*kolejny miesiąc później*
Kamila
Lekarze pozwolili mi wyjść już ze szpitala. Przyznam że bardzo mnie to cieszyło.
MK: Kamila, musieliśmy wynieść Ciebie z mieszkania o czym już wiesz prawda?
K: Tak wiem, gdzie teraz będę mieszkała?
TK: W tym właśnie rzecz, rozmawialiśmy o tym z mamą i jeszcze jedną osobą, i tu musisz zdecydować sama.
MK: Albo wracasz z nami na Florydę do Orlando albo Zostajesz tutaj A dokładnie w San Francisco z Dave'm.- Tak rodzice mówią do Techno po jego imieniu.
TK: Sądziliśmy że będziesz chciała zostać w San Francisco więc masz już tam mieszkanie i wszystkie swoje rzeczy, tyle że gadaliśmy z Dave'm i zgodził się na zamieszkanie z tobą.- uśmiechnął się w moja stronę. Oby dwoje wiedzieli że nas coś łączy.
K: No to odpowiedź jest oczywista.- zaśmiałam się na co również się zaśmiali.
MK: No to chodź.- poszliśmy do recepcji i dostaliśmy wypis po czym wyszliśmy przed szpital na parking. Techno stał oparty o swój samochód i przeglądał coś na telefonie.
K: Techno!- zaczęłam powoli biec w jego stronę, on w tym czasie spojrzał na mnie i schował telefon po czym kilka kroków podszedł do przodu.
Gdy już podbiegłam podniósł mnie i obkręcił wokół swojej osi po czym przytulił.
Te: Rozumiem że wybrałaś mnie i San Francisco?- zaśmiał się.
K: No A jak, zawsze marzyłam o mieszkaniu w San Francisco ale bałam się sama mieszkać więc zamieszkałam w San Jose.
Te: Teraz będziesz skazana na mnie Floofa i Pearl.
K: Na Pearl tak czy siak bym była skazana bo to mój pies.- zaśmiałam się.- Zawsze też mogę wrócić na Florydę do Orlando.
Te: Okej wygrałaś.- zaśmiał się.
Moi rodzice wpakowali moje rzeczy do bagażnika po czym się pożegnali i pojechali spowrotem do Orlando.
Razem z Techno wsiedliśmy do auta i jechaliśmy do nowego mieszkania.
Te: Jesteś teraz furorą w Internecie.
K: Nie przesadzajmy
Techno Podgłośnił radio
R: Córka rodziny Andrews została odnaleziona, aktualnie z naszych informacji wyszło na to że wyszła ze szpitala, dziękujemy Bogu za to że ją uratował, z wywiadu który przeprowadziliśmy z jej rodzicami i przyjaciółmi wynika na to że jej chłopak znalazł ją dzięki szczeniakowi, identyczny wiek oraz rasa do tego który zdechł jej jakiś czas temu, aktualnie pupil znajduje się pod opieką dziewczyny A nazywa się Pearl. Ludzie twierdzą że ten zwierzak jest jej aniołem stróżem, kto wie, może tak jest. A teraz zapraszamy do słuchania kolejnej muzyki...
Te: Dalej myślisz że nie jest głośno o tej sytuacji?
K: Wiedziałam że jest głośno ale że aż w radiu?
Te: Zniknełaś na ponad miesiąc, w dodatku jesteś córką bilionerów, jesteś sławna więc nie dziw się że tak jest.
Rozmawialiśmy jeszcze trochę aż podjechaliśmy pod dom.
K: To tutaj?- spytałam. Myślałam że to będzie kolejne mieszkanie A okazuje się że jest to willa na dodatek z ochroną.
Te: Twoi rodzice wzięli te wille ze względu na zabezpieczenia, drzwi i okna jak i rolety są anty wlamaniowe, ochrony jest też w ciul dużo bo masz nawet na dachu jakąś, sama brama jak widzisz jest dość dobra i kontrolowana przez osobę w specjalnym pomieszczeniu w którym są monitory z wglądem na każde kamery, poza nami wszyscy muszą się zgłosić kim są i będą dopiero wpuszczone jak będą zweryfikowane.- zaśmiał się A ja uczyniłam to samo.
Techno wziął moja torbę i skierowaliśmy się do bramy którą się otworzyła, do nas podszedł jeden z ochroniarzy i poprosił o kluczyki.
O: Auta muszą być schowane na terenie posesji.- wziął kluczyk i wjechał autem do garażu.
Zaśmiałam się na to.
Te: Okej, czyli już nie będę mógł trzymać auta nawet przed bramą.- zaśmiał się.
Nagle drzwi się otworzyły A przez nie wybiegły nasze psy.
K: Pearl! Floof!- przywitałam się z psami, Floof chyba najbardziej się cieszył, nie widział mnie 2 miesiące A Pearl co jakiś czas była zabierana do mnie do szpitala.
Weszliśmy na 1 piętro na którym był mój pokój. Techno postawił torbę na podłodze i walnął się na łóżko.
K: Co twoje rzeczy, biurko ze sprzętem itp robi u mnie w pokoju?- zaśmiałam się.
Te: W naszym pokoju.- wstał i podszedł do mnie.
K: Kto powiedział że będziemy mieć razem pokój?- spojrzałam w jego oczy.
Te: Ja powiedziałem.- schylił się i mnie pocałował.
K: Nie będę wychodziła z pokoju jak będziesz robił Streamy!- zagroziłam mu palcem.
Te: Sam Ciebie z niego wyniose.- zaśmiał się.
K: O tyyyyy
Te: No jaaaaaa
Przytuliłam się do niego.
K: Serio nie będę wychodziła.
Te: A ja serio Ciebie wyniose
Popchnąłam go przez co upadł na łóżko.
K: Chyba jednak wrócę do Orlando.- powiedziałam z udawanym oburzeniem.
Te: Nieeeee, nigdzie nie wrócisz bo Ciebie nie puszcze.- powiedział i mnie objął od tyłu.
Obrociłam się w jego stronę i spojrzałam mu prosto w oczy.
K: Nie puścisz mnie?- zapytałam.
Te: Przestań, Ty już wiesz co na mnie działa. Cholera.- zaśmiałam się.
K: 1:0 haha
Te: Zobaczysz że szybko znajdę coś na Ciebie
K: Powodzenia
Pocałował mnie ponownie.
Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół, poszłam do kuchni zrobić coś do jedzenia.
Po chwili gdy jedzenie było już gotowe, wróciłam do pokoju, techno siedział przy biurku i coś robił na komputerze.
K: Chcesz kanapkę?- spytałam na co nawet nie dostałam odpowiedzi, po chwili zobaczyłam że przegląda konto Samanthy?- Czemu przeglądasz konto Sam?- zapytałam zaciekawiona.
Te: Już zerwała ze swoim chłopakiem, czekam aż mi odpisze.
K: Jak Ci odpisze?!
Te: No patrz.- pokazał mi czat na którym jest pełno wiadomości od niej i jego wiadomość.
K: No chyba nie!- powiedziałam patrząc na niego zła.
Te: 1:1 skarbie.- zaśmiał się.
K: O tyyyy.- powiedziałam rozumiejąc dopiero że gra się dalej toczy.
Mrugnął do mnie i poklepał swoje kolana.
Wzięłam talerz z kanapkami i usadowiłam się na jego kolanach.
Te: Daj mi kawałek.- powiedział grając w pvp z jakimiś osobami, wzięłam kanapkę i dałam mu żeby sobie ugryzł.
Później graliśmy w jakąś grę na jego komputerze przez kolejne kilka godzin po czym poszliśmy spać.
CZYTASZ
Na Zawsze Moja../Technoblade [Zakończone]
Short StoryPrzedstawiam wam 2 książkę TechnoBlade, jest ona już skończona, mam nadzieję że spodoba się wam ona równie tak samo jak ,,Nie taki straszny jak to malują..." No co? Zapraszam Was do czytania i oby się spodobało