Rozdział 14

298 20 4
                                    

Siedziałyśmy z Lily u mnie na łóżku i rozmawiałyśmy o wydarzeniach z ostatnich dni.

- Nie mogę uwierzyć, że Niall okazał się takim dupkiem. - Powiedziała Lils, wkładając sobie kolejną łyżkę lodów czekoladowych do ust.

- Teraz jak sobie przypomnę jak zachowywał się w te pierwsze dni uniwerku to mogę stwierdzić, że był aniołkiem. - Zaśmiałam się. - A jak tam u ciebie? Coś nowego? - Zapytałam unosząc brew.

- W sumie to nie. Oprócz tego, że jestem z Harry.

- Że co?!?! - Wyplułam lody, które przed chwilą włożyłam do buzi.

- Jestem z Harrym. - Powtórzyła, rumieniąc się.

- No nie wierzę Lily Colins się rumieni! - Zaśmiałam się. - Gratuluję skarbie! - Przytuliłam ją do siebie.

- Dzięki Amy. - Odwzajemniła uścisk.

- A teraz opowiadaj! Dobry jest dla ciebie? Jak to w ogóle się stało?! O mój boże nie wierzę moja przyjaciółka spotyka się z Harrym Stylesem! - Krzyknęłam z radości.

- Harry jest naprawdę dobrym człowiekiem i sama nie wiem jak może przyjaźnić się z takim potworem jak Niall. Jest jak chłopak z moich snów. Romantyk w ciele bad boya. - Zaśmiała się.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę! Ale przysięgam, że jeśli cię skrzywdzi to powieszę go za jaja.

- Właśnie mam pytanie. Czy mogłabym zaprosić Harrego na tą domówkę? Wiesz nie chciałam podejmować decyzji bez ciebie bo może nie chcesz go widzieć czy coś.

- No jasne, zadzwoń po niego. - Powiedziałam z uśmiechem. - Tylko ma przyjść bez tych swoich głupich kolegów.

- Ma się rozumieć. - Powiedziała Lily chwytając za telefon.

- Poczekam na ciebie na dole. - Wyszeptałam. Przejrzałam się ostatni raz w lustrze i zeszłam na dół. Ktoś zapukał do drzwi. - Ja otworzę! - Krzyknęłam i podeszłam do drzwi. Nacisnęłam klamkę i ujrzałam przed drzwiami kolegów Ethana.

- Wow. - Powiedzieli chórkiem. Stali z otwartymi buziami jakby zobaczyli co najmniej ducha.

- Zamknijcie buzie chłopcy i wchodźcie. - Zaśmiałam się. Zamknęłam drzwi i przywitałam się z nimi. - Zaraz zawołam Ethana, to się wami zajmie. Poczekacie w salonie? - Uśmiechnęłam się.

- Wolałbym, żebyś ty się mną zajęła. - Powiedział jeden z chłopaków.

- Ethan! Twoi koledzy przyszli! - Zawołałam go. - Napijecie się czegoś? - Usłyszałam znowu pukanie do drzwi. - Przepraszam na chwilkę. - Uśmiechnęłam się i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Harrego.

- Cześć Amy. Pamiętasz mnie? - Uśmiechnął się loczek.

- Cześć Harry. Raczej nie da się ciebie zapomnieć. - Odwzajemniłam uśmiech. - Wejdź, zaraz zawołam Lily. - Zaprowadziłam go do salonu i pobiegłam na górę. Najpierw zapukałam do drzwi Ethana i lekko je uchyliłam.

- Nie słyszałeś jak cię wołam?! Przyszli twoi koledzy a ja nie mam zamiaru ich zabawiać.

- Już schodzę. - Przewrócił oczami. Zamknęłam drzwi i weszłam do swojego pokoju.

- Lily przyszedł Harry, czeka na dole. - Powiedziałam z uśmiechem.

- Jak wyglądam? - Zapytała się, poprawiając włosy.

- Jak milion dolarów. A teraz chodź. - Pociągnęłam ją za rękę. - Mike próbował się do mnie przystawiać. - Powiedziałam cicho na co przyjaciółka się zaśmiała.

Dark LightWhere stories live. Discover now