Krótkie Coś

45 8 4
                                    

Krótkie coś bo nie zmieściło się w tamtym rozdziale.

=======

Tak jak Haru przewidział. Radiowóz w pewnym momencie przejęli inni policjanci. Albo przebierańcy.

Po jakimś czasie zmienili trasę.

"No co chłopaki, jedziemy do Pana M.?" zapytał ich Haru.

"Nie ciesz tej ładnej buźki. Stworzyłeś taki chaos, że sam Master wyznaczy ci karę." odpowiedział jeden z nich.

"Oh tak -"

×××××

Kambe i Hoshino wrócili razem do bazy, oboje będąc zszokowani, zdziwieni i zdezorientowani. Snuli się ulicą jakby bez życia, zastanawiając się nad sensem, ogólnie wszystkiego.

Reszta w pracy też nie wiedziała co się odwaliło. Kambe usiadł na swoim miejscu, i wyciągnął rzecz, którą dostał od Haru.

Była to kostka Pana Cho. Daisuke siedział patrząc na nią i zastanawiając się po co wgl ją dostał. I co niby ma z nią zrobić?

×××××

Kato był prowadzony przez długi, wąski korytarz.

Widać było, że jakaś duża, bogata posiadłość. Przebrani policjanci nie odezwali się do niego, i nawet nie chcieli wyjaśnić, gdzie i po co idą.

"Master M. Może cię teraz przyjąć. Lepiej się zachowuj."

"Jest sens bać się osoby, która ukrywa się przed innymi?" ten komentarz kosztował go zaliczeniem kopa w brzuch.

"Zaraz powinien tu przyjechać Himura." powiedział do drugiego.

"Ah tak. Master M. Na pewno nie pozwala wam się z nim spotykać. Przecież to Bóg. Nie możecie nawet na niego patrzeć." wyspał Haru.

"Cicho już siedź."

"Jasne. Przepraszam."

×××××

"Himura." zaczął Katou widząc go zbliżającego się po korytarzu.

".. Tsa..powiem Ci tylko tyle... Zachowałeś się bezmyślnie. Ale spokojnie, wyjaśnisz sobie zaraz całą sytuację z Master M." Haru chcąc czy nie ruszył za Himurą, głównie dlatego że na jednej ręce dalej miał kajdanke.

Yoshimochi w końcu otworzył duże, pozłacane drzwi.

Wszystko tu było przesadzone. Same drzwi mogły by kosztować tyle ile mój dom..

"Idź." powiedział do Haru, a sam został przy drzwiach.

Więc Kato niepewnie wszedł do ciemnego pokoju. Było tam wiele ekranów, a pośrodku stało biurko z dużym fotelem. W fotelu ktoś siedział.

.

.

Master M.

"Haru Kato.." usłyszał jego spokojny głos.

"No.." zaczął trochę niepewnie.

"Jesteś taki podobny do matki." nawet się do niego nie odwrócił.

========

Będzie rozmowa. I to jak. KURWQASAAS

||Nadzieja matką głupich|| Daiharu [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz