TFG ARES
MASZYNOWNIA– Ugaście to, do kurwy nędzy! – grzmiał porucznik Dorens, szef mechaników.
Potężny pożar objął już dwa dolne pokłady, gdzie znajdowały się stanowiska operacyjne trzeciego i czwartego silnika, w praktyce wyłączając je z użytku. Początkowo wydawało się, że sytuacja jest pod kontrolą, ale żywioł rozszalał się na dobre, gdy pancernik zaliczył kolejne trafienie. W jego wyniku zewnętrzny pancerz na bakburcie został rozerwany na wysokości dolnych pokładów maszynowni, a siła eksplozji uszkodziła system przeciwpożarowy niemal w całym sektorze. Porucznik Dorens wydał rozkaz, aby cały zespół mechaników założył skafandry kosmiczne wyposażone w buty magnetyczne, co uchroniłoby ich przed natychmiastową oraz nieprzyjemną śmiercią w przypadku rozszczelnienia kadłuba.
Oddziały przeciwpożarowe walczyły niestrudzenie z ogniem na najniższym pokładzie, docierając w końcu do uwięzionego zespołu obsługi czwartego silnika. Drugi zespół nie miał tyle szczęścia. Seria eksplozji rozerwała aparaturę chłodzącą, a rykoszetujące odłamki stanowiły śmiertelne niebezpieczeństwo. Sytuacja pogarszała się z każdą chwilą, grożąc detonacją prętów paliwowych silnika numer trzy, co w praktyce przekładałoby się na unieruchomienie okrętu, przy założeniu, że w ogóle przetrwałby nuklearną eksplozję.
– Poruczniku!
Niska, krępa postać w osmolonym skafandrze przyczłapała do szefa mechaników, wyraźnie utykając na prawą nogę.
– Co jest, Riks?
– Nie damy rady opanować pożaru na pokładzie piątym. Straciłem tam już troje ludzi. Chłodziwo tylko utrudnia sytuację. Mamy szczęście, że nie doszło do rozszczelnienia zbiornika z prętami paliwowymi, bo promieniowanie by nas zabiło.
– Kurwa – zaklął głośno Dorens. Myślał gorączkowo przez chwilę, drapiąc się po głowie, po czym stwierdził: – Nie mamy wyboru. Wycofaj ludzi i zamknijcie ten pokład. To samo zróbcie z czwartym. Zgasimy to gówno przez otwarcie wywietrzników.
– Ale obsługa silnika numer trzy może jeszcze żyć...
– Jeśli tak, to mają na sobie skafandry. Zostali przeszkoleni na taką sytuację.
– Tak jest – mruknął Riks i powrócił do swoich obowiązków.
Przez telekom poinformował zespół przeciwpożarowy o sytuacji, a sam udał się do panelu sterowania pokładu piątego w szybie technicznym. Wstukał na konsoli odpowiednie komendy, ale na ekranie wyskoczyła mu tylko informacja o błędzie systemu.
– Szefie, mamy problem – rzucił do telekomu, wywołując porucznika Dorensa.
– Co znowu?
– System wywietrzników nie odpowiada.
– Wymyśl coś, zanim nas wysadzi – rozkazał Dorens i się rozłączył.
– Pieprzony gnojek – mruknął Riks, który gorączkowo wstukiwał kolejne komendy na konsoli, próbując obejść uszkodzone sektory.
– Co tam kombinujesz, Riks? – Zza pleców dobiegł go nagle głos przyjaciela, Oliviera, jednego z techników oprogramowania. Mechanik streścił mu rozmowę z porucznikiem.
– Jeśli masz jakiś pomysł, jak włączyć to gówno, to jestem otwarty na wszelkie propozycje.
– Próbowałeś obejść zabezpieczenia?
– Próbuję wszystkiego, ale prawie nic nie działa. Padła większość systemów sterowania na tym pokładzie.
– Można włączyć wywietrzniki ręcznie – odparł Olivier.
CZYTASZ
Piekło kosmosu (KSIĄŻKA WYDANA)
Science FictionKSIĄŻKA WYDANA W FORMIE E-BOOKA!!!!! Do kupienia we wszelkich księgarniach internetowych oraz dostępna w wielu abonamentach. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4978733/pieklo-kosmosu Jest to pierwsza część cyklu Hellspace, który projektowałem w latach...