~9~ Nadzieja

83 15 60
                                    

Heloł, zapraszam do czytanka~

==========

"Szefie. Kato idzie właśnie przesłuchać Shibuya. Co robić?" Celnik właśnie zadzwonił do swojego szefa.

"Wiesz..." zaczął się zastanawiać.
"A gdyby tak. Zobaczyć co mu powie?"

"Nie boi się szef, że cała akcja się zwali?" zapytał.

"Bądźmy szczerzy.. Co on nam może zrobić? Zresztą. Chcę zobaczyć jak daleko zajdzie żeby pomścić śmierć przyjaciela.."

"Rozumiem."

"Haley włącz mi podsłuch. Shiroshi, kazałbym Ci go zabić, ale wydaję mi że informacje, które posiada nie są wystarczające.

"Ma się rozumieć szefuniu."

×××××

Kato powiedział, że ma kilka pytań do Shibuya, więc policjanci którzy tam urzędowali naturalnie go wpuścili. Zaprowadzili go tam i zostawili, mówiąc że ma 20minut.

"Shibuya Hiroki." usiadł naprzeciwko niego.

"Pan detektyw?" nie wyglądał na aż tak zdziwionego.

"Mam do ciebie parę pytań. Nie będę owijał w bawełnę chodzi tu o Nozomu."

"Ćśś" Zareagował szybko i agresywnie. "Nie wolno o tym mówić, chyba że życie ci nie miłe chłopcze."

"Nie mam nic do stracenia i nie spocznę dopóki nie dowiem się prawdy." powiedział poważnie. "Wiem o sprawie z Tomoke. Wiem też dlaczego wtedy się spotkaliście."

"Jestem pod wrażeniem, że ci powiedziała. Wygląda na to że naprawdę jesteś godny zaufania."

"Czy członkowie Yakuzy spotykają się gdzieś ze sobą?" zapytał.

"Wybacz, ale nie mogę Ci powiedzieć chłopcze. Chciałbym się cieszyć jeszcze życiem."

"Obiecuję Panu że nic się nie stanie. Proszę odpowiedzieć." nalegał.

"Ważniejsi członkowie na pewno mają spotkania. Jednak my nic nie wiemy."

"Mniej ważni komunikują się ze sobą inaczej?"

"Telefonami."odpowiedział.

" Czyli członkowie Yakuzy mają dwa telefony." upewnił się. Było zgodnie z jego założeniami.

" Zgadza się."

" Wiecie, gdyby policja znalazła telefon Nozomu byłoby skończone."

" Nie wnikam jak są zrobione. Mają zagłuszanie lokalizacji, a kontakt tylko jeden. Wysyłane są tylko krótkie zaszyfrowane smsy a poza tym nic."

" Więc jest elita zaufanych ludzi i są telefony. Nie spotykają się, a co z barem Zielone Wrota?"

" Naprawdę dużo wiesz." zauważył.

" Nie ma nic do rzeczy?"

"Nie, wychodzimy tam się trochę rozerwać. Nie mamy kontaktu z innymi członkami. Ten barek nie nadaje się nawet do tajnych spotkań, głównie siedzą tam pijacy."

"Rozumiem. Ma Pan swoją drugą komórkę?"

"Chłopcze nie powinieneś się wtrącać w te sprawy."

"Nozomu zabili mi przyjaciela. Bardzo cennego przyjaciela. Zabili też z łatwością zastępcę samego dyrektora w policji. Przypadków jest więcej, na pewno. Nie pozwolę im na dalsze działanie. Nie powstrzyma mnie Pan bo już postanowiłem. Gdzie jest Pana komórka?" powtórzył. Widać było że naprawdę był zmotywowany.

||Nadzieja matką głupich|| Daiharu [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz