Pomoc?

149 7 0
                                    

Minęło kilka godzin odkąd Yoongi wziął pierwszą kreskę. Ja ten czas przebyłem w jakimś ustronnym miejscu od ludzi. Płakałem. Nie chciałem by to robił. Tak bardzo nie chciałem, próbowałem się przełamać by go powstrzymać i powiedzieć dosyć ale za każdym razem miałem przed sobą pewnego rodzaju barierę i nie mogłem. Po prostu czułem blokadę, która mówiła mi wyraźnie, że mam tego nie robić. Zostałem w tym miejscu kolejne godziny pozostając w płaczu. Pół godziny później zapukała do tego pomieszczenia jedna z kobiet, która była gościem Namjoona.
-uhm...
-mogę wejść?
- a k-kim jesteś?
-Nayeon, dziewczyna jednych z tych gangsterów, to można?
-t-tak
Kobieta w jasnoniebieskej sukience weszła do tego pomieszczenia. Wyglądała na miłą. Podniosłem się z podłogi i stanąłem w miarę na równe nogi.
-co tu robisz? Nie potrzebujesz jedzenia i picia?
-nie... Po prostu uciekłem na chwilę od swojego partnera..
-który to?
-Yoongi...
-ahhh.. nie lubisz jak bierze?- kiwnąłem jedynie potwierdzająco głową- jeśli chcesz możemy porozmawiać, jestem Nayeon- wyciągnęła rękę w moją stronę-a ty?
-J-Jimin...- również podałem jej rękę po czym przeszliśmy do dalszej rozmowy. Gadało nam się świetnie. Nie pamiętąm kiedy ostatnio rozmawiało mi się z kimś tak dobrze. Dużo się śmialiśmy.
- może przekonam Yoongiego by już nie brał i poczekał aż te prochy z niego zejdą?
-mogłabyś?! Tak, proszę powiedz mu!
- oczywiście, poczekaj i nigdzie się nie ruszaj.
-a nie boisz się?..
-nie, skąd.
-no dobrze....
Znowu zostałem sam. Czekałem aż wróci, przez cały ten czas wpatrywałem się bez sensu w podłogę.

Około dwudziestu minut później.

Wróciła, i to żywa!
Podbiegłem do niej i prawie od razu ją przytuliłem.
-przekonałam go jakoś ale nie było łatwo nawiązać z nim kontakt.
-jak to zrobiłaś?
-ehehe, no wiesz powiedziałam mu, że jak przestanie to zgodzisz później się z nim kochać-
Wtedy zamarłem. Nie miałem na to w ogóle ochoty.
-żartujesz?! Przecież nawet nie mam na to chęci a tym bardziej sił, zwłaszcza że on jest zaćpany w trzy dupy!- tupnąłem nogą ze złości i zacisnąłem pięści. Szkoda, że to nie jest kłamstwo.
-spokojnie, nie teraz, jak będzie już w żywym stanie, ale musimy zaczekać. Nawet jeśli nie chcesz, mogę Cię zawieźć do domu żebyś nie męczył się w tym małym pokoju.
- jeśli nie sprawie Ci przez to problemów to w porządku. Nie mam ochoty tu siedzieć ani chwili dłużej. On sobie jakoś poradzi.
- dokładnie, zostawię Ci swój numer w razie potrzeby
-okii
Zebraliśmy się do wyjścia, dziewczyna tylko poinformowała Namjoona, że chce mnie odwieźć bo niby(?)źle się czułem.
Zasnąłem w trakcie drogi. Nayeon już na miejscu poklepała mnie po plecach by mnie obudzić oraz lekko się śmiała z tego, że kiedy spałem kurczowo trzymałem się fotela. Zostawiła swój numer telefonu i odjechała machając mi na pożegnanie. Dobrze, że w tych całych gangach i w ogóle są tacy mili ludzie jak ona.
Wszedłem do domu i rzuciłem się na kanapę. Schowałem się pod kocykiem i wtedy dałem upust emocjom. Nawet już nie byłem cicho, płakałem bardzo głośno. Rzucałem się po całym meblu. Chyba przez jego nałóg nie mam ochoty na mieszkanie z nim. Chociaż i tak nie jest źle...jego  uzależnienie mnie zraża.

-----------------------------------
Sieam XD
Mam nadzieję, że jeszcze mnie lubicie chociaż nie ukrywam, że trochę zjebałam z regularnością dodawania, ale spokojnie w trakcie powrotu do szkoły 🙄 jeszcze nic się nie pojawi ale na początek czerwca postaram się już coś napisać (w nowym ff ofkors) a i taka mała uwaga, nie słucham twice ani wsm żadnego girlsbandu, imię tej miłej dziewczyny szukałam w sposób taki żeby brzmiało równie sympatycznie i ona mi najbardziej do tego pasowała (Jezu to chyba najdłuższa wiadomość ode mnie pod koniec ff ever XD)
Pozdro z Fizyki btw XD

I want you bebe || YoonMinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz