10.

1.9K 120 81
                                    

*kolejny miesiąc później*

Kamila

Lekarze pozwolili mi wyjść już ze szpitala. Przyznam że bardzo mnie to cieszyło.

MK: Kamila, musieliśmy wynieść Ciebie z mieszkania o czym już wiesz prawda?

K: Tak wiem, gdzie teraz będę mieszkała?

TK: W tym właśnie rzecz, rozmawialiśmy o tym z mamą i jeszcze jedną osobą, i tu musisz zdecydować sama.

MK: Albo wracasz z nami na Florydę do Orlando albo Zostajesz tutaj A dokładnie w San Francisco z Dave'm.- Tak rodzice mówią do Techno po jego imieniu.

TK: Sądziliśmy że będziesz chciała zostać w San Francisco więc masz już tam mieszkanie i wszystkie swoje rzeczy, tyle że gadaliśmy z Dave'm i zgodził się na zamieszkanie z tobą.- uśmiechnął się w moja stronę. Oby dwoje wiedzieli że nas coś łączy.

K: No to odpowiedź jest oczywista.- zaśmiałam się na co również się zaśmiali.

MK: No to chodź.- poszliśmy do recepcji i dostaliśmy wypis po czym wyszliśmy przed szpital na parking. Techno stał oparty o swój samochód i przeglądał coś na telefonie.

K: Techno!- zaczęłam powoli biec w jego stronę, on w tym czasie spojrzał na mnie i schował telefon po czym kilka kroków podszedł do przodu.

Gdy już podbiegłam podniósł mnie i obkręcił wokół swojej osi po czym przytulił.

Te: Rozumiem że wybrałaś mnie i San Francisco?- zaśmiał się.

K: No A jak, zawsze marzyłam o mieszkaniu w San Francisco ale bałam się sama mieszkać więc zamieszkałam w San Jose.

Te: Teraz będziesz skazana na mnie Floofa i Pearl.

K: Na Pearl tak czy siak bym była skazana bo to mój pies.- zaśmiałam się.- Zawsze też mogę wrócić na Florydę do Orlando.

Te: Okej wygrałaś.- zaśmiał się.

Moi rodzice wpakowali moje rzeczy do bagażnika po czym się pożegnali i pojechali spowrotem do Orlando.

Razem z Techno wsiedliśmy do auta i jechaliśmy do nowego mieszkania.

Te: Jesteś teraz furorą w Internecie.

K: Nie przesadzajmy

Techno Podgłośnił radio

R: Córka rodziny Andrews została odnaleziona, aktualnie z naszych informacji wyszło na to że wyszła ze szpitala, dziękujemy Bogu za to że ją uratował, z wywiadu który przeprowadziliśmy z jej rodzicami i przyjaciółmi wynika na to że jej chłopak znalazł ją dzięki szczeniakowi, identyczny wiek oraz rasa do tego który zdechł jej jakiś czas temu, aktualnie pupil znajduje się pod opieką dziewczyny A nazywa się Pearl. Ludzie twierdzą że ten zwierzak jest jej aniołem stróżem, kto wie, może tak jest. A teraz zapraszamy do słuchania kolejnej muzyki...

Te: Dalej myślisz że nie jest głośno o tej sytuacji?

K: Wiedziałam że jest głośno ale że aż w radiu?

Te: Zniknełaś na ponad miesiąc, w dodatku jesteś córką bilionerów, jesteś sławna więc nie dziw się że tak jest.

Rozmawialiśmy jeszcze trochę aż podjechaliśmy pod dom.

K: To tutaj?- spytałam. Myślałam że to będzie kolejne mieszkanie A okazuje się że jest to willa na dodatek z ochroną.

Te: Twoi rodzice wzięli te wille ze względu na zabezpieczenia, drzwi i okna jak i rolety są anty wlamaniowe, ochrony jest też w ciul dużo bo masz nawet na dachu jakąś, sama brama jak widzisz jest dość dobra i kontrolowana przez osobę w specjalnym pomieszczeniu w którym są monitory z wglądem na każde kamery, poza nami wszyscy muszą się zgłosić kim są i będą dopiero wpuszczone jak będą zweryfikowane.- zaśmiał się A ja uczyniłam to samo.

Techno wziął moja torbę i skierowaliśmy się do bramy którą się otworzyła, do nas podszedł jeden z ochroniarzy i poprosił o kluczyki.

O: Auta muszą być schowane na terenie posesji.- wziął kluczyk i wjechał autem do garażu.

Zaśmiałam się na to.

Te: Okej, czyli już nie będę mógł trzymać auta nawet przed bramą.- zaśmiał się.

Nagle drzwi się otworzyły A przez nie wybiegły nasze psy.

K: Pearl! Floof!- przywitałam się z psami, Floof chyba najbardziej się cieszył, nie widział mnie 2 miesiące A Pearl co jakiś czas była zabierana do mnie do szpitala.

Weszliśmy na 1 piętro na którym był mój pokój. Techno postawił torbę na podłodze i walnął się na łóżko.

K: Co twoje rzeczy, biurko ze sprzętem itp robi u mnie w pokoju?- zaśmiałam się.

Te: W naszym pokoju.- wstał i podszedł do mnie.

K: Kto powiedział że będziemy mieć razem pokój?- spojrzałam w jego oczy.

Te: Ja powiedziałem.- schylił się i mnie pocałował.

K: Nie będę wychodziła z pokoju jak będziesz robił Streamy!- zagroziłam mu palcem.

Te: Sam Ciebie z niego wyniose.- zaśmiał się.

K: O tyyyyy

Te: No jaaaaaa

Przytuliłam się do niego.

K: Serio nie będę wychodziła.

Te: A ja serio Ciebie wyniose

Popchnąłam go przez co upadł na łóżko.

K: Chyba jednak wrócę do Orlando.- powiedziałam z udawanym oburzeniem.

Te: Nieeeee, nigdzie nie wrócisz bo Ciebie nie puszcze.- powiedział i mnie objął od tyłu.

Obrociłam się w jego stronę i spojrzałam mu prosto w oczy.

K: Nie puścisz mnie?- zapytałam.

Te: Przestań, Ty już wiesz co na mnie działa. Cholera.- zaśmiałam się.

K: 1:0 haha

Te: Zobaczysz że szybko znajdę coś na Ciebie

K: Powodzenia

Pocałował mnie ponownie.

Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół, poszłam do kuchni zrobić coś do jedzenia.

Po chwili gdy jedzenie było już gotowe, wróciłam do pokoju, techno siedział przy biurku i coś robił na komputerze.

K: Chcesz kanapkę?- spytałam na co nawet nie dostałam odpowiedzi, po chwili zobaczyłam że przegląda konto Samanthy?- Czemu przeglądasz konto Sam?- zapytałam zaciekawiona.

Te: Już zerwała ze swoim chłopakiem, czekam aż mi odpisze.

K: Jak Ci odpisze?!

Te: No patrz.- pokazał mi czat na którym jest pełno wiadomości od niej i jego wiadomość.

K: No chyba nie!- powiedziałam patrząc na niego zła.

Te: 1:1 skarbie.- zaśmiał się.

K: O tyyyy.- powiedziałam rozumiejąc dopiero że gra się dalej toczy.

Mrugnął do mnie i poklepał swoje kolana.

Wzięłam talerz z kanapkami i usadowiłam się na jego kolanach.

Te: Daj mi kawałek.- powiedział grając w pvp z jakimiś osobami, wzięłam kanapkę i dałam mu żeby sobie ugryzł.

Później graliśmy w jakąś grę na jego komputerze przez kolejne kilka godzin po czym poszliśmy spać.

Na Zawsze Moja../Technoblade [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz