Osiemnaście

377 23 3
                                    

Pov Kamil
Obudziłem się o 10. Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni gdzie siedział stasiek i jadł jajecznicę.

-hej-powiedziałem zaspanym głosem.

S-Hejka jak się spało-miło że zapytał

-a bardzo dobrze

S-dziś o 16 masz pierwszą wizytę-o cholera ale ze juz tak szybko boze boze

-co już tak szybko-błagam powiedz ze żartujesz

S-tam wyszło-kurwa

-boję się-mój dzień nie może być gorszy

S-pójdę tam z tobą spokojnie-lekko się uśmiechnął. Odwzajemniłem ten test i wróciłem do robienia jedzenia. Gdy skończyłem robić posiłek usiadłem obok Staśka i zacząłem jeść. Po 15 minutach odniosłem talerz i poszedłem do łazienki się jakoś ogarnąć. Stanąłem przed umywalką i popatrzyłem na swoje odbicie w lustrze.

-okej mogłem tego nie robić-powiedziałem sam do siebie. Spuściłem głowę wziąłem szczoteczkę do zębów i nałożyłem na nią pastę. Umyłem zęby i rozebrałem się z piżamy. Wszedłem pod prysznic i puściłem ciepłą wodę. Stałem i myślałem co będę mówił na spotkaniu

-hej jestem Kamil w internecie jako ewron udaje że wszytko jest ok ale tak nie jest-nie to brzmi głupio.

-dzień dobry jestem Kamil Moim uzależnieniem są gry hazardowe nagrywam na YouTubie i streamuje na twitchu- nie to tez nie pasuje.

Stałem tak jeszcze z 10 minut póki nie usłyszałem otwierania drzwi szybko odwróciłem się w tamtą stronę.

-WYJDZ KOMPIE SIĘ-krzyknąłem na chłopaka

S-chwila muszę wziąć yyyy szczotkę TAK SZCZOTKĘ i nie krzycz tak bo sąsiedzi cie usłyszą i pomyślą że cię bije plus nie patrze na ciebie. - powiedział szybko wziął szczotkę i wyszedł.

-Nie właz mi tak więcej debilu- powiedizlam

S-weź bo jeszcze nie pójdę z tobą do psychologa- spojrzał na mnie i się uśmiechnął.

-Idź się zabij chłopie i wyjdź stąd-powiedziałem wkurzony-  no szybciej wyłaz zimno mi leci mógłbyś chociaż zamknąć drzwi.

S-dobrze już nie krzycz wychodzę- gdy skończył mówić odwrócił się i wyszedł z łazienki. Zakręciłem wodę i wyszedłem z pod prysznica. Wytarłem się ręcznikiem i założyłem szlafrok. Stanąłem przed szafą i wybrałem czarne jeansy i biała koszulkę do tego długie białe skarpetki. Ubrałem się i wyszedłem z sypialni i poszedłem do pokoju gdzie był komputer. Usiadłem na fotelu i włączyłem sprzęt. Zmątowałem film na jutro. Spojrzałem na godzinę 13 boze za 3 godziny będe siedział u jakiejś opcej osoby i mówił jej co mi dolega jak ma mi to pomoc.

S-Kamilek- usłyszałem głos Stasia. Lubię gdy mówi na mnie Kamilek ale tylko on gdy mówia to inni coś mnie trafia. -Kamil chodź tutaj

-już idę chwila. - wyłączyłem komputer i wyszedłem z pokoju.

S-zjemy coś na mieście? -zapytał błagalnym tonem

-jeśli chcesz ale to musimy już wychodzić-odpowiedziałem

S-okej-odpowiedział szybko uśmiechnąłem się.

Założyłem buty i kurtkę wziąłem klucze telefon  dokument i wyszedłem z domu. Zeszliśmy razem oraz  wyszliśmy z bloku. Stasiek zaprowadził nas do bardzo ładnej restauracji. Usiedliśmy na zewnątrz i zamówiliśmy jedzenie.  Było tu bardzo ładnie. Wokół nas stało kilka białych stolików, na nich stały serwertki i wizytówki. Jakaś para siedziała obok nas i głośno rozmawiała, często się śmiali. Słodko razem wyglądałi. Chwilę potem przyszła kelnerka z naszym jedzeniem. Zamówiłem łososia z rukolą i do tego wodę, Stasiek krem z dyni. Jedzenie było bardzo smaczne. Stasiu zapłacił za nasze jedzenie i wyszliśmy z restauracji.  Czas bardzo szybko mijał za nim się obejrzałem już było 30 minut do mojej wizyty.

- Stresuje się- odpowiedziałem zestresowanym głosem

S-nie masz czym spokojnie jestem z tobą-czemu on ma taki spokojny głos. Spojrzałem na niego i się uśmiechnąłem. Weszliśmy do budynku a następnie do recepcji.

Receptjonistka- Dzień dobry Państwo byli umówieni?

S-tak mamy wizytę na 16

Receptjonistka- rozumiem niech panowie usiadą kanapach psycholog ma jeszcze pacjenta.

Usiedliśmy na białej kanapie. Było tu bardzo czysto białe ściany stolik fotel kanapa. Na ławie stały kwiatki w fioletowej doniczce a obok nich leżały gazety. Przy wejściu leżała fioletowa wycieraczka z napisem witamy. Na kanapie leżały fioletowe poduszki. Mega się stresowałem. Wziąłem rękę chłopaka i ścisnąłem. Zauważył że się stresuje uśmiechnął się i powiedział że będzie dobrze. To było bardzo miłe z jego strony. Mile że się tak martwi.

Receptjonistka- zapraszam panów. Tym korytarzem drzwi na końcu. - Stasiek wstał z kanapy a ja za nim. Na miękkich nogach szedłem przez korytarz. Złapałem za klamkę i otworzyłem drzwi.

(psycholog-p)
-Dzień dobry-przywitałem się z panią zestresowanym głosem.

P-dzień dobry. Proszę usiąść na kanapie. Na początek zadam parę prostych pytań.

-rozumiem

P-jak Pana dzisiejsze samopoczucie?

-dziś nie jest źle mogę nawet powiedzieć że bardzo dobrze się czuje. - odpowiadałem jej na pytania opowoadlem różne historie a ona coś tam notowała w swoim zeszyciku. Nie było aż tak strasznie Stasiek siedział cały czas obok mnie a ja zciskałem jego rękę. Bardzo się cieszyłem że był tam ze mną.

Po godzinie wstaliśmy z kanapy pożegnaliśmy się z panią o wyszliśmy na zewnątrz budynku.

S-widzisz mówiłem że nie będzie aż tak źle.

-dobra miałeś rację. Nie wiem czego się bałem dziękuję że tam ze mną poszedłeś nie wiem czy dałbym radę sam.

S- dla ciebie wszytko. Idziemy do domu?

-takk chodźmy.


HEJ CO TAM JAK TAM U WAS?
Jak mówiłam rozdziały co w niedzielę.
Trzymajcie się  papapaa


856 slow

Ewron X Thorek [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz