Obudziłam się kolejnego dnia dość wyspana, poszłam się wyszykować po czym wzięłam Pearl i Floofa na spacer, gdy szłam przez park zadzwonił nagle mój telefon.
K: Halo? Sabina?
S: Namjerzylismy samolot oraz twoich rodziców, są bezpieczni, musieli wylądować spowrotem bo przyszła ogromna burza, aktualnie za 30 minut będą w Orlando, możesz już się z nimi skontaktować.
K: Dzięki Bogu, dziękuję Sabina
S: Nie ma sprawy, to moja praca
Rozlaczyła się A ja od razu zadzwoniłam do mamy.
K: Mamo?
MK: Kamila?
K: Jak dobrze was słyszeć, bałam się że coś wam się stało
MK: Wszystko z nami dobrze, gdy wylatywalismy zaczęła się dość duża burza więc musieliśmy lądować i na dodatek przez nie w całym mieście wysiadł prąd A ja i tata mieliśmy rozładowane telefony.
K: Oh.. Rozumiem, cieszę się że nic wam nie jest, przez kilka dni byłam w Orlando ale was nie było.
MK: Sabina mówiła mi że razem z Dave'm jesteście.
Uśmiechnęłam się.
K: Dobra mamo, jestem z psami na dworze i muszę wracać bo Te...Dave jest chory.
MK: Oh...Rozumiem, niech szybko zdrowieje
Pożegnałam sie z nią po czym schowałam telefon i wróciłam do domu.
Do drzwi podszedł wkurzony techno.
K: Czemu nie Leżysz?
Te: Nie było Ciebie ponad półtorej godziny! Dzwoniłem 5 razy ale nie odbierałaś.
K: Z psami wyszłam i zadzwoniła Sabina później gadałam z mamą.
Chłopak się nagle rozluźnił
K: No już przepraszam.- powiedziałem ściągając szelki zwierzaką po czym podeszłam do niego i go przytuliłam.- A teraz się położyć!- rozkłazałam na co chłopak się jedynie zaśmiał.
~Kilka miesięcy później~
Siedziałem właśnie na naszym ogromnym balkonie i przeglądałam domy na laptopie.
Po chwili na balkon przyszedł Techno z 2 kubkami herbaty, postawił je na stoliku i usiadł na drugim leżaku.
Te: I co?
K: Nic fajnego, już nawet na kasę nie patrzę, żaden nie wygląda tak jakbyśmy chcieli, albo za mały albo za duży.
Te: A co byś powiedziała na to żeby wykupić ziemię i wynająć firmę?
Spojrzałam na niego.
K: Mówisz o wybudowaniu własnego domu?
Chłopak przytaknął.
K: To nie jest głupi pomysł.
I tak właśnie się zaczęło pełno spraw, kupienie kawałka dość sporego ziemi, później firma wykończenie w środku domu, elektryczność, papiery i załatwiania.
Zakończenie tego wszystkiego zajęło nam ponad cały rok ale udało nam się.
Zaangażowali sie moi rodzice oraz Techno, nie chodzi tu finansowo bo z tym daliśmy sobie sami radę, chodzi mi o załatwianie wszystkiego.
Co do rodziców techno, poznałam ich jakoś półtorej roku temu jeszcze zanim zaczęliśmy szukać nowego domu.
~cofniemy się w czasie~
CZYTASZ
Na Zawsze Moja../Technoblade [Zakończone]
Short StoryPrzedstawiam wam 2 książkę TechnoBlade, jest ona już skończona, mam nadzieję że spodoba się wam ona równie tak samo jak ,,Nie taki straszny jak to malują..." No co? Zapraszam Was do czytania i oby się spodobało