Pov Kamil
Obudziłem się o 10. Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni gdzie siedział stasiek i jadł jajecznicę.-hej-powiedziałem zaspanym głosem.
S-Hejka jak się spało-miło że zapytał
-a bardzo dobrze
S-dziś o 16 masz pierwszą wizytę-o cholera ale ze juz tak szybko boze boze
-co już tak szybko-błagam powiedz ze żartujesz
S-tam wyszło-kurwa
-boję się-mój dzień nie może być gorszy
S-pójdę tam z tobą spokojnie-lekko się uśmiechnął. Odwzajemniłem ten test i wróciłem do robienia jedzenia. Gdy skończyłem robić posiłek usiadłem obok Staśka i zacząłem jeść. Po 15 minutach odniosłem talerz i poszedłem do łazienki się jakoś ogarnąć. Stanąłem przed umywalką i popatrzyłem na swoje odbicie w lustrze.
-okej mogłem tego nie robić-powiedziałem sam do siebie. Spuściłem głowę wziąłem szczoteczkę do zębów i nałożyłem na nią pastę. Umyłem zęby i rozebrałem się z piżamy. Wszedłem pod prysznic i puściłem ciepłą wodę. Stałem i myślałem co będę mówił na spotkaniu
-hej jestem Kamil w internecie jako ewron udaje że wszytko jest ok ale tak nie jest-nie to brzmi głupio.
-dzień dobry jestem Kamil Moim uzależnieniem są gry hazardowe nagrywam na YouTubie i streamuje na twitchu- nie to tez nie pasuje.
Stałem tak jeszcze z 10 minut póki nie usłyszałem otwierania drzwi szybko odwróciłem się w tamtą stronę.
-WYJDZ KOMPIE SIĘ-krzyknąłem na chłopaka
S-chwila muszę wziąć yyyy szczotkę TAK SZCZOTKĘ i nie krzycz tak bo sąsiedzi cie usłyszą i pomyślą że cię bije plus nie patrze na ciebie. - powiedział szybko wziął szczotkę i wyszedł.
-Nie właz mi tak więcej debilu- powiedizlam
S-weź bo jeszcze nie pójdę z tobą do psychologa- spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Idź się zabij chłopie i wyjdź stąd-powiedziałem wkurzony- no szybciej wyłaz zimno mi leci mógłbyś chociaż zamknąć drzwi.
S-dobrze już nie krzycz wychodzę- gdy skończył mówić odwrócił się i wyszedł z łazienki. Zakręciłem wodę i wyszedłem z pod prysznica. Wytarłem się ręcznikiem i założyłem szlafrok. Stanąłem przed szafą i wybrałem czarne jeansy i biała koszulkę do tego długie białe skarpetki. Ubrałem się i wyszedłem z sypialni i poszedłem do pokoju gdzie był komputer. Usiadłem na fotelu i włączyłem sprzęt. Zmątowałem film na jutro. Spojrzałem na godzinę 13 boze za 3 godziny będe siedział u jakiejś opcej osoby i mówił jej co mi dolega jak ma mi to pomoc.
S-Kamilek- usłyszałem głos Stasia. Lubię gdy mówi na mnie Kamilek ale tylko on gdy mówia to inni coś mnie trafia. -Kamil chodź tutaj
-już idę chwila. - wyłączyłem komputer i wyszedłem z pokoju.
S-zjemy coś na mieście? -zapytał błagalnym tonem
-jeśli chcesz ale to musimy już wychodzić-odpowiedziałem
S-okej-odpowiedział szybko uśmiechnąłem się.
Założyłem buty i kurtkę wziąłem klucze telefon dokument i wyszedłem z domu. Zeszliśmy razem oraz wyszliśmy z bloku. Stasiek zaprowadził nas do bardzo ładnej restauracji. Usiedliśmy na zewnątrz i zamówiliśmy jedzenie. Było tu bardzo ładnie. Wokół nas stało kilka białych stolików, na nich stały serwertki i wizytówki. Jakaś para siedziała obok nas i głośno rozmawiała, często się śmiali. Słodko razem wyglądałi. Chwilę potem przyszła kelnerka z naszym jedzeniem. Zamówiłem łososia z rukolą i do tego wodę, Stasiek krem z dyni. Jedzenie było bardzo smaczne. Stasiu zapłacił za nasze jedzenie i wyszliśmy z restauracji. Czas bardzo szybko mijał za nim się obejrzałem już było 30 minut do mojej wizyty.
- Stresuje się- odpowiedziałem zestresowanym głosem
S-nie masz czym spokojnie jestem z tobą-czemu on ma taki spokojny głos. Spojrzałem na niego i się uśmiechnąłem. Weszliśmy do budynku a następnie do recepcji.
Receptjonistka- Dzień dobry Państwo byli umówieni?
S-tak mamy wizytę na 16
Receptjonistka- rozumiem niech panowie usiadą kanapach psycholog ma jeszcze pacjenta.
Usiedliśmy na białej kanapie. Było tu bardzo czysto białe ściany stolik fotel kanapa. Na ławie stały kwiatki w fioletowej doniczce a obok nich leżały gazety. Przy wejściu leżała fioletowa wycieraczka z napisem witamy. Na kanapie leżały fioletowe poduszki. Mega się stresowałem. Wziąłem rękę chłopaka i ścisnąłem. Zauważył że się stresuje uśmiechnął się i powiedział że będzie dobrze. To było bardzo miłe z jego strony. Mile że się tak martwi.
Receptjonistka- zapraszam panów. Tym korytarzem drzwi na końcu. - Stasiek wstał z kanapy a ja za nim. Na miękkich nogach szedłem przez korytarz. Złapałem za klamkę i otworzyłem drzwi.
(psycholog-p)
-Dzień dobry-przywitałem się z panią zestresowanym głosem.P-dzień dobry. Proszę usiąść na kanapie. Na początek zadam parę prostych pytań.
-rozumiem
P-jak Pana dzisiejsze samopoczucie?
-dziś nie jest źle mogę nawet powiedzieć że bardzo dobrze się czuje. - odpowiadałem jej na pytania opowoadlem różne historie a ona coś tam notowała w swoim zeszyciku. Nie było aż tak strasznie Stasiek siedział cały czas obok mnie a ja zciskałem jego rękę. Bardzo się cieszyłem że był tam ze mną.
Po godzinie wstaliśmy z kanapy pożegnaliśmy się z panią o wyszliśmy na zewnątrz budynku.
S-widzisz mówiłem że nie będzie aż tak źle.
-dobra miałeś rację. Nie wiem czego się bałem dziękuję że tam ze mną poszedłeś nie wiem czy dałbym radę sam.
S- dla ciebie wszytko. Idziemy do domu?
-takk chodźmy.
HEJ CO TAM JAK TAM U WAS?
Jak mówiłam rozdziały co w niedzielę.
Trzymajcie się papapaa
856 slow
CZYTASZ
Ewron X Thorek [zakończone]
FanfictionSpróbuję zrobić to coś najładniej jak potrafię. Wszystkie błędy w tej książce takie jak np. przekręcenie wyrazy to przez autokorektę XDD a że mi się nie chce sprawdzać to tak zostało (zakończone)