15. Zerwana więź aksamitna

3 1 2
                                    

Weź moje serce w dłoń swą,

wznieś je w górę, to samo z duszą...

W ciemności

nasze oczy

poznają siebie... po wielkim, przeszłym już lamencie.


Deszcz pada prosto na nas,

zjednoczone lęki wraz

wbijają swoje szpony

szarpią zrównoważonej niegdyś

pary świat.


Aksamitna więź

niegdyś niedotykalna

zerwana została

przez właśnie te lęki!


Marzymy o przyszłości w pokoju,

a w stanie nie jesteśmy

spojrzeć na siebie

bez wspomnień cierpienia.


Marzyć już nie możemy

o tym, co sami zniszczyliśmy.

Kochaj mnie! A nie odchodzisz

bez ani słowa!


Znajdę Cię!

pewnego dnia

rozpoznam niebo w Twych oczach!

I dowiem się,

co dokładniej nas

rozerwało na strzępy!


Zobaczysz!

Co zrobiłeś

i co nowego stworzyłeś!

Okropną kreaturę,

nieznającą już szczęścia!


Nie zaznam już ni dobra,

ni bezpieczeństwa

po własnych snach się błąkam i widzę,

jak odchodzi ode mnie złoto

niegdyś ukrytym w mych oczach,

mym sercu, mej duszy!


Już nie zamarzę,

ani nie zamarznę!

Tak jak Ty

jeszcze długo przed tamtą nocą!


Lament już mnie dawno rozszarpał,

rozpacz robotę swą wykonała!

Słowa na niewiele się zdadzą

Stworzą jedyne nową barierę

Zamkną drzwi na kolejny spust

Zamkną mnie już na wieki

Z jednego strasznego czynu winy!

Weneckie powietrzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz