Po długiej i spokojnej nocy przebytej w domu El Matadora przeciągnąłem się kolejny raz. Była 6:30. Miałem z El Matadora czas do 9:00 by zdążyć się spakować i dojść na lotnisko by polecieć do Hiszpanii na mecz z Barką. Kiedy tylko zjadłem z El Matadorem śniadanie spakowałem do auta rzeczy kolegi z drużyny. Następnie pojechaliśmy do mnie. Zostawiłem Matadora w aucie. Spakowałem dwie torby z rzeczami. Po powrocie do pojazdu schowałem do bagażnika torby z moimi rzeczami. Pojechaliśmy na lotnisko. Pomogłem wysiąść przyjacielowi. Zabrałem swoje rzeczy. Weszliśmy do samolotu który po chwili ruszył. Cały lot do Hiszpanii rozmawialiśmy o taktykach. Jednak El Matador był wściekły, że będzie musiał siedzieć na ławce. Gdy dolecieliśmy do Hiszpanii wysiedliśmy z samolotu. Zaczęliśmy iść.
-Uwaga!- Usłyszałem krzyk jakiejś dziewczyny. W ostatniej chwili złapałem piłkę kiedy ta miała uderzyć El Matadora. Podbiegła do nas dziewczyna. Miała czarne włosy i wzrostem była jak El Matadorowi.- O no proszę, proszę. Kto się tutaj zjawił co?- Zapytała się dziewczyna patrząc na El Matadora.
-Emm... M-Może lepiej o tym nie gadajmy tu co?- Zapytał się El Matador. Jednak byłem tak blisko, że to usłyszałem.
-Brat nie powiedziałeś o mnie kumplom?- Zapytała się dziewczyna krzyżując na klatce piersiowej ręce.
-Brat?- Zapytałem się w tym samym momencie co moi koledzy z drużyny i Trener. Usłyszałem głośne westchnięcie El Matadora.
-Tak. To moja siostra. Ma na imię Carmen.- Powiedział z zawahaniem El Matador.
-No i super. A teraz chodź. Rodzice się ucieszą na twój widok.- Odparła ta cała Carmen. Nie mając wyboru poszliśmy z tą dziewczyną do rodzinnego domu Matadora. Był duży. Nawet większy od domu Matadora.
CZYTASZ
Na boisku i poza nim.
NouvellesShaker jest jednym z zawodników drużyny Supa Strikas. Na boisku i poza nim ma wiele przyjaciół jak i fanów. Przyjaciół z drużyny traktuje jak braci, a nawet jak rodzinę. Jednak zaczyna traktować on jednego ze swoich "braci" bardziej niż powinien. Kt...