Syriusz był skłonny oskarżyć Jamesa o rzucenie na niego jakiejś klątwy.Nie mógł uwierzyć, że znalazł się wraz z Dorcas, Lily i Potterem przy jednym stoliku w Pubie pod Trzema Miotłami. Rogacz poszedł wszystkim zamówić coś do picia, a dwie przyjaciółki o czymś rozmawiały. Zastanawiał się co w tym czasie porabiali Remus i Peter. Cokolwiek to było - zazdrościł im.
-...wiesz ten taki z loczkami..
- Patrick?
- Tak, chyba tak, albo Troy..
- Nie, Troy się niedawno zgolił.
- A faktycznie..
Dobra słuchanie ich nie ma sensu.
Syriusz jednak wolał poznać dziewczyńskie plotki niż, żeby Lily rozkręciła się z matkowaniem lub opowiadała o nauce i książkach. Po chwili wrócił James z tacką kufli.
- Proszę Liluś dla ciebie wziąłem z polewą karmelową.
Evans przewróciła oczami na to jak gryfon się do niej zwrócił.
- Potter, przecież prosiłam cię żeby było bez niczego.
- Oh, ale to nie ma problemu, Syriusz wypije twoje, prawda? - spytał okularnik, a ostatnie słowo zwrócone do przyjaciela brzmiało niczym groźba, po czym dodał milej - chcesz może herbaty?
- Może być, ale zwykła czarna.
James z prędkością światła pobiegł do baru, by stanąć w kolejce.
- Tak, tak, bo Syriusz to jest śmieciarka i wszystko zje - prychnął po nosem, ale przysunął niechciane piwo. Siedząca po jego prawej stronie, Meadowes zaśmiała się cicho, sącząc swój napój. Black pociągnął łyka i siłą woli się nie skrzywił, gdyż polewa została dodana od serca.
- To był zły pomysł z tym spotkaniem - westchnęła Lily.
Podbijam - przemknęło gryfonowi przez głowę.
- Nie narzekaj, masz picie za darmo - zauważyła Dorcas, dla której głównym powodem przyjścia tu był Syriusz. Nie była jednak zadowolona, widząc, że chłopak, z którym przyjaźniła się od pierwszego roku ostatnimi czasy ją unika.
- No tak, ale myślałam, że jak w końcu się zgodzę zobaczyć z Potterem to da mi spokój, ale się na to nie zanosi.
- Nie licz na to Lily, Jamie jest zawzięty i uparty. - odparł prędko Syriusz, który może i był lekko zły na okularnika, to traktował go jak brata. Chciał by był on szczęśliwy, nawet jeżeli równało to się z niekończącym się polowaniem na rudą.
- Widzę, ale wiem, że on się mną zaraz znudzi..
- Evans słuchaj, James darzy cię - tu Blackowi nieco zabrakło słów, ale szybko podjął wątek - darzy cię pewnym bardzo hmm... potterowym uczuciem..
- Potterowym uczuciem? - powtórzyła z rozbawieniem rudowłosa gryfonka.
- On cię nie odpuści choćby nie wiem co. Znasz nas, to ja jestem niestały, a James to materiał na męża jak znalazł! On prędzej umrze niż się podda.
- Nie mogłeś lepiej zareklamować Jamesa - zauważyła Dorcas ze śmiechem, za to Lily mruknęła coś o tym, że musi sobie wszystko przemyśleć. Atmosfera przy stoliku od razu się rozluźniła.
Po przyjściu Pottera, rozmowa przeszła na temat ubiegłych wakacji. Czas mijał Syriuszowi nienajgorzej dopóki nie odezwała się Dorcas.
- Wiecie co, za trzy tygodnie jest następne wyjście do Hogsmeade i myślę, że powinniśmy do powtórzyć.
CZYTASZ
Gwiazdki i inne światełka - Syriusz Black
FanfictionWybory jakich dokonała szesnastoletnia ślizgonka zrzuciły na jej głowę same problemy, których już nie jest w stanie odkręcić. Ale czy wszystkie były takie złe? Kiedy grupa szkolnych huncwotów proponuje jej układ, bez zastanowienia się zgadza, mają...