Przebudziłam się nad ranem. Przez okno wpadały promyki słońca. Zapowiadał się piękny dzień. Podniosłam się na łokciach i sięgnęłam po telefon. Zegarek wskazywał 6:08, co oznaczało, że mam jeszcze sporo czasu. Lily miała przyjechać po mnie o 9. Odłożyłam telefon i wstałam z łóżka, kierując się w stronę drzwi, otworzyłam je i zeszłam na dół do kuchni. Podeszłam do expressu i wzięłam dzbanek z kawą.
- Nalej i mi. - Usłyszałam głos za sobą i automatycznie się odwróciłam. Przede mną stał mój starszy brat.
- Może najpierw jakieś dzień dobry?
- Cześć. A teraz nalej mi kawy... Proszę. - Nalałam kawę do kubków i postawiłam na stole. - Jak się podoba na uczelni? - Zapytał.
- Jest, um jest całkiem okej. Pamiętasz Nialla?
- Tego twojego przyjaciela z dzieciństwa?
- Tak. Chodzi ze mną na zajęcia.
- O, i co u niego słychać? - Zapytał spoglądając na zegarek. - O cholera! Jestem spóźniony! Wstał szybko z krzesła i wybiegł przez frontowe drzwi.
Cały Ethan. Od małego dobrze się dogadywaliśmy i choć nie zawsze popierałam jego zachowanie to zawsze mógł na mnie liczyć, tak jak ja na niego. Dopiłam kawę i zebrałam oba kubki wstawiając do zlewu. Pobiegłam na górę i weszłam do łazienki, kierując się od razu pod prysznic. Od kręciłam wodę i poczułam ciepłe krople spływające po moim ciele. Wyciągnęłam dłoń po żel. Zakręciłam wodę i wyszłam spod prysznica sięgając po ręcznik. Na koniec umyłam jeszcze zęby i rozczesałam mokre włosy. Wróciłam do pokoju i od razu podeszłam do szuflady z bielizną. Potem w ręce wleciały mi jeansy i fioletowy sweter. Szybko się ubrałam i pociągnęłam rzęsy mascarą. Sięgnęłam po torebkę i telefon. Przejrzałam się jeszcze ostatni raz w lustrze. - Nawet nie jest tak źle. - Powiedziałam do siebie. Zbiegłam po schodach i włożyłam białe trampki na stopy. - Mamo, lecę na uczelnię. Będę po południu. Kocham Cię! - Rzuciłam wychodząc z domu.
- Hej Amy! - Rzuciła z uśmiechem Lily gdy wsiadałam do samochodu.
- Hej. Dostałaś mojego smsa?
- Tak, jak to możliwe, że nigdy wcześniej o nim nie słyszałyśmy?
Wzruszyłam ramionami w odpowiedzi i włączyłam radio. Całą drogę przegadałyśmy o chłopaku, który od wczoraj zaprzątał mi głowę.
- I co zamierzasz z nim jeszcze porozmawiać? - Zapytała, parkując samochód przy uczelni.
- Chciałabym ale raczej sobie odpuszczę. Widocznie on nie chce nawiązać ze mną na nowo kontaktu.
- Nie wie co traci. - Odpowiedziała z uśmiechem, trącając mnie biodrem.
Pierwsze godziny zleciały nam szybko. Niall jak na razie się nie pojawił. Miałyśmy właśnie okienko i postanowiłyśmy zaczerpnąć świeżego powietrza. Kierowałyśmy się w stronę dziedzińca, żeby nacieszyć się ładną pogodą i przy okazji coś zjeść. Gdy szukałyśmy wolnego miejsca, przy jednym ze stolików zauważyłam Horana. Siedział sam. Wszyscy się na niego patrzyli i szeptali coś pomiędzy sobą. Wcale mnie to nie dziwiło. Siedział tam i wyglądał jak Bóg. Jego blond włosy były rozczochrane a grzywka lekko zaczesana do tyłu. Niebieskie oczy ukrywały się pod czarnymi raybanami. Miał na sobie biały t-shirt z jakimś czarnym napisem i czarne rurki. A na nogach białe conversy. Wyglądał jakby na kogoś czekał. Patrzył właśnie w naszą stroną i kiwnął do nas palcem, pokazując wolne miejsce przy jego stoliku. Odwróciłam się, żeby sprawdzić czy nikogo za nami nie ma. Było pusto.
- Czy on właśnie kiwnął na nas? - Zapytałam.
- Na to wygląda. Choć bo jeszcze się rozmyśli. - Pociągnęła mnie za rękę w stronę chłopaka.
- Hej, potrzebujesz czegoś od nas? - Zapytałam.
- Nie. Chciałem tylko z wami pogadać.
- Pogadać czy zdobyć jakieś informacje na nasz temat? - Uśmiechnęłam się ironicznie.
- No i po co się denerwujesz ślicznotko.
- Oh, rzeczywiście masz rację. Już nie będę się denerwować. A teraz wybacz ale nie mam zamiaru spędzić mojej przerwy z palantem.
- Ałć. Widzę, że języczek się wyostrzył. Co powiesz na małe co nieco u mnie po zajęciach? - Siedziałam jak wryta. Czy on właśnie zaproponował mi seks? - Zobaczysz nie pożałujesz. - Powiedział, puszczając mi oczko.
- Jesteś bezczelny. - Odpowiedziałam wstając z miejsca.
- Dupek! - Rzuciła na odchodne Lily. - Czy... Czy on właśnie chciał cię zaciągnąć do łóżka?
- Cnotka nie wydymka się znalazła! - Wrzasnął Niall za naszymi plecami, przykuwając wzrok wszystkich, którzy na przemian nas lustrowali. - Inna od razu by mi się wpakowała do łóżka. - Prychnął.
- Chodź stąd i nie zwracaj na niego uwagi. - Pociągnęła mnie za sobą Lil.
- Jak on mógł? Co za skurwiel. - Cała w środku się gotowałam.
- Nie przejmuj się tym palantem. Myśli, że jak jest wielką gwiazdą to wszystko mu wolno. - Łzy pociekły mi z oczu. - Oh, choć do mnie skarbie. - Powiedziała, przytulając mnie do siebie.
//
Jeśli przypadło wam do gustu moje ff to gwiazdkujcie, komentujcie i polecacjcie znajomym. To bardzo motywuje i wiele dla mnie znaczy 💎
Jest możliwość informowania o nowych rozdziałach, tylko napiszcie gdzie chcecie dostawać powiadomienia :)
Ilysm x
tt - @givee_me_loveee
YOU ARE READING
Dark Light
FanfictionStara przyjaźń z dzieciństwa i jedno spotkanie, które może zmienić wszystko...