Chapter Thirty- Three

653 40 0
                                    

~~~~~~          Dzień po imprezie James obudził się wtulony w jakaś dziewczynę, myśląc, że to Audrey lekko się odsunął przecierając oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~~~~~~
Dzień po imprezie James obudził się wtulony w jakaś dziewczynę, myśląc, że to Audrey lekko się odsunął przecierając oczy. Kiedy zauważył rude kosmyki obok siebie zamiast brązowych mocno się wystraszył. Bo obok niego nie było krukonki, a była sama Lily Evans.

Tymczasem Audrey stwierdziła, że musi porozmawiać z Jamesem. Obstawiając, że większość uczniów odsypia piątkową zabawę w tym jej przyjaciel udała się na śniadanie. Siedząc z książka od Zielarstwa i zjadając trzeciego już tosta z dżemem zauważyła Huncwotów żywo gestykulujących i rozmawiających szeptem, którzy zmierzali w stronę swojego stołu.

Nie zastanawiając się dziewczyna wzięła niedojedzone śniadanie i zamykając książkę podeszła do nich. Nie zauważyli jej więc postanowiła ich trochę nastraszyć wiedząc, że są na wielkim kacu.

-No hej! - krzyknęła przy uchu Jamesa.

Ich reakcje były całkiem zabawne, Remus wciągnął powietrze i złapał się za miejsce gdzie powinno być serce, Peter zakrztusił się jedzeniem, Syriusz pisnął jak mała dziewczynka, a James dosyć głośno przeklnął.

- Co macie na sumieniu - zapytała podejrzliwie podnosząc jedna brew. Usiadła pomiędzy Blackiem, a Potterem oczekując wyjaśnień od całej czwórki. Niestety odpowiedziała jej cisza. - Zadałam wam pytanie.

- Powiedzmy, że sprawy się trochę pokomplikowały - powiedział Syriusz nerwowo się śmiejąc.

- U nas nie ma jak przejść możemy spotkać się u ciebie w dormitorium za pół godziny? - zapytał nieśmiało Remus.

-Cokolwiek - powiedziała obojętnie patrząc na nich podejrzliwie.

Równo godzinę później do dormitorium krukonki weszli Huncwoci. Dziewczyna była sama, ponieważ jej współlokatorka wyszła na randkę z tajemniczym uczniem.

-Spóźniliście się pół godziny - poinformowała ich brunetka.

- Zagadka była za trudna - odpowiedział Syriusz, na co dziewczyna skomentowała cichym "jasne". -Wracając po co tu jesteśmy, musicie z Jamesem zerwać.

-Co? - wyrwało jej się zanim to przemyślała. - W sensie jak to się udało czy coś? - zapytała po chwili.

- Impreza, alkohol, dormitorium, łóżko Jamesa, gorąco - wymieniał Syriusz, ale okularnik szybko mu zamknął usta.

-Rozumiem - powiedziała lekko zdegustowana.

-Ale możemy zostać przyjaciółmi? - wypalił James.

- Z całą czwórką, czy tylko z tobą? - zapytała, ale wzrok chłopców wskazywał na odpowiedź pierwszą.

-Teraz trzeba urządzić jakaś scenę i problem z głowy - powiedział Peter, a reszta się z nim zgodziła.

-Oh z tym sobie poradzę doskonale, o osiemnastej bądźcie w swoim dormitorium - rozkazała przy okazji wyrzucając ich z Wieży Ravenclawu.

~•~

Równo o osiemnastej Audrey wparowała do Pokoju Wspólnego gryfonów, a jej złość było widać z kilometra. Wszyscy uczniowie domu lwa uciekali jej z drogi, gdy ta kierowała się do znanego dormitorium. Otworzyła drzwi widząc Huncwotów, którzy chcieli się z nią przywitać, ale nie zdążyli.

-Ty pieprzony dupku! - wrzasnęła w stronę okularnika.

-Audrey? - zapytał lekko wystraszony, ale bardziej zdezorientowany okularnik.

-Jak mogłeś mi to zrobić?! - nadal wrzeszczała. - Myślałeś, że zie nie dowiem, że to przede mną ukryjesz?

-Audrey uspokój się o co ci chodzi? - zapytał.

- O co mi chodzi? O co mi chodzi? Przespałeś się z tą rudą wywłoką, zdradziłeś mnie, o to mi chodzi! - kontynuowała swój krzyk.

-To nie tak daj mi to wytłumaczyć! - podniósł głos wreszcie ogarniając o co chodzi.

-Co masz mi wytłumaczyć, nie chce twoich tłumaczeń, zraniłeś mnie! - powiedziała łamliwym głosem. Wtedy Audrey już nie grała, przypomniała sobie całą sytuacje z Rickiem, więc emocje przejęły stery. - To koniec z nami James - powiedziała, a kilka łez zleciało na jej policzki.

Huncwoci zamarli, pierwszy raz widzieli płacząca Audrey, w tym momencie nie wiedzieli czy to gra, czy prawda. Nie zastanawiając się brunetka wybiegła z pomieszczenia przepychając się między uczniami uciekając na opuszczone trzecie piętro. Usiadła na parapecie, a jej cichy szloch zamienił się w histerie. Złapała naszyjnik, którego tam nie było, co jeszcze bardziej ją złamało.

Czuła się odrzucona, czuła się sama, a potem nie czuła już nic niż porażajacej pustki przepływająca przez jej ciało.

ajaj, coś czuje, że ciężko mi będzie się rozstać z tą książką.
see you soon guys!

Ripped Heart | James PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz