Obudziły mnie jakieś głosy i krzyki, które dochodziły z ogródka. Otworzyłam leniwie oczy i wstałam z łóżka podchodząc do okna. Odsłoniłam lekko zasłonkę i to co zobaczyłam zamurowało mnie. W naszym ogródku stali jacyś ludzie. Po mikrofonach, aparatach i kamerach mogę stwierdzić, że są to dziennikarze. Tylko co oni robią w naszym ogródku?
- Mamo! - Wrzasnęłam, wybiegając z pokoju. Zbiegłam po schodach potykając się o własne nogi.
- Co się stało kochanie? - Zapytała mama wychylając się z kuchni.
- Co robią Ci wszyscy ludzie w naszym ogródku?
- To dziennikarze. - Odpowiedziała spokojnie.
- Dobrze wiem, że to są dziennikarze! Co oni robią w naszym ogródku?! - Wrzasnęłam znowu.
- Amy... Usiądź proszę, musimy porozmawiać. - Zrobiłam tak jak kazała. Mama w tym czasie wyciągnęła gazetę z szafki i także usiadła przy stole. - Wczoraj pokazał się pewien artykuł o Tobie i Niallu.
- Jaki artykuł?! - Mama podała mi gazetę i już na pierwszej stronie mogłam ujrzeć duży czerwony tytuł „Niezrównoważona fanka nęka Nialla Horana" a pod nim zdjęcie ze szkoły jak go policzkuję. Łzy pojawiły się w moich oczach. Otworzyłam gazetę i zaczęłam czytać. „Niall Horan jeden z członków One Direction jest nękany i zastraszany przez jedną ze swoich fanek Amy Adams. Jedną z takich sytuacji mogliśmy zobaczyć na własne oczy na jednym z Londyńskich uniwersytetów gdzie uczy się piosenkarz. Fanka rzuciła się na niego z pięściami i zaczęła obrażać chłopaka i jego dziewczynę. Jak nam powiedział sam poszkodowany to nie pierwsza taka sytuacja. - Z tą fanką niestety już miałem do czynienia wcześniej. Stała pod moim domem, wydzwaniała do mnie i śledziła. Nie zgłaszałem tego nigdzie bo myślałem, że to minie. Po dzisiejszej sytuacji przemyślę to jeszcze raz ponieważ boje się o życie moje i Sary. - Czy piosenkarz zgłosi sprawę na policję? Zobaczymy za jakiś czas jak potoczy się ta sprawa.". Wpatrywałam się w gazetę jeszcze przez parę sekund a łzy spływały mi po policzkach rozmywając litery.
- Czy to prawda skarbie? Co się stało pomiędzy Tobą a Niallem?
- Co?! Ty też uważasz, że jestem niezrównoważoną fanką, tak?! Uważasz, że masz psychiczną córkę? - Podniosłam się z krzesła. - Jestem starą przyjaciółką Nialla a nie żadną pieprzoną fanką! To on mnie porwał! To on mnie zaprosił na randkę! To on mnie nękał! -Wydarłam się i pobiegłam na górę, zamykając się w pokoju. Łzy spływały mi policzkach a ja nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Co teraz? Cały świat uważa mnie za niezrównoważoną fankę. Dziennikarze oblegają mój ogródek, czekając zapewne na jakąś nową aferę.
- Amy to nie tak... Ja po prostu chcę wiedzieć co tam się wydarzyło. Proszę porozmawiaj ze mną. - Powiedziała mama przez drzwi.
- Odejdź!
- Amy skarbie proszę... - Uchyliła lekko drzwi i weszła do pokoju.
- Wynoś się stąd, słyszysz?! - Powiedziałam dławiąc się łzami.
- Będę czekała na dole. Zejdź jak będziesz gotowa ze mną porozmawiać. - Powiedziała, zamykając drzwi.
Nie mogłam tak tego zostawić. Nie pozwolę nikomu mnie oczerniać przed całym światem. To on mnie nękał. To on mnie porwał. To on mnie zabrał na kolację. To on mnie pocałował. To on jest świrem a nie ja. Wstałam z łóżka i założyłam szybko trampki na stopy. Zbiegłam na dół zgarnęłam bluzę i kluczyki do samochodu i wybiegłam z domu. Od razu tego pożałowałam. Zbiegli się do mnie dziennikarze i oślepili mnie fleszem.
- Jak skomentujesz tą sytuację? - Powiedziała jedna z dziennikarek podstawiając mi mikrofon pod usta.
- Czy łączy Cię coś z Niallem Horanem? - Zapytała się druga.
- Czy możemy przeprowadzić z Tobą wywiad? - Dodał facet z brodą.
Stałam osłupiała i nie wiedziałam co się dzieje. Było takie zamieszanie jakbym co najmniej była królową. Wszyscy zadawali pytania, świecili mi po oczach lampami, robili zdjęcia. Przecież jestem zwykłą dziewczyną. Zwykłą dziewczyną, która zna nieodpowiedniego człowieka. Mama wyszła za mną, objęła mnie ramieniem i zaprowadziła z powrotem do domu. Wtuliłam się w nią a łzy zaczęły mi spływać po policzkach.
- Nie płacz. Jakoś to się ułoży zobaczysz. - Pocałowała mnie w czubek głowy i mocniej przytuliła do siebie. - Opowiesz mi jak to było naprawdę?
- Dobrze. - Szepnęłam. Przeszłyśmy do salonu i usiadłyśmy. Opowiedziałam jej wszystko co stało się na uniwerku. - Pójdę się teraz położyć, jestem zmęczona. - Mama kiwnęła głową a ja poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na swoje łóżko. Wyjęłam telefon spod poduszki. Ekran wyświetlał 11 nieodebranych połączeń od Lily, 37 od Nialla, 4 wiadomości na poczcie głosowej i wiadomość od Nialla. Kliknęłam w wiadomość.
Niall: Musimy pogadać. Proszę spotkajmy się.
Ten chłopak serio ma rozdwojenie jaźni. Najpierw poniżył mnie przed ludźmi z uczelni a później przed całym światem. A teraz piszę jak gdyby nigdy nic i chcę się ze mną spotkać. Usunęłam wiadomość. I zaczęłam odsłuchiwać pocztę głosową. Pierwsza wiadomość od Lily. „Amy dlaczego nie odbierasz? Proszę oddzwoń do mnie martwię się." Pozostałe trzy są od Nialla „Dlaczego nie odbierasz? Oddzwoń do mnie jak tylko to odsłuchasz", „Amy do jasnej cholery co się dzieje?", „Wyjaśnię Ci to wszystko, przyjedź do mnie. Czekam.". Odłożyłam telefon na półkę i zakopałam się pod kołdrę. - Oby to był jeden z tych strasznych snów. A jutro wszystko wróciło do normy. - Powiedziałam do siebie i zamknęłam oczy.
//
I bum, kolejny rozdział za nami! :)Przypominam, że jest możliwość informowania o nowych rozdziałach wystarczy, że napiszecie na twitterze lub w komentarzu.
tt - givee_me_loveee
YOU ARE READING
Dark Light
FanfictionStara przyjaźń z dzieciństwa i jedno spotkanie, które może zmienić wszystko...