Rozdział 10

358 22 3
                                    

Przebudziłam się nad ranem i dostrzegłam Lily na moim łóżku w, którą rzuciłam poduszką.

- Hej lamusie, co ty tu robisz? - Pokazałam jej język.

- Siedzę nie widzisz? - Powiedziała, poprawiając swoje włosy.

- Która w ogóle jest godzina?

- Za piętnaście siódma. - Wyszczerzyła się.

- Co Ty tu robisz zła kobieto o tak wczesnej porze?

- Przyszłam zapytać się jak było na randce z Niallem. I opowiedzieć Ci o mojej z Harrym. - Podniosłyśmy się z łóżka i zeszłyśmy do kuchni. Nalałam kawy do kubków i postawiłam na stole. - No to słucham. - Powiedziała do mnie Lily.

- Byliśmy na kolacji w luksusowej restauracji. I było mega dziwnie, nie mieliśmy o czym gadać, przez co panowała niezręczna cisza. Próbowałam się dowiedzieć dlaczego nas porwał ale tylko go tym rozzłościłam... A tobie Harry coś powiedział?

- W sumie to nawet o tym nie rozmawialiśmy. Harry powiedział, że chcę się poznać na nowo i zapomnieć o tym co było. A jedzenie było dobre? Co jedliście? - Dopiero teraz sobie uświadomiłam, że nawet nic nie zjedliśmy.

- Wypiłam tylko dwie lampki wina. Nie zdążyliśmy nic zjeść bo Niall musiał wracać.

- A całowaliście się? - Pokiwałam głową w odpowiedzi. - I jak było?! - Dopytywała się Lily.

- Było cudownie. - Uśmiechnęłam się na wspomnienie o wczorajszym wieczorze. - A jak z Harrym? Jesteście już parą? Opowiadaj wszystko ze szczegółami!

- A więc najpierw byliśmy na spacerze... - Zaczęła a na jej twarzy pojawił się uśmiech. - Później odprowadził mnie do domu i umówiliśmy się na dzisiaj. - Powiedziała na koniec swojej opowieści.

- Wow, no to widzę, że chłopak się postarał. - Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 8:50. - O cholera, jesteśmy spóźnione! - Wrzasnęłam i pobiegłam na górę.

Ujrzałam Nialla na końcu korytarza. Uśmiechnęłam się sama do siebie i zaczęłam iść w kierunku chłopaka. Stanęłam na palcach i zakryłam dłońmi jego oczy.- Zgadnij kto to. - Wyszeptałam. Na co chłopak złapał za moje dłonie i odwrócił się w moim kierunku.

- A-Amy? - Wydukał przerażony.

- Hej. - Uśmiechnęłam się. - Coś nie tak?

-Um, ja... - Podrapał się po karku. - Nie, jest okej. - Powiedział z fałszywym uśmiechem.

- Tak pomyślałam, że może przyszedł byś dzisiaj do mnie na kolację? Wiesz są u nas twoi rodzice i na pewno chcieli by się z tobą spotkać przed wyjazdem. Było by jak za dawnych czasów. - Spojrzałam na chłopaka i zobaczyłam, że w ogóle mnie nie słucha. - Halo? Jest tam kto? - Pomachałam ręką przed jego twarzą.

- Tak, tak słucham.

- Więc co przed chwilą powiedziałam? - Zapytałam ale nic nie odpowiedział. - Ej przecież widzę, że coś jest nie tak. Powiesz mi co się stało?

- Nic, jestem po prostu zapracowany. - Posłał mi uśmiech. Nagle wskoczyła mu na plecy jakaś dziewczyna.

- Hej kochanie! - Krzyknęła z radością całując blondyna w policzek.

- Ko-kochanie? - Wydukałam zszokowana. - Niall kto to jest?

- Misiu, kim jest ta dziewczyna? - Zapytała się blondynka zeskakując z pleców chłopaka.

- Niall do cholery kim jest ta tleniona blondynka i dlaczego mówi do ciebie kochanie?! - Wrzasnęłam.

- Amy to jest Sara moja, um, moja dziewczyna. - Spojrzał na mnie ze zdenerwowaniem. - Sara to jest Amy, moja stara przyjaciółka.

- Miło mi cię poznać. - Powiedziała dziewczyna wyciągając do mnie rękę.

- A mnie Ciebie nie. - Powiedziałam z irytacją w głosie. - Dla twojej wiadomości, twój chłopak, wczorajszy wieczór spędził ze mną a na koniec mnie pocałował. I nie, ten pocałunek w ogóle nie przypominał pocałunku ze starą znajomą. - Dziewczyna spojrzała na mnie jak na idiotkę.

- Tygrysku o czym ona mówi? - Posłała pytającą minę Horanowi.

- Nie zwracaj na nią uwagi kochanie, to świruska. - Odpowiedział Niall.

- Świruska?!- Wrzasnęłam. - Za to ty jesteś pieprzonym skurwielem! Nikt nigdy mnie tak nie upokorzył jak ty! Myślisz, że jak jesteś sławnym Niallem Horanem to możesz wszystko?! - Z moich oczu spłynęła pojedyncza łza.

- Amy? Co się dzieje? - Usłyszałam głos przyjaciółki ale nawet nie zareagowałam.

- Co Ty sobie myślisz, co?! Myślisz, że jestem jakąś pieprzoną zabawką?! - Chłopak patrzył na mnie jak na wariatkę. - Proszę państwa o to Niall Horan największy skurwiel tego świata! - Zbliżyłam się do chłopaka i walnęłam go w policzek, wprawiając ich tym w osłupienie.

- Kurwa. - Wysyczał przez zaciśnięte zęby i złapał się za czerwony policzek.

- Szczęścia wam życzę. - Powiedziałam już spokojnie z fałszywym uśmiechem. Odwróciłam się plecami do nich i dopiero teraz ujrzałam tych wszystkich ludzi, którzy gapili się na nas jak na wariatów. - Wow, niezłe zbiegowisko. - Pomyślałam.

Wyszłam ze szkoły i zaczęłam iść przed siebie. Jedyne czego teraz chciałam to znaleźć się jak najdalej od uniwerku. Jak najdalej od niego.

//
I znowu wszystko się popsuło, buu :(

Po prawej stronie możemy zobaczyć śliczną Lily Colins czyli naszą Amy :)

Przypominam, że jest możliwość informowania o nowych rozdziałach, wystarczy, że napiszecie na twitterze lub w komentarzu.

tt - givee_me_loveee

Dark LightWhere stories live. Discover now