#21

179 18 13
                                    


Razem z II Rzeczpospolitą, oraz Węgrami, przeszliście prawię połowę drogi. Co zajęło wam około trzech godzin. W między czasie nic się nie działo, a nogi Cie bolały tak bardzo, że co chwilę błagałaś o postój. Po chwili znalazła się okazja, gdzie twoje nogi mogły wreszcie odpocząć, usiadłaś na trawie opierając się o drzewo. Niedługo potem dosiadł się do Ciebie, Węgier, który z plecaka wyjął kanapkę. Spoglądając na jedzenie, aż zaburzało Ci w brzuchu, zaśmiałaś się i otworzyłaś plecak. Szukałaś pudełka z dobre kilka minut, lecz niestety go nie odnalazłaś. Węgier, wyciągnął ze swojego pojemnika kanapkę, którą Ci podał. Lecz odmówiłaś.

- No [T.I]. Nie pamiętasz jak zjadłem Ci jedzenie, gdy jechaliśmy z Finem? - zapytał - No weź, oddaje Ci.

- Pamiętam, pamiętam - chwyciłaś kanapkę - Dziękuję - mówiąc posłałaś mu uśmiech.

- Tylko jeszcze, sprawdź czy masz picie. - powiedział, gdy ty miałaś już zamiar wziąć gryza. Spojrzałaś na niego, mordując go wzrokiem. Zajrzałaś do plecaka, i wyciągnęłaś pełny bidon z herbatą.

- Mam - powiedziałaś pokazując mu dowód.

- Dobrze, to jó étvágyat (tł. Smacznego) - powiedział i wziął się do dalszego jedzenia kanapki.

- Wzajemnie - powiedziałaś biorąc do ust chleb z różnymi warzywami.

Po kilku chwilach, razem z Węgrem podeszliście do Rzeczpospolitej, który usiadł na drugim końcu łąki i przeglądał mapę. Usiedliście po obu jego stronach. Spojrzałaś na niego, widząc na jego twarzy zupełne skupienie.

- Emmm... Nie jesteś głodny? - zapytałaś, czując w twoim głosie niepewność.

- Nie, nie jestem. - odpowiedział, po czym nastała dosyć nie przyjemna Cisza. Żaden z was nie chciał jej za bardzo przerywać. Siedząc tak obok niego, spojrzałaś na mapę, na której były na żółto określone jak się zastanawiałaś granice terytorium bądź i nawet krain.

- Te żółte. - wskazałaś palcem na papierze - To są granice krain? - zapytałaś.

- Tak, i tutaj - pokazał palcem na czerwoną linie, która przecinała się z jedną żółtą linią. - będziemy musieli przejść do innej, i właśnie jak się nie mylę to XIX wiek. Czyli cofniemy się do tyłu o prawie sto lat.

- Czyli to drzewo jest w XIX wieku? - zapytałaś.

- Nie ono jest w XVIII, ale musimy przejść przez XIX, czyli no spotkamy prawdopodobnie Cesarstwo Austriackie, możliwe, że jeszcze Królestwo Węgier. - powiedział, poczym odwrócił głowę w stronę Węgra, który zrobił maślane oczy, które były przekierowane w stronę Rzeczpospolitej.

- Będzie? - zapytał ciągle patrząc się w chłopaka obok.

- Nie wiem, możliwe. W sumie dawno go nie widziałem, no może oprócz Austro-Węgier i Prus.

- Woooow, fajnieee - powiedziałaś

- Pff, nie takie fajne - polak założył ręce na klatce piersiowej - z Prusami to lepiej nie gadać, chytry z niego lis, a Austro-Węgry jest nawet w porządku.

- No to ja nawet wiem - stwierdził magyar.

- Dobra, lecimy - powiedział wstając z ziemi, łapiąc Cie za rękę i ciągnąc Cie w swoją stronę, o mało się nie wywracając na trawę. Węgier westchnął, wstał i ruszył za wami.

Idąc dalej, nie napotkaliście nic ciekawego po drodze. Po prostu we trójkę szliście dalej, dopóki nie doszliście do granicy. Niczym innym się nie różniła od wejścia do krainy, gdzie przebywali II RP i PRL. Przed wami stała mieniącą się w kolorach złota, oraz żółci błona, przez którą bez żadnych problemów przeszliście do XIX wieku.

~Inny Świat~ Countryhumans READER   [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz