Pov: George
Przed pójściem spać Clay postanowił wziąść konsole z salonu do swojego pokoju. Pomogłem mu przenieść płyty i pada. Gdy on zaczął podłączać sprzęt do telewizora ja udałem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic, umyłem zęby oraz założyłem spodenki i długą bluzę jako piżamę. Po wejściu do pomieszczenia w którym był chłopak zauważyłem że siedzi na środku łóżka i w coś gra. Spojrzał się na mnie i się uśmiechnął. Usiadłem obok kładąc głowę na jego ramieniu.
- W co grasz?- zapytałem zainteresowany
-w coś a'la Mario- odpowiedział i znów skierował wzrok na mnie.
- też chce- popatrzyłem na niego robiąc maślane oczy.
-mam jednego pada ale..
Przesunął mnie tak żebym siedział przed nim, obiął mnie od tyłu dając moje ręce na pada.
-możemy grać tak. - dał swoje ręce na moje.
Oparłem się o jego klatkę by było mi wygodniej i skupiłem się na grze. Nie było to jednak takie łatwe. Czułem bicie jego serca jak i oddech na mojej szyi. Finalnie wygraliśmy kończąc przy tym grę.
-ha!- ucieszyłem się
Blondyn tylko się uśmiechnął i oparł brodę o moja głowę. Zdjął ręce z pada i mnie przytulił.
- Gogy, zasypiam - oznajmił dalej mnie przytulając.
-to chodźmy spać- wyrwałem się z uścisku
Clay poszedł na szybko do łazienki i po chwili wrócił w koszulce i dresach. Położyłem się po jednej stronie łóżka i zauważyłem na niej jakaś maskotkę. Była to ta, która wysłałem mu kiedyś na święta. Uśmiechnalem się do Dreama a on odwzajemnił gest. Położył się po drugiej stronie i zasnęliśmy.
Pov: Dream
Obudziłem się ponieważ czułem wzrok bruneta na sobie. Do tego robił coś z moimi włosami. Nie powiem, było to przyjemne uczucie. Gdy tylko zobaczył że nie śpię od razu zabrał rękę.
- czemu przestałeś, to było fajne- zrobiłem smutną minę i dałem jego rękę spowrotem na moja głowę.
George się zaśmiał i kontynuował głaskanie mnie. Zamknalem oczy i się uśmiechnąłem. Jednak po chwili wszystko zepsuł Sap. Wbił do pokoju mówiąc że mamy zejść do póki zapiekanki są ciepłe. Niechętnie wstałem i poszliśmy razem na dół. Karl przywitał się z nami wyjmujac z piekarnika jedzenie. Postanowiłem zrobić sobie mrożoną kawę która wręcz uwielbiałem. Zapytalem się przyjaciół czy też by chcieli lecz odmówili. Skierowałem się do szafki i zrobiłem to o czym wspomniałem. Zjedliśmy śniadanie rozmawiając o wczorajszym dniu i o moim zdziwieniu gdy zobaczyłem bruneta. Nie sadzilem że kiedykolwiek przyleci. Kończąc kawę usłyszałem Georga.
- daj spróbować- zaśmiał się patrząc mi w oczy.
Podałem mu kubek a on wziął łyka.
- Dream, ona jest pyszna, nie mówiłeś że masz talent do robienia dobrej kawy- oznajmił
- chociaż jedno umie robić dobrze- wtrącił się Nick
Popatrzyłem na niego z ignorancją śmiejąc się pod nosem. Wstałem od stołu i pozmywałem naczynia. Nick z Karlem udali nie do salonu a George został ze mną w kuchni. Tym razem gadaliśmy o naszych wspólnych wspomnieniach. Po chwili poczułem ze ktoś przytula mnie od tyłu. Nie był to nikt inny jak Gogy. Odwróciłem się i również go przytuliłem.
- coś się stało? - zapytałem
-nic, po prostu jesteś ciepły- wtulił się we mnie mocniej
Znów oparłem brodę o jego głowę ponieważ było to wygodne. Przytulaliśmy się tak 10 minut jak nie więcej.
-może wystarczy co? - zaśmiałem się a w odpowiedzi dostałem tylko odgłos niezadowolenia
Złapałem go za podbródek, podniosłem jego głowe i pocałowałem w nos.
-DREAM! - zaczerwienił sie i spojrzał na mnie złowrogo
- słucham? - powiedziałem zatysfakcjonowany.
- nie rób tak wiecej- powiedział stanowczo
- to mamy mały problem bo mi się spodobało, pociesze cię faktem że narazie nie będzie w usta.
- n-narazie? - spojrzał na mnie pytająco
- na razie - poklepałem go po głowie i udałem się do salonu w którym siedział Karl i Nick.
Gogy ruszył za mną i usiedlismy obok przyjaciół na kanapie. Sapnap siedział po prawej stronie kanapy a obok niego siedział Karl trzymając swoją głowę na ramieniu mojego przyjaciela. Usiadłem obok i ułożyłem się podobnie, dając głowę na ramię Karla. Tak samo zrobił George ze mną. Postanowiliśmy obejrzeć jakiś horror. Był strasznie nudny lecz było widać że George jako jedyny się boi. Przy niektórych scenach mocnej wtulał się w moje ramię. Po kilku minutach wziął mój telefon i zaczął w coś na nim grać. Nie przeszkadzało mi to więc dalej leżałem na Karlu. Gdy film się skończył stwierdziłem wrócić do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku po turecku i wziąłem do ręki gitarę.
Pov: George
Clay zostawił mnie z chłopakami którym ewidentnie nie chciało się ze mną gadać. Wstałem biorąc telefon Dreama do kieszeni.
-to ja wam nie przeszkadzam - powiedziałem i udałem się do blondyna.
Ustalem przed drzwiami i słyszałem jak chłopak coś śpiewa.
"I can't sleep, speak, or eat meat
My bestfriend does not like me
There’s something on my shoulder
I hope I don't get older
Every girl breaks my heart.. "Śpiewał to dość cicho lecz emocjonalnie, chwile później śpiewał już o wiele głośniej.
"And I'm sorry for all the things I said
When I was drunk and not in my normal head
Don't tell my mom and I won't tell your dad
We’re just two boys in love what’s so bad?.. "Otworzyłem drzwi, a on popatrzył się na mnie, dalej śpiewając. Uśmiechnalem się i usiadłem obok przy tym przytulając kolana. Wpatrywałem się w niego jak w obrazek. Jego oczy błyszczały a głos idealnie wpasowywal się do piosenki którą śpiewał.
- George, wiem ze jestem piękny ale nie gap się tak na mnie, stresujesz mnie- oznajmił chłopak z rumieńcem na twarzy na co ja się tylko zaśmiałem.
Odłożył gitarę i wziął do rąk telefon. Zaczął z kimś pisać. Nie chciałem mu przerywać lecz zbyt mi się nudziło by tego nie zrobić. Uderzałem go w ramię z pięści by zwrócił na mnie uwagę. Nie działało.
- jutro mnie nie będzie, zostaniesz sam z chłopakami. - odpowiedział po chwili
- wychodzisz gdzieś? - zapytałem
- yhm, z koleżanką. - nie odrywał wzroku od telefonu.
-oh, rozumiem. - odsunąłem się od niego kawałek i popatrzyłem na ścianę na której było dość dużo fanartów i półki z figurkami.
-coś nie tak, George?- popatrzył na mnie.
Nie odpowiedziałem. Poczułem tylko że mnie obejmuje. Siedziałem jak wryty. Czemu? Sam nie wiem. Nagle smutek wziął górę od tak.
-----------------------------------------------
Koniec rozdziału 3
1005 słów
CZYTASZ
Kocham cie George // DreamNotFound
Fiksi Penggemar- LET'S GOOO- Usłyszałem głos Sapnapa. Patrzyliśmy sobie z Gogym przez chwilę w oczy uśmiechając się do siebie. - to ile mam czekać żebyście się pocałowali? - zaśmiał się Karl Jeszcze szczerzej uśmiechnalem się do bruneta. - oh, come on - odwzaj...