaj mnie zboczeńcu, pedofilu, wlamywaczu ty! - do jakich czasów to doszło, że pedofile złamuja ci się na drugie piętro!

-No.. Widze Albion, że nie źle zagnieździłaś się u tych ludzi.. Nie jestem żadną ludzką formą, która przed chwilą, wymieniłaś! Jestem demonem, nie pamiętasz mnie?

-Zazwyczaj nie pamiętam wszystkich swoich koszmarów.. - powiedziałam sarkastycznie.

-W każdym razie, twoi rodzice umrą na minute, szybko idziemy! - powiedział szybko, jakby naprawde bylo to cos ważnego..

-M-Moi rodzice? Co!? - z niedowierzaniem zeszłam na dół po schodach. Zobaczyłam dwa kościotrupy leżące na podłodze. Nie mogłam w to uwierzyć..

-N-Nie.. - powiedziałam ze łzami w oczach. - To musi być koszmar! - nagle pojawil się obok mnie ten dziwny chłopak.

-O w szatana! Jest godzej niż myślałem... Szybko, zbieramy się! - powiedział łapiac mnie pod pachy, i szybko wlecial ze mną na górę. Wygladało to jak jastrząb, lecący ze swoją zdobyczą. Gdy bylismy juz znowu w moim pokoju, wyrzucił mnie przez okno. Krzyczałam ze strachu, nie wiedzialam co się dzieje.. Nagle znów złapal mnie ten szkarłatny chlopak, tym razem na ręcę.

-Tak jak myślałem.. Nawet skrzydel nie rozwinełaś.. Co z ciebie wyrosło Albion? - mówił spokojnie, gdy ja umiearalam ze strachu. Nagle moje ubranie zaczeło sie zmieniać. Rózowa pizamka w baranki, zamienila sie w białą jak śnieg, suknie bez ramiączek do kolan. Moje brązowe włosy, nagle stały sie długie do stóp, a na czole, pojawił się maly diamencik.

-Czyli to naprawde ty.. - mówił we mnie zapatrzony. - W końcu wygladasz jak na aniola przystało.

-O co tu chodzi! Kim ty jesteś?! Gdzie są moi rodzice! I czemu mówisz do mnie "Albion"?! Mam na imię Angie, natychmiast odstaw mnie do domu! - mówiłam krzycząc.

-Co?! Imię tez ci zmienili?! - mówił z nie dowierzaniem. - W szatana.. Co tu się porobiło..

-Co sie porobiło?! Ty mi wytłumacz! I przestań z tym szatanem.. Gdzie my lecimy?!

-Siedź cicho! Wlatujemy w strefe Dwóch Piór! Tam ci wszystko wyjasnimy. - mówił zrezygnowany.

-Strefa czego?! Przecież to jest zwykła chmura! Czy ja jestem w ukrytej kamerze?! - niespodziewanie, zza chmury wyłoniło sie jakieś miasto. Nie wiedziałam konkretnie o co chodzi, ale lecieliśmy w stronę duzego białego zamku.

22.32

Byliśmy już w zamki, podszedł po mnie jakis staruch.. Nie, to ewidentnie nie bylo fajne.

-Gdzie ja jestem? - zapytałam ze złoscią.

-W Strefie Dwóch Piór, w Szarym zamku. - odpowiedział staruszek, bacznie obserwując kazdy kawałek mojego ciała. Czułam sie nie swojo, najpierw zbok- porywacz, a teraz zbok- cichy obserwator, no swiietnie!

-Gdzie sa moi rodzice? - zadałam nastepne pytanie.

-Ci sztuczni nie żyją. - nagle mialam w głowie te kościotrupy, ale czy to było możliwe?! Nawet nie wiem kiedy upadłam. Na drugi dzień, obudziłam sie w wielkim łożu. Obok mnie leżal jakis nieznajomy chłopak.

Anioł i DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz